Wielokrotnie mówiłem, że niezależny polski bank centralny i polski złoty jako własna waluta, tworzą podstawowy fundament, na którym opiera się trwały rozwój gospodarczy naszego kraju i bezpieczeństwo ekonomiczne każdego obywatela - zaczął prezes NBP Adam Glapiński.
Udało się tą inflację sprowadzić do kontrolowanych poziomów zgodnych z celami centralnymi - mówi.
Proszę Państwa, stopy procentowe są wysokie wtedy, kiedy to jest potrzebne, aby sprowadzić inflację do niskiego celu. Co więcej, stopy procentowe czasami są znacząco wyższe niż bieżąca inflacja. dlatego, że stopy procentowe mają na celu, tak jak inne narzędzia polityki pieniężnej, oddziaływać na sytuację w następnych kwartałach, a nawet w następnych latach - mówi prezes.
Prezes chce więcej złota w rezerwach
Chciałem też jeszcze jedną podać ważną informację. W tej chwili zasoby złota NBP to 515 ton i 300 kilogramów. Cena aktualna to jest 3490 dolarów za uncję, a więc wartość złota w rezerwach NBP to 57 miliardów 820 miliony dolarów. W przeliczeniu to jest 204 miliardy złotych. Takie zasoby złota zgromadziliśmy – podał prezes NBP.
Zaczęliśmy to złoto kupować wcześniej niż inne banki centralne, także narażając się na krytykę nieuzasadnioną, niemerytoryczną, czysto polityczną. Jak się okazało, większość banków poszła tą drogą.
W najbliższym czasie przedstawię zarządowi NBP propozycję podwyższenia tego pułapu, do którego zmierzaliśmy z poprzednich 20 proc. rezerw (walutowych, przyp. red.) na 30 proc. Co dalej, zobaczymy, czasy są bardzo niepewne.
Wyzwania, które przed nami
Teraz będziemy mieć nowe wezwanie w postaci Mercosuru. To jest wbrew interesom Polski, o tym mówi polski rząd, polski prezydent, większość parlamentarzystów. Dla nas będzie to trudne, ale musimy się w tym jakoś odnaleźć i dać sobie radę wykorzystać jakieś szanse, które też tam będą, jak w każdej złej sytuacji.
Za dwa lata czeka nas kolejne wyzwanie w postaci ETS2, tych dodatkowych dopłat do dwutlenku węgla i tak dalej. Dla nas, dla banku centralnego oznacza groźbę podwyżki inflacji skokowej. Jeszcze tego nie bierzemy pod uwagę przy decyzjach dotyczących stóp procentowych innych narzędzi, ale zaraz ta i następna Rada Polityko, będą musiały to brać pod uwagę niestety.
O decyzji: stopa referencyjnej spadła do poziomu 4,75 proc. Ta stopa chociaż znacząco obniżono w tym roku nadal, realnie rzecz biorąc, czy odnosząc stopy procentową do wysokości inflacji, jest nadal wysoka. To druga co do wysokości stopa w krajach naszego regionu.
W optymalnym czasie sprowadziliśmy inflację do właściwego poziomu. Co więcej, chcieliśmy zadeklarować bardzo mocno, że nie dopuścimy do utrwalenia się podwyższonej dynamiki cen, która się może pojawić.
Istnieją ryzyka dla niskiej inflacji. Po pierwsze inflacja cały czas przekracza 2,5 pół procent, a więc środek naszego celu, do którego zmierzamy, co nakazuje działania zacieśniające. Po drugie, prognozy wskazują, że w kolejnych miesiącach inflacja może wzrosnąć. Powtarzam, nasze prognozy wskazują że w kolejnych miesiącach inflacji może wzrosnąć.
Powiem tylko tyle, że przy obecnym stanie prawnym i obecnym poziomie taryf odmrożenie ceny energii elektrycznej następujące od października doprowadziłoby to do wzrostu inflacji CPI prawdopodobnie nawet powyżej 3,5%.
Cieszy, że w sierpniu obniżyła się według wstępnych szacunków inflacja bazowa. Pozostała na wyższa od inflacji ogółem, to jest ta uporczywa inflacja bazowa, ale się trochę obniżyła. Niemniej dynamika ceny usług jest niepokojąca. To nie jest nasz problem Polski, tylko wszystkich krajów wysoko rozwiniętych.
Zapewnienie trwale niskiej inflacji jest szczególnie ważne. Po globalnym okresie mega szoków, które podbiły inflację na całym świecie najsilniej od dekad, a w naszym regionie w Europie Środkowo Wschodniej przekroczyły nawet 20%, musimy dzisiaj być bardziej wyczuleni na ryzyka inflacyjne.
Nasze dalsze decyzje będą zależeć więc od napływających danych i informacji dotyczących inflacji i perspektyw. W szczególności nie chcielibyśmy obniżyć stóp, aż tak bardzo, żeby na przykład za dwa kwartały podwyższać stopy. To grozi bankowi Czech.
Oprócz regulowanych cen energii elektrycznej, duże znaczenie dla kształtowanie się inflacji w kolejnych miesiącach i kwartałach będą miały trzy czynniki. To polityka fiskalna rządu, koniunktura gospodarcza i sytuacja na rynku pracy.
Najwięcej czasu na posiedzeniu RPP poświęciliśmy polityce fiskalnej, która pozostaje bardzo luźna bardzo luźna. Da się to się inaczej powiedzieć, językiem kolokwialnym, rozrzutna. Oddziałuje to proinflacyjnie. Wydatki są duże, przychody są małe, deficyt ogromny. Dług narasta bardzo szybko.
Deficyt sektora finansów publicznych wzrósł aż do 6,6% PKB. To niemal najgłębszy deficyt spośród wszystkich krajów Unii Europejskiej, wyprzedza nas tylko Rumunia, przypomniał prezes.
Rumuni spięli konia ostrogami i przystąpili do bardzo zimnej kąpieli. Chcielibyśmy tego uniknąć w Polsce. Ale wszystko ma swój kres, każde bachanalia się kiedyś kończą.
Gospodarka nie wymaga wsparcia antykryzysowego
W projekcie ustawy budżetowej rząd założył, że deficyt sektora finansów publicznych ponownie wzrośnie do aż 6,9% PKB. To jest przypomnę taki sam poziom jak w pandemicznym roku 2020.
Mamy bardzo wysoki wzrost, a deficyt taki, jak w najgłębszym momencie najgorszego kryzysu. To nie jest coś w porządku. Wzrost jest bardzo solidny. W przyszłym roku też przewidujemy solidny wzrost i gospodarka, powiedzmy to sobie, nie wymaga żadnego wsparcia antykryzysowego, bo nie ma kryzysu, jesteśmy na górnym pułapie koniunktury.
Dotychczas niemal 7% deficyt w Polsce wydawał się niewyobrażalny, przy tak dobrej sytuacji gospodarczej. Unikam złośliwości, ale sobie pozwolę. Nie widzę, tych wielkich autorytetów ekonomicznych, które tak zawsze pilnowały dyscypliny budżetowej, fiskalnej. Mamy już 7% przy 3,5% wzroście PKB, a oni milczą i to pokazuje głęboko upadłą naukę ekonomii i nauka finansów w Polsce.
Mamy więc bieżącym roku ponownie do czynienia z poluzowaniem polityki fiskalnej na wielką skalę i nie uzasadnia tego sytuacja gospodarcza.
Sytuacja fiskalna jest jednym z czynników ograniczających przestrzeń do obniżek stóp procentowych. To jest pierwszy i najważniejszy czynnik, który ogranicza tę perspektywę.
Rząd po raz kolejny zrewidował w górę ścieżkę długu publicznego. Już w tym roku dług ma przekroczyć 60% PKB, a w przyszłym roku sięgnąć niemal 67% PKB. Tak szybkiego narastanie długu nie notowaliśmy w najnowszej historii Polski.
Ten dług w ostatnich latach w niewielkiej tylko części wynika ze wzrostu wydatków na obronę narodową. To jest wielki mit. Według wszystkich dostępnych dla nas danych można szacować, że wzrost wydatków zbrojeniowych odpowiada za tylko około 1/5 przyrostu długu publicznego od początku 2022, czyli od rozpoczęcia agresji rosyjskiej na Ukrainę. Należy też pamiętać, że przyrost długu oznacza coraz większe koszty obsługi. To jest to, co jest najbardziej bolesne. Już w tym roku koszty obsługi długu publicznego sięgają 2,5% PKB. To jest taki kamień u szyi.
Przypomnę więc jeszcze raz. Rada dostrzega ryzyka dla inflacji w kolejnych kwartałach ze względu na poluzowanie polityki fiskalnej, wysoką dynamikę płac, obserwowane ożywienie konsumpcji, a także niepewność w zakresie cen energii.
Jak państwo widzą, unikam hurraoptymistycznego tonu. Rada o to prosiła, żeby nie było wrażenia, że obniżyliśmy stopy i dalej diabła nie ma, hulaj dusza, będziemy z tymi stopami dalej lecieć w dół i tylko pytanie, do jakiego poziomu. Chciałbym tego wrażenia uniknąć.
Generalnie rada się zgodziła na taki ostrożny, powtarzam, ostrożny krok. Obniżamy i patrzymy, co się dzieje. Za miesiąc przedstawimy państwu wyniki naszych ostrożnych analiz. Nie wahamy się, kiedy trzeba obniżać, ale jeśli się czegoś obawiamy, czy coś grozi, to nie obniżamy. Nie ma mowy o podwyżkach na razie, w żadnym wypadku.
***
Roczna dynamika polskiej gospodarki przyspieszyła do 3,4 proc., głównie przez szybszy wzrost konsumpcji. Ponadto na plusie były dane dotyczące dynamiki sprzedaży detalicznej, produkcji przemysłowej oraz produkcji budowlano-montażowej. Jednak proinflacyjny wzrost wynagrodzeń pozostał podwyższony. Co najważniejsze roczny wskaźnik inflacji CPI w sierpniu 2025 r. wyniósł 2,8 w efekcie czego, na mocy decyzji Rady Polityki Pieniężnej opublikowanej 3 września 2025 r. stopy procentowe Narodowego Banku Polskiego będą kształtować się następująco:
- stopa referencyjna 4,75 proc. w skali rocznej;
- stopa lombardowa 5,25 proc. w skali rocznej;
- stopa depozytowa 4,25 proc. w skali rocznej;
- stopa redyskontowa weksli 4,80 proc. w skali rocznej;
- stopa dyskontowa weksli 4,85 proc. w skali rocznej.
W ostatnich dniach rząd opublikował projekt budżetu na 2026 r., informując, że deficyt zaplanowano na poziomie blisko 271 mld zł. Z ważnych doniesień, które mogą mieć wpływ na przyszłe decyzje RPP, warto przywołać komunikat ministra energii, że w 2026 r. nie będzie mrożenia cen energii, bo będą one w taryfie dla gospodarstw domowych niższe niż obecnie. Podjętą decyzję na wrześniowym posiedzeniu RPP oraz prognozy na przyszłość wraz z oceną bieżącej sytuacji ekonomicznej w Polsce na konferencji prasowej komentuje prezes NBP prof. Adam Glapiński.
MKu