W środku na półkach stoją kartony mleka, soki, dżemy, kawa czy środki czystości, ale wszystkie tylko częściowo napełnione. Klient widzi znane produkty, jednak ich zawartość nagle przestaje być oczywista. Zamiast klasycznej sali obsługi z okienkami i stanowiskami doradców dostaje coś między sklepem, wystawą a eksperymentalną placówką bankową. mBank wykorzystuje ten format, aby przenieść abstrakcyjne wykresy i prognozy emerytalne do bardzo konkretnej, codziennej sytuacji – koszyka zakupów.
Tłem dla tej akcji są prognozy dotyczące przyszłych świadczeń. Obecnie stopa zastąpienia, czyli relacja emerytury do ostatniej pensji, wynosi w Polsce około 54 procent. Średnia emerytura to nieco ponad cztery tysiące złotych brutto. Według szacunków, w połowie lat czterdziestych tego wieku wskaźnik może spaść w okolice trzydziestu procent. To oznacza, że dzisiejsi trzydziesto- i czterdziestolatkowie mogą na emeryturze dostać mniej więcej jedną trzecią tego, co zarabiają teraz.
Bank nie traktuje placówki jak miejsca do sprzedaży konkretnych produktów, lecz jako przestrzeń edukacyjną, która ma skłonić do namysłu nad własną sytuacją finansową. Zamiast sloganu o „myśleniu o przyszłości” klient widzi, jak wyglądałoby mieszkanie, w którym wszystko jest tylko w części dostępne – od zapasów w kuchni po środki do sprzątania.
Projekt wpisuje się w nową strategię mBanku na lata 2026–2030 pod hasłem „Cała naprzód”. Jednym z jej filarów jest wzmacnianie nawyku systematycznego odkładania pieniędzy – zarówno w formie poduszki bezpieczeństwa, jak i dodatkowego kapitału emerytalnego. Bank podkreśla, że chce zachęcać klientów do myślenia o emeryturze znacznie wcześniej niż w momencie przejścia z pracy na świadczenia.
W ofercie instytucji ważną rolę odgrywają indywidualne konta emerytalne oraz konta zabezpieczenia emerytalnego, prowadzone w formie rachunków maklerskich i funduszowych. mBank zwraca uwagę, że rośnie zainteresowanie długoterminowym inwestowaniem, a coraz częściej narzędziem do budowania emerytalnego kapitału stają się fundusze typu ETF, pozwalające w prosty sposób rozłożyć inwestycje na wiele rynków i spółek. Według danych banku znacząca część nowych klientów, którzy zakładają takie rachunki, sięga właśnie po tego typu instrumenty.
Nowa placówka na Puławskiej ma więc podwójny cel. Z jednej strony pokazuje, że klasyczny oddział banku można zamienić w miejsce, które prowokuje do rozmowy o starzeniu się społeczeństwa, przyszłych emeryturach i jakości życia po zakończeniu pracy. Z drugiej – ma przypominać, że skala tego problemu w dużej mierze zależy od decyzji podejmowanych dzisiaj: od tego, czy odkładamy choćby niewielne kwoty, czy korzystamy z rozwiązań z ulgami podatkowymi i czy traktujemy emeryturę jako realny projekt finansowy, a nie odległą abstrakcję.
Placówka „Jedna Trzecia” jest działaniem czasowym, ale wpisuje się w szerszy trend, w którym banki próbują wyjść poza standardowy model obsługi i szukają nowych form opowiadania o oszczędzaniu. W tym przypadku zamiast kolejnej kampanii w internecie mBank zdecydował się na fizyczną przestrzeń, która ma działać na wyobraźnię mocniej niż reklama w ekranie telefonu.