Rynki

Twoje finanse

Biznes

Forum

Inflacja w Polsce przyspiesza. Drożeją paliwa, usługi, prąd czy śmieci

Michał Żuławiński
, aktualizacja: 2021-05-14 12:11

W kwietniu inflacja w Polsce wyniosła ponad 4 proc. Inflację windują m.in. rosnące ceny paliw, użytkowania mieszkania oraz usług. Niestety, przed nami dalszy wzrost inflacji.

fot. Dziurek / Shutterstock

Ceny towarów i usług konsumpcyjnych w kwietniu 2021 r. w porównaniu z analogicznym miesiącem ubiegłego roku wzrosły 4,3 proc. - wynika z komunikatu Głównego Urzędu Statystycznego.

reklama

Wynik ten jest wyraźnie wyższy niż w marcu (3,2 proc.) i lutym (2,4 proc.) oraz jest zgodny z oczekiwaniami analityków (4,3 proc.), którzy bazowali na wstępnych danych GUS-u opublikowanych dwa tygodnie temu. Względem poprzedniego miesiąca koszyk dóbr konsumpcyjnych podrożał o 0,8 proc.

Zaprezentowane dziś przez GUS dane wskazują, że w ubiegłym miesiącu inflacja w Polsce była najwyższa od marca 2020 r. (4,6 proc.). Przedpandemiczny szczyt inflacji zanotowaliśmy w lutym 2020 r. – rezultat 4,7 proc. był wówczas najwyższy od 2011 r.

(Bankier.pl)

W porównaniu do kwietnia 2020 r., towary zdrożały o 3,6 proc., zaś usługi o 6,8 proc. Dla porównania miesiąc wcześniej towary drożały o 1,9 proc., zaś usługi o 7,2 proc. rocznie.

W kwietniu 2021 r. żywność i napoje bezalkoholowe podrożały o 1,2 proc., napoje alkoholowe i wyroby tytoniowe o 1,7 proc., użytkowanie mieszkania o 5,7 proc., a wyposażenie gospodarstwa domowego o 2,6 proc.

Wśród innych kategorii, w górę także zdrowie (3,4 proc.), łączność (7,6 proc.), rekreacja i kultura (5,4 proc.), edukacja (5,5 proc.) oraz restauracje i hotele (4,4 proc.) i inne towary i usługi (2,3 proc.). Jedyną kategorią na minusie w skali roku okazały się odzież i obuwie (-1,4 proc.). Na zdecydowany plus wyszła także obniżająca w pierwszych miesiącach roku inflację kategoria transport (16,2 proc.), co ma związek z wyższymi cenami paliw niż przed rokiem.

Produkty finansowe
Produkt
Kwota
Okres
miesięcy

- W porównaniu z poprzednim miesiącem największy wpływ na wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych ogółem miały wyższe ceny żywności (o 1,1%) oraz w zakresie transportu (o 2,5%), które podwyższyły ten wskaźnik odpowiednio o 0,27 p. proc i 0,24 p. proc. W porównaniu z miesiącem analogicznym poprzedniego roku wyższe ceny w zakresie transportu (o 16,2%) oraz mieszkania (o 5,0%) podniosły ten wskaźnik odpowiednio o 1,39p. proc. i 1,24p. proc. Niższe ceny w zakresie odzieży i obuwia (o 0,3%) obniżyły wskaźnik o 0,01 p. proc. – dodaje GUS.

W dzisiejszym raporcie GUS-u znajdziemy też informacje o wzrostach cen w węższych kategoriach produktów i usług. Niezmiennie prowadzą usługi finansowe, które są zdrożały w skali roku o 47,6 proc. Miejsce numer dwa zajmują paliwa (28,1 proc., z czego benzyna 28,7 proc; diesel 24 proc., a LPG i inne 40,5 proc.). Skład podium dopełnia wywóz śmieci (27,8 proc.), który w ubiegłym roku przewodził inflacyjnej "liście przebojów".

Inflacja została obliczona zgodnie z wagami bazującymi na strukturze wydatków polskich gospodarstw domowych w 2020 r. Więcej na ten temat pisaliśmy w marcu, gdy GUS prezentował nowy skład „koszyka inflacyjnego”.

Inflacja powyżej celu NBP   

Kwietniowy odczyt oznacza, że inflacja CPI znalazła się powyżej dopuszczalnego odchylenia od celu inflacyjnego Narodowego Banku Polskiego. NBP definiuje „stabilność cen” jako wzrost koszyka CPI o 2,5 proc. z dopuszczalnym odchyleniem o jeden punkt procentowy w obie strony. Warto dodać, że pomimo licznych zapewnień o „przejściowym” charakterze inflacji, roczna dynamika CPI od niemal dwóch lat zasadniczo utrzymuje się powyżej celu polskiego banku centralnego.

Wśród komentatorów panuje powszechne przekonanie, że inflacja w Polsce będzie nadal rosnąć – jedynym sporem jest to, na ile jest to zjawisko przejściowe (wynikające z otwarcia gospodarki, niskiej bazy sprzed roku itp.), a na ile ma charakter trwały. Na ten pierwszy scenariusz stawia prezes NBP Adam Glapiński, który w ubiegły piątek stanowczo protestował przeciwko stwierdzeniu, jakoby RPP lekceważyła inflację. Z kolei w poniedziałek głos zabrał inny członek polskich władz monetarnych, Eugeniusz Gatnar. Jego zdaniem już w czerwcu inflacja w Polsce może przekroczyć 5 proc.

W ostatnich miesiącach Polska była krajem o najwyższej inflacji w UE. W kwietniu na Węgrzech odnotowano wzrost cen o ponad 5 proc. rocznie więc w najnowszym zestawieniu Eurostatu (poznamy je w środę 19 maja) to najprawdopodobniej ten kraj wysunie się na prowadzenie (choć i wynik Polski może być wyższy, ponieważ inflacja HICP używa innych wag niż krajowa inflacja CPI). O różnicach między wskaźnikami pisaliśmy w artykule „Jak GUS mierzy inflację? Statystycy wyjaśniają”.

Wzrost inflacji nie jest sprawą jedynie europejską. W kwietniu inflacja CPI w Stanach Zjednoczonych mocno wzrosła (4,2 proc. r/r) i osiągnęła najwyższy poziom od września 2008 roku czyli miesiącu, w którym upadł bank Lehman Brothers, co było symbolicznym momentem poprzedniego kryzysu finansowego.

W poniedziałek 17 maja o 14:00 Narodowy Bank Polski przedstawi dane dotyczące inflacji bazowej, a więc pomijającej najbardziej zmienne ceny lub ceny ustalane administracyjnie. Chociaż prezes polskiego banku centralnego niezmiennie stoi na stanowisku, że wzrost inflacji jest przejściowy i wynika głównie z czynników zewnętrznych, niezależnych od RPP, to warto podkreślić, że nie wszyscy ekonomiści zgadzają się z tą opinią, a sama inflacja bazowa (po wyłączeniu cen energii i żywności) w Polsce od ponad roku utrzymuje się powyżej 3,5 proc.

Źródło: Bankier.pl
powiązane
polecane
najnowsze
popularne
najnowsze
bankier na skróty