Według danych Głównego Urzędu Statystycznego w roku szkolnym 2024/25 placówki należące do sektora niepublicznego stanowiły 11,6 proc. polskich szkół, łącznie ze specjalnymi.
Mimo niemałych kosztów, w ostatnich latach odnotowano wzrost zainteresowania edukacją w prywatnych szkołach. Jak wynika z danych GUS, podczas gdy w roku szkolnym 2019/2020 uczyło się w nich blisko 255 tys. uczniów, to trzy lata później było ich już prawie 319 tys. To wyraźny wzrost zwłaszcza w porównaniu do danych z lat 2013/2014, kiedy to do niepublicznych placówek uczęszczało nieco ponad 133 tys. dzieci i młodzieży.
Ile kosztuje czesne w prywatnej szkole?
W największych polskich miastach jak Warszawa, Kraków czy Wrocław, średnie czesne w prywatnych podstawówkach wynosi od 1500 do 3500 zł miesięcznie, choć zdarzają się też szkoły, gdzie nieznacznie przekracza 1000 zł. Z kolei w renomowanych placówkach międzynarodowych sięga ono nawet 7 000 - 8 000 zł. Natomiast w szkołach średnich miesięczne opłaty są nieco wyższe – średnio 1700 - 4000 zł, jednak mogą wynosić też znacznie więcej. Najwyższe miesięczne czesne w prywatnym liceum w Polsce w 2025 roku wynosi 71 560 zł za trymestr, co daje ok. 23 853 zł miesięcznie w przypadku płatności za cały rok z góry.
przewiń, aby zobaczyć całą tabelę
Przykładowe czesne w prywatnych szkołach (2025) |
||||||||||||||||||||||||||||||||
|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|
przewiń, aby zobaczyć całą tabelę
Opracowanie: Bankier.pl |
Nie chodzi tylko o prestiż?
Rodzice wysyłają swoje dzieci do prywatnych szkół głównie, aby zapewnić im edukacje na wyższym poziomie, ale też ze względów organizacyjnych czy złych doświadczeń z publicznym systemem nauczania.
– Moja córka przez pięć pierwszych lat podstawówki uczyła się w państwowej szkole. W jej roczniku było tam siedem klas po prawie 30 osób. W takich warunkach nauczycielom trudno poznać możliwości każdego ucznia, a co za tym idzie niemożliwe jest dostosowanie rytmu nauki do potrzeb i zainteresowań każdego z nich – mówi Bankier.pl Beata Wiśniewska z Krakowa. – Dwa lata temu postanowiliśmy przenieść ją do prywatnej placówki, gdzie w klasie jest 12 osób i nauczyciel może każdemu poświęcić swoją uwagę. Więcej jest też praktycznych zajęć, a nie tylko czystej teorii. Dzieci robią wiele ciekawych projektów, częściej jeżdżą na wycieczki i pracują w doskonale wyposażonych salach. Minusem jest oczywiście czesne, ale warto je zapłacić, aby zapewnić dziecku lepszą edukację.
– Choć wielu rodzicom zależy na prestiżu szkoły, dla nas ważne było bezpieczeństwo naszego syna – mówi Bankier.pl Anna Tkaczyk z Wrocławia. – W prywatnej szkole jest mniejsza przemoc rówieśnicza, bo uczęszcza tam mniej uczniów, ale doceniamy też znacznie lepszą komunikację z nauczycielami. Nie ma też problemu z dostępem do psychologa, na czym nam bardzo zależało.
Międzynarodowa matura
Prywatne szkoły średnie częściej zapewniają też swoim uczniom przygotowanie do międzynarodowej matury, umożliwiającej studia na zagranicznych uczelniach. Oferują odpowiedni program nauczania i wsparcie, które ułatwia proces rekrutacji i adaptację w międzynarodowym środowisku akademickim.
– Nasza szkoła wspiera uczniów zainteresowanych studiami w USA – twierdzi Julia Seeholzer, doradca uniwersytecki ds. USA i Kanady w prywatnym liceum Akademeia High School w Warszawie. – Prowadzimy dla nich cotygodniowe zajęcia, które kompleksowo omawiają cały proces aplikacji m.in. program akademicki, filozofię nauczania, lokalizację, koszty, wielkość uczelni, poprzez elementy aplikacji takie, jak eseje, transkrypty, aktywności pozaszkolne, listy referencyjne, po kwestie finansowe.
Niektórzy „płacą i wymagają”
Również nauczyciele doceniają jakość pracy w prywatnych placówkach.
– Na pewno jest tam lepszy jest komfort pracy. Przede wszystkim dlatego, że klasy są mniej liczebne. Zwykle jest w nich maksimum 18 uczniów, podczas gdy w państwowych placówkach tyle to minimum, a często jest ich raczej 28 – mówi Bankier.pl Piotr Jaskulski, nauczyciel, który do niedawna uczył w jednej z prywatnych szkół we Wrocławiu. – Placówki te są też często lepiej wyposażone, bo rodzice bardzo pilnują tego, co ma być do nich kupione. Oczywiście zdarzają się też tacy, którzy „płacą i wymagają”, więc pytają dlaczego w związku z tym ich syn nie ma piątki.
Gdzie nauczyciele zarabiają więcej?
Obecnie średnie wynagrodzenie nauczyciela początkującego w szkole publicznej wynosi 6672,31 zł brutto, nauczyciela mianowanego 7826,14 zł brutto, a nauczyciela dyplomowanego 10 000,07 zł brutto. Do tego dochodzą dodatki określone w Karcie nauczyciela m.in. za wysługę lat, funkcyjny, motywacyjny, nagroda jubileuszowa, dodatkowe wynagrodzenie za pracę w porze nocnej, wynagrodzenie za godziny ponadwymiarowe i doraźne zastępstwa.
Tymczasem wynagrodzenia nauczycieli zatrudnionych w szkołach prywatnych są bardzo zróżnicowane. Zależą od szeregu czynników, takich jak lokalizacja placówki, jej renoma, przedmiot nauczania oraz doświadczenie i kwalifikacje pedagoga. Najczęściej wynoszą od 5 000 do 9 000 zł brutto.
– W prywatnej szkole są często gorsze zarobki, bo jest to traktowane jak biznes, który ma przynieść określony dochód. Podwyżki są uznaniowe, bo właściciela nie zmuszają do tego żadne przepisy – twierdzi Piotr Jaskulski
Jednak w renomowanych szkołach, zwłaszcza międzynarodowych, zarobki nauczycieli mogą sięgać nawet 12 000 zł brutto, zwłaszcza w przypadku nauczycieli przedmiotów ścisłych, języków obcych lub tych, którzy prowadzą specjalistyczne programy edukacyjne.