Kiedy zostajesz rodzicem, otoczenie nagle intensywniej wyciąga ręce po twoje pieniądze. Przekonuje, że musisz, że teraz i że lepiej dopłacić "dla dobra dziecka". To pułapka, w którą łatwo wpaść, gdy debiutuje się w nowej roli.
Tym artykułem oficjalnie zaczynamy nowy projekt Bankier.pl pod nazwą "Rodziconomia". W kolejnych publikacjach z tej serii ja i moi redakcyjni koledzy będziemy pisali o pieniądzach z perspektywy mam i tatów. Chcemy pomóc w oddzieleniu pokus od potrzeb, marketingu od produktu, praw od przypuszczeń. Inwestycje, zakupy, źródła dofinansowania, tematy z rynku pracy, pomysły na edukację – między innymi o tym w kolejnych artykułach.
Na początek trochę liczb, bez których nie pójdziemy dalej. Kogo obchodzą pieniądze rodziców, a co obchodzi rodziców, gdy mowa o pieniądzach? Matki i ojcowie to dla niektórych podmiotów niesamowicie ważny, bo perspektywiczny obiekt badań.
1. Model rodziny z dzieckiem stawia Polaków w unijnej czołówce
Mama, tata, dziecko, witamy w Polsce. Jak podaje Eurostat, jesteśmy drugim po Irlandii krajem Unii Europejskiej, w którym odnotowano najwyższy odsetek gospodarstw domowych z dziećmi na utrzymaniu. Bez względu na model rodziny (o samodzielnych rodzicach w dalszej części artykułu), te, w których w których wychowywane jest dziecko, nad Wisłą stanowią blisko 40 proc. całości.
To przeciwległy biegun wobec modelu społecznego obowiązującego np. w Szwecji czy Finlandii, gdzie w 2020 roku (ostatnie dane Eurostatu) wyraźnie dominowały bezdzietne gospodarstwa domowe.
2. Co dziesiąta rodzina z dzieckiem to singiel z dzieckiem
W rekordowej Szwecji nawet 35 proc. rodzin, w których wychowują się dzieci, to rodziny prowadzone przez samodzielnych rodziców, wynika z danych za 2020 rok raportowanych przez europejski organ statystyczny. To najwyższy wynik wśród krajów Unii Europejskiej, tylko nieznacznie wyprzedzający inne kraje Północy, jak Dania, Estonia, Łotwa czy Litwa, gdzie analogiczny odsetek przewyższa 20 proc.
W Polsce średnio co dziesiąty dom, w którym wychowują się dzieci, jest prowadzony przez tylko jednego rodzica. Podobny lub niższy odsetek odnotowano tylko w kilku krajach objętych analizą Europejskiego Urzędu Statystycznego – Malcie, Słowacji, Grecji, Finlandii, Rumunii i Chorwacji.
3. Pierwsze dziecko po 27 latach. Relatywnie szybko
Jeśli za punkt odniesienia ponownie przyjąć unijną średnią, kobiety w Polsce całkiem szybko zostają mamami. Według ostatnich raportowanych danych (za 2019) w roli rodzica debiutują zaraz po ukończeniu 27. roku życia. W tym samym czasie w Unii średnio dwa lata później.
Także w tym kontekście każą na siebie spojrzeć kraje Północy, gdzie wiek pierworódek przekracza unijną średnią, zbliżając się do 30 urodzin. Tym razem jednak pierwsze skrzypce grają mieszkanki krajów Południa – w Hiszpanii, Włoch czy Grecji pierwsze dziecko witają na świecie średnio po przekroczeniu 30. roku życia. W szczegółach dane te opisywaliśmy tutaj.
4. Następne trzy dekady z dzieckiem pod dachem
Średni wiek, w jakim w Polsce dzieci wyprowadzają się z domu rodziców, sięga już prawie 30 lat, mówią ostatnie dane Europejskiego Urzędu Statystycznego (za 2021 rok).
W Polsce kilka lat później niż wskazuje średnia dla krajów europejskich od rodziców wyprowadzają się mężczyźni, nieco mniejsza rozbieżność pojawia się w przypadku kobiet.
5. Praca i małe dziecko z dala od work-life balance
Zostawiamy unijne dane, ale nie zostawiamy Unii. W związku z koniecznością wdrożenia do polskiego prawa idei wspólnotowej dyrektywy work-life balance (przeczytaj również: „Work-life balance dla Polaków. Pudrujemy trupa”), obiektem powszechnego zainteresowania w naszym kraju stała się ostatnio sytuacja zawodowa rodziców małych dzieci. Najczęściej powtarzana hipoteza powiada, że rodzicielstwo wyraźnie ogranicza aktywność zawodową kobiet, głównie będących mamami dzieci pomiędzy 1. a 3. rokiem życia. Tylko 38 proc. z nich pracuje w tym okresie, podaje Polski Instytut Ekonomiczny.
