Rynek kryptowalut pokrył się czerwienią po tym, jak kurs bitcoina runął nad ranem o blisko 10 tys. dolarów. Przyczyną flash crashu mogły być plotki, jakie pojawiły się na rynku o tym, że Departament Skarbu USA może wysunąć zarzuty wobec kilku instytucji o pranie brudnych pieniędzy za pośrednictwem kryptowalut.


Flash crash na bitcoinie zepsuł humory inwestorom, z których wielu jeszcze w sobotę liczyło spore tygodniowe zyski na niektórych kryptowalutach. Inwestorzy liczyli także na nowe rekordy bitcoina, którego korekta kursu, po osiągnięciu ostatniego rekordu wszech czasów na poziomie 64 tys. dolarów, miała mieć się ku końcowi. Tymczasem poranek przyniósł zimny prysznic na całym rynku.
Kurs bitcoina, który jeszcze o 5:15 w niedzielę nad ranem oscylował wokół 58,5 tys. dolarów, w ciągu 20 minut runął o 8 tys. dolarów do 50,5 tys. dolarów – wynika z danych giełdy Bitfinex. To oznaczało przecenę o blisko 17 proc. w stosunku do sobotniego zamknięcia, co sprowadziło kurs bitcoina do wartości widzianych ostatnio na początku marca. Flash crash przyniósł spadek wartości długich pozycji na bitcoinie o 10 mld dolarów.


Dość szybko jednak wśród inwestorów najbardziej nastawionych na ryzykowne inwestycje uruchomił się mechanizm „kupowania dołków” (ang. BTFD – buy the f***ing dip) i kurs bitcoina odbił do poziomu ok. 55 tys. dolarów, wokół którego oscyluje do niedzielnego późnego popołudnia. W efekcie spadki najważniejszej kryptowaluty zostały ograniczone do 8 proc. W poniedziałek około południa kurs bitcoina kurs bitcoina rosnie o 0,5 proc. do 56,5 tys. dolarów.
Większe szkody ponieśli inwestorzy na innych kryptowalutach, tzw. altcoinach. Kurs ripple, kryptowaluty, która od początku kwietnia do swojego maksimum 14 kwietnia zyskała 260 proc., runął w niedzielny poranek o 30 proc. do 1,11 dolara. Późniejsze odbicie zredukowało straty do 13 proc. i o godz. 18:00 notowania ripple wynoszą 1,32 dolara. W nocy z niedzieli na poniedziałek kurs ripple notował wzrosty do poziomu 1,52 dolara, jednak w poniedziałkowe południe spada o 2 proc. do 1,37 dolara.


Większe spadki zaliczył także litecoin, którego kurs zyskał 100 proc. od 25 marca. Niedzielny flash crash przyniósł spadek notowań o 23 proc. do 241 dolarów w momencie najgłębszego nurkowania kursu. Przed godz. 18:00 w niedzielę notowania litecoina wynoszą 263 dolary. Po nocnych wzrostach, w poniedziałkowe południe kurs litecoina powrócił do poziomu 263 dolarów.
Stosunkowo mało „oberwało się” największemu ostatnio „pupilkowi” inwestorów na rynku kryptowalut – dogecoinowi, którego kurs jeszcze w czwartek Elon Musk wysyłał „na księżyc”.
Doge Barking at the Moon pic.twitter.com/QFB81D7zOL
— Elon Musk (@elonmusk) April 15, 2021
Notowania dogecoina, które od początku kwietnia do ostatniego piątku zyskały ponad 700 proc. na wartości, skorygowały się w trakcie porannego flash crashu o niespełna 30 proc., co biorąc pod uwagę ostatnie gigantyczne wzrosty nie wydaje się jakąś wygórowaną wartością. W dodatku, biorąc pod uwagę kurs sobotniego zamknięcia, notowania dogecoina znajdują się już na plusie, rosnąc w niedzielę późnym popołudniem o blisko 8 proc. Poniedziałek przyniósł kolejne mocne wzrosty dogecoina do 0,4 dolara (+23 proc.).


W efekcie niedzielnego porannego flash crashu kapitalizacja rynku kryptowalut spadła o 360 mld dolarów, znajdując się przez jakiś czas poniżej poziomu 2 bilionów dolarów. W wyniku późniejszego odbicia, ponownie jednak wzrosła ponad tę okrągły poziom. Plotki dotyczące działań Departamentu Skarbu dotychczas nie zostały potwierdzone.

