Jeszcze do niedawna Provident kojarzył się przede wszystkim ze swoim flagowym produktem – pożyczką z obsługą domową. Teraz firma ostrożnie przymierza się do podboju zupełnie innego rynku. Ostrożnie, bo pod zupełnie nową marką.


Strona internetowa Hapi Pożyczki wygląda podobnie jak dziesiątki serwisów firm oferujących chwilówki w sieci. Na pierwszym planie „suwak” – narzędzie umożliwiające szybkie sprawdzenie, ile zapłacimy za pożyczone pieniądze. Poniżej kilka haseł dotyczących procedury wnioskowania o finansowanie i wreszcie w stopce, tradycyjnie drobnym drukiem, tzw. reprezentatywny przykład, czyli zestaw informacji wymaganych przez ustawę o kredycie konsumenckim.

Przeciętny internauta nie domyśli się zapewne, że za biznesem stoi „McDonald’s branży pożyczkowej”, czyli Provident. Tylko inwestorzy śledzący notowania na warszawskiej giełdzie mogą skojarzyć, iż IPF Polska to brytyjski potentat znany pod nazwą International Personal Finance. Provident, chyba słusznie, zdecydował się podbijać nowy rynek pod nową nazwą, za którą nie ciągną się żadne skojarzenia.
Raczej nie chwilówka
Mimo wizualnego podobieństwa z serwisami pożyczkodawców online takich jak Wonga czy Vivus, pożyczki Hapi różnią się nieco od typowych chwilówek. Minimalny termin spłaty to aż 3 miesiące, a pożyczana kwota (przynajmniej przy pierwszej umowie) musi się mieścić w przedziale 1500-7500 zł. Nowy biznes Providenta celuje więc w internautów chcących pożyczyć na co najmniej średni termin.
Za 1500 zł pożyczonych w Hapi Pożyczki na 3 miesiące zapłacimy łącznie 356 zł. Rzeczywista roczna stopa oprocentowania wynosi w tym przypadku około 266 proc. Cena pieniądza, jeśli porównywać ją z tym, co proponują banki udzielające kredytów gotówkowych, jest wysoka. Pod względem cenowym można zatem powiedzieć, że internetowe ramię Providenta lokuje się blisko tradycyjnego biznesu swojego twórcy.
Tylko dla regularnie zarabiających
Procedura wnioskowania o pożyczkę opiera się na znanym już schemacie. Klient musi wypełnić dość szczegółowy formularz (m.in. wskazać źródło dochodów i miejsce zatrudnienia). Tożsamość pożyczkobiorcy i dane rachunku bankowego weryfikowane są za pomocą przelewu, a umowę podpisuje się SMS-em.
Proces rozpatrywania aplikacji ma być szybki, a pieniądze mogą trafić do odbiorcy w ciągu 15 minut od złożenia wniosku. Pod tym względem Hapi Pożyczki czerpią wzorce z rynku chwilówek, gdzie błyskawiczna decyzja i przelew stają się standardem.
Firma zastrzega, że z pożyczki nie mogą skorzystać osoby nieposiadające stałych dochodów, a klienci są sprawdzani w rejestrach dłużników. Nie można także zaciągnąć zobowiązania, jeśli jeszcze nie spłaciło się poprzedniego.
Bez promocji na start
Provident wchodzi na rynek, na którym panuje bardzo ostra konkurencja. Jego pożyczki online mają kilka wyróżniających się cech (m.in. dłuższe terminy spłat, koszt niższy niż chwilówka z prolongatą), ale rywale kuszą cenowymi promocjami i walczą agresywną reklamą. Być może wspierając się znaną marką byłby w stanie lepiej przebić się do świadomości potencjalnych pożyczkobiorców. Teraz pozostaje mu rozpychać się łokciami w tłumie.