To jedynie wstęp do rozmowy o niedopasowaniu rynku do potrzeb mam i tatów. Wynika ono z dominującego w Polsce modelu zatrudnienia na pełen etat, wykluczającego z aktywności wielu opiekunów (głównie opiekunek) najmłodszych dzieci. W ich przypadku (z różnych względów, także ekonomicznych, związanych z wysokim kosztem zorganizowania prywatnej opieki dla dziecka) dyspozycyjność jest mniejsza i sprowadza się do części etatu, jednak takich ofert zatrudnienia w wielu branżach zwyczajnie brakuje. To bardzo ciekawa kwestia, niebawem w "Rodziconomii" szersza publikacja ten temat.
Z badań przeprowadzonych przez PIE wynika, że 30-40 proc. ankietowanych rodziców dzieci w wieku 1-9 lat chętnie („zdecydowanie tak” lub „raczej tak”) zmniejszyłoby swój wymiar pracy, by więcej czasu przeznaczyć na opiekę nad dziećmi, tym samym godząc się na proporcjonalnie niższe zarobki. Tyle na poziomie składanych deklaracji.
6. Pracodawca rodzicowi wilkiem
Chociaż przybywa pracodawców, którzy starają się zyskiwać w oczach zatrudnionych rodziców, w niektórych firmach to głównie greenwashing, w wielu innych - wręcz jawne utrudnianie godzenia ról zawodowej i rodzinnej. Z badania przeprowadzonego przez Hays wynika, że ponad połowa kobiet i czterech na dziesięciu mężczyzn napotkało na opór przy składaniu wniosku o urlop podczas choroby dziecka. 46 proc. mam i 39 proc. tatów raportuje problemy z nieelastycznym trybem pracy lub nadgodzinami.
O braku przychylności firmy (przełożonych i współpracowników) wobec rodzicielstwa ponad dwa razy częściej mówią kobiety, co czwarta z nich napotkała na trudności z powrotem po urlopie rodzicielskim na poprzednio zajmowane stanowisko pracy.
7. Rodzic chce zdalnie i elastycznie
Przychylność, o którą tak zabiegają rodzice, może mieć wiele imion, ale na liście rodzicielskich oczekiwań królują właściwie dwie pozycje. Elastyczne godziny pracy i możliwość pracy zdalnej to topowe sposoby wsparcia pracujących mam, co one same zgłaszały w badaniu przeprowadzonym przez Fundację Rodzic w mieście.
Te z nich, które nie planowały powrotu do pracy po urodzeniu dziecka twierdziły, że decyzję mogłyby zmienić, gdyby pracodawca zaoferował dofinansowanie opieki nad dzieckiem (32 proc.), nie przekreślał szansy na podwyżkę czy awans (21 proc.) lub - znowu - dawał możliwość zatrudnienia na część etatu (14 proc.).
8. Własny biznes mamy „ułatwia życie rodzinne”
Polki chcą być przedsiębiorcze, przekonuje Fundacja Sukcesu Pisanego Szminką, pokazując wyniki badania przeprowadzonego pod koniec 2021 roku na grupie ponad pół tysiąca Polek w wieku 26-45 lat, głównie z dużych miast, z których połowa ma dzieci. Mniej więcej co trzecia ankietowana uważa, że prowadzenie firmy utrudnia życie rodzinne, za to blisko połowa twierdzi, że własny biznes je ułatwia (39 proc.) bądź nie ma na nie wpływu (7 proc.).
68 proc. ankietowanych kobiet deklarowało chęć posiadania własnej firmy, za główną przeszkodę uznając brak pomysłu, który miałby zagwarantować sukces. Z tego samego badania dowiadujemy się, że dla większości potencjalnych przedsiębiorczyń satysfakcjonujące byłoby wynagrodzenie na poziomie 10-15 tys. zł „na rękę”.
9. Pensja mamy to nie pensja taty
Z każdym rokiem przybywa badań opisanych hasłem „gender pay gap” (z ang. różnica płac w odniesieniu do różnicy płci), a za sprawą tzw. raportowania zrównoważonego, przybywa też faktycznych rynkowych danych. Przykładowo jeden z największych banków w Polsce podaje, że różnica w wynagrodzeniach kobiet i mężczyzn zatrudnionych na stanowiskach kluczowych menedżerów w 2021 roku sięgała 26 proc.
Tym razem za ilustrację w "Wykresach..." niech posłużą dane Głównego Urzędu Statystycznego, który rozbieżności pomiędzy wynagrodzeniami kobiet i mężczyzn odnosi do różnych grup zawodowych (tzw. wielkich grup zawodów). W przypadku każdej z nich pensje mężczyzn przewyższają pensje kobiet.
Luka płacowa to wątek nagminnie obecny w dyskusjach o finansach rodziców. Pojawia się zawsze wtedy, gdy mowa o niskiej gotowości mