Od branży lotniczej po paliwową - kobieta pracująca żadnej pracy się nie boi. Sylwia Sobolewska skończyła studia na Wydziale Nauk Przyrodniczych Uniwersytetu Szczecińskiego. Następnie przez 12 lat była urzędniczką w Wojewódzkim Inspektoracie Inspekcji Handlowej w Szczecinie - donosi "Fakt".
Jej kariera nabrała wyraźnego rozpędu, gdy w 2017 roku wzięła ślub z Krzysztofem Sobolewskim (jednym z gości na uroczystości był Jarosław Kaczyński). Wtedy posad w jej CV zaczęło przybywać. W czasie "miesiąca miodowego" została członkiem rady nadzorczej Portu Lotniczego Szczecin-Goleniów. Następnie przeszła przez 10 spółek Skarbu Państwa lub z nimi ściśle powiązanych, w tym takich jak:
- Orlen (stanowisko: dyrektor działu systemów zarządzania i ryzyka korporacyjnego) plus została powołana do rad nadzorczych spółek kontrolowanych przez koncern: Anwil i Orlen Paliwa,
- PFR Nieruchomości (stanowisko: kontroler jakości),
- PKO TFI (stanowisko: członek rady nadzorczej).
W ciągu jednego - 2021 - roku zarobiła prawie 800 tys. zł, piastując stanowiska w spółkach państwowych. "Fakt" policzył, że podatnicy na wypłaty tylko dla Sylwii Sobolewskiej wydali w ciągu dwóch lat ponad milion złotych.
Zrezygnowała z tych stanowisk, co zdaniem Onetu, było warunkiem otrzymania przez jej męża awansu na stanowisko sekretarza generalnego PiS. To jednak nie koniec jej błyskotliwej kariery.
Tak ludzie powiązani z PiS zawyżają wynagrodzenia w spółkach Skarbu Państwa. Nowy raport
W siedmiu spółkach skarbu państwa dochodzi do łamania ustawy kominowej i ustawy okołobudżetowej w kwestii wynagrodzeń; pazerność tej władzy jest tak wielka, że łamie prawo, by zarobić jeszcze więcej - mówili w czwartek posłowie KO prezentując "raport o nielegalnych zarobkach w spółkach Skarbu Państwa".
Z państwowych do samorządowych
Z kolei TVN wziął na tapet oświadczenie majątkowe żony Krzysztofa Sobolewskiego z 2022 roku. W grudniu 2021 roku została doradcą zarządu w CPR Inwestor, małej spółce córce Funduszu Górnośląskiego, która operuje na rynku deweloperskim. Ponad 90 proc. w nim ma samorząd województwa śląskiego, który jest całkowicie kontrolowany przez PiS.
Jak przytacza TVN, po prostu "nastąpił telefon z centrali, że będzie zatrudniana osoba, dyspozycja". Tyle. Nie były potrzebne żadne dokumenty czy choćby CV. Jak podsumowano w ciągu półrocznego zatrudnienia w spółce, na miejscu pojawiła się góra dwa-trzy razy na spotkaniach na kawie.
Teraz nadzoruje gminną firmę, która ma hotel i zamek w Ogrodzieńcu, za 36 tys. zł. Onet podał, że zatrudniona została jako członek rady nadzorczej także w Przedsiębiorstwie Gospodarki Komunalnej w Kamieniu Pomorskim. Wynagrodzenie za tę pracę obejmowało ponad 18 660 zł miesięcznie brutto. Teraz pełni rolę prokurenta, która nie wymaga przedstawienia oświadczenia majątkowego.