Dziś Marki nie stać na dobrego menedżera. Do tego potrzebne jest poszerzenie zakresu i wiedzy obecnych pracowników (wykorzystanie obecnych zasobów poprzez przesunięcia wewnętrzne - jedne stanowiska są niepotrzebne ale innych brakuje)
I gdy dziś nie ma przyzwolenia na wynagrodzenie menedżera (niestety czynnikiem szkodzącym było wynagrodzenie dla Konopki ale tylko dlatego, że nie szła za tym wiedza i efekty) - jedyną możliwością jest dokapitalizowanie w formie pożyczki na te właśnie cele.
Głównym problemem Konopki nie było to, że pobierał 35 tys ale że nie przekładało się to na efekty. I dziś trzeba maksymalnie wyeksplorować te 65 mln by mieć mocną pozycję negocjacyjną (na ten moment nawet nie trzeba stawiać celu samodzielnego funkcjonowania ale właśnie celem powinno być umocnienie pozycji negocjacyjnej z wierzycielami lub inwestorem oraz uwiarygodnienia (spisu i klasyfikacji wierzytelności) poprzez zakomunikowanie rykowi, że zostało to zrobione przez osobą z rynku wierzytelności a więc w sposób wiarygodny przedstawiając metody) - mając taki stan wierzyciele lub inwestor będą mogli podjąć decyzje.
Nie wpłyniemy na decyzje innych ale gdy Marka przedstawi realne liczby zarządzający będą mogli argumentować w inny sposób (dziś rynek jest skłonny spisać Markę w straty właśnie dlatego, że nie ma wypełnienia obietnic a liczby cały czas się zmniejszają - i to trzeba zmienić by dać podstawę do kalkulacji i oceny)