Jednak aby nie zniekształcić obrazu trzeba też widzieć czuwanie nad procesem od strony proceduralnej a jest to bardzo ważne, bo pozwala spółce funkcjonować i uważam, że ta 'praca' na zapleczu jest tylko dlatego, że jest tutaj Kowalczyk (wsparcie).
W ogóle niektóre osoby są tutaj tylko dlatego, że jest Kowalczyk (to jest swego rodzaju też aktywo)
Aby to uzmysłowić trzeba by było przytoczyć wiele procesów likwidacyjnych gdzie jedynym komunikatem końcowym jest.
'syndyk wzywa wierzycieli do zgłaszania wierzytelności'
Natomiast tutaj od strony prawno formalnej jest kontynuacja działalności dzięki czemu jest choćby szansa wdrażania zmian na podstawowej działalności.
W obecnym momenci gdy mamy aferę getback a firmy windykacyjne zmniejszyły zakupy wierzytelności gdyby Marka była rozjechana na poziomie proceduralnym to już byłoby pozamiatane (i to trzeba widzieć jednak i tak to za mało, bo trzeba zmian fundamentalnych)
poniżej masz przykład
Iwona Borzym, syndyk LZMO, wobec którego w styczniu ogłoszono upadłość, wzywa obligatariuszy papierów dłużnych serii B i C do kontaktu celem zgłoszenia wierzytelności.
https://obligacje.pl/pl/a/syndyk-lzmo-prosi-obligatariuszy-o-kontakt
rozumiesz te 'polskie warunki' likwidacji? w styczniu upadłość a dziś syndyk 'wzywa" wiesz co to znaczy dla finansów bez podstawowej działalności? (i nie piszę by straszyć bo sam już nie chcę dłużej tutaj być ale aby pokazać jak to wygląda w tzw. polskich warunkach)