Komisja wyborcza oświadczyła, że wstępne wyniki wyborów prezydenckich będą ogłoszone w poniedziałek. Jej szef Faruk Buasker ocenił frekwencję jako „przyzwoitą”, mimo że jest to najniższy wynik w pierwszej turze wyborów prezydenckich w Tunezji od 2011 r.
Prezydent Saied rywalizował z dwoma konkurentami: byłym członkiem lewicy panarabskiej Zuhairem Maghzaui i Ajaczim Zammelem, liberalnym przemysłowcem, który nie mógł prowadzić kampanii, ponieważ od początku września jest w więzieniu i grożą mu trzy wyroki po ponad 14 lat więzienia za nadużycia finansowe podczas walki wyborczej.
Pozostali pretendenci, zgłosiło się ich 66, zostali usunięci z list wyrokami sądowymi i administracyjnymi decyzjami komisji wyborczej, kwestionowanymi przez organizacje praw człowieka.
Przed głosowaniem prezydent Saied obiecał „wyprawę (...) w kierunku nowej Tunezji” w ciągu najbliższych pięciu lat. Dodał, że jego pierwszy mandat został poświęcony walce „z siłami spiskowymi znajdującymi się pod obcymi wpływami”, „które przeniknęły do licznych sfer publicznych i zakłóciły realizację setek modernizacyjnych projektów”. (PAP)
wr/ ap/