WIG20 poniżej 2200 punktów. "Maluchy" pod prąd

Plany dotyczące ataku na poziom 2300 punktów inwestorzy z Książęcej mogą odłożyć na później. Póki co WIG20 spadł poniżej poziomu 2200 punktów i to o niego (ponownie) w najbliższej przyszłości będzie trzeba powalczyć.

Po poniedziałkowej przerwie na "płaski dzień", indeks największych spółek warszawskiego parkietu powrócił do spadków. Wtorkowa sesja zamknięta została wynikiem -0,86% i przy okazji przebity został psychologiczny poziom 2200 punktów. Po tygodniach względnej siły polski indeks blue chipów znów zaczął odstawać od swoich europejskich odpowiedników i tracić dystans. Wiele na światowych rynkach może jednak zmienić dzisiejsze nocne wystąpienie Donalda Trumpa i z poważniejszymi wnioskami warto wstrzymać się do jutrzejszego poranka.

Dziś w indeksie WIG20 zawiodły przede wszystkim te spółki, które jeszcze do niedawna stanowiły o sile indeksu, co można podciągnąć pod zasłużoną korektę. I tak największą stratę zanotował Lotos, a więc najlepsza spółka ostatniego miesiąca. Blado prezentowały się banki, pod granicę 130 zł spadł KGHM. Pozytywnie zaskoczyła z kolei energetyka. Trzech z czterech przedstawicieli sektora znalazło się ponad kreską, a warto dodać, że dziś na plusie dzień zakończyła jedynie szóstka blue chipów. Dodatkowo akcje Energi i PGE podrożały najmocniej w indeksie. 

Indeks WIG20 był dziś jednak najsłabszym indeksem z grona tych najważniejszych. Najlepiej wypadł sWIG, który umocnił o 0,5%. W jego składzie wyróżniały się akcje Wieltonu i Polimeksu (wzrosty o ponad 4%). Obie spółki śrubowały wieloletnie maksima. Mocno podrożały także akcje Dom Development (+3,7%). Spółka zaprezentowała wyniki za IV kwartał i zapowiedziała rekordową dywidendę.

WIG i mWIG zanotowały dziś straty, były one jednak niższe niż w przypadku WIG-u 20. Indeksy te osłabiły się odpowiednio o 0,56% i 0,65%. W drugiej linii ponad 3-procentowe straty zanotowały papiery Benefitu, Grupy Azoty, Amiki oraz Trakcji. Neutralnie dzień zakończyła GPW, która zaprezentowała raport za IV kwartał. Wynik sesji oddawał niejednoznaczność wyników.

Kto kręci giełdą?

Przy okazji sprawozdania przedstawionego przez GPW inwestorzy mieli okazję zapoznać się z szeregiem danych dotyczących rynku. Wśród nich znalazły się m.in. dane o źródłach obrotu. I tak w 2016 roku aż 53% obrotów na głównym rynku wygenerowali inwestorzy zagraniczni. To wzrost względem poprzedniego roku o 2 p.p. i najwyższy wynik w historii. Rośnie więc powiązanie GPW z zagranicą i podatność polskich indeksów na wydarzenia globalne.

Ważne jednak, że nieco obudzili się także inwestorzy indywidualni. Po raz pierwszy od siedmiu lat ich udział w obrotach wzrósł i w 2016 roku wyniósł 13%. Wydaje się więc, że wzrosty jakie w ostatnim kwartale notowała GPW mogły przyciągnąć uwagę drobnych graczy i zainteresować Polaków giełdą. Wnioski te opierają się jednak tylko i wyłącznie na domysłach, dane zaprezentowane przez GPW były bowiem dosyć "suche".

Dziś miało także miejsce posiedzenie Komisji Nadzoru Finansowego. KNF podjął m.in. decyzję o nałożeniu na spółkę Ursus kary w wysokości 100 tysięcy złotych. Sprawa dotyczyła niewykonania obowiązków informacyjnych w 2013 roku. Komisja nie zajęła się jednak tematem GPW. Wciąż nie ma zgody na przejęcie sterów w spółce przez Rafała Antczaka. Patowa sytuacja przy Książęcej trwa już blisko dwa miesiące.

Adam Torchała

Źródło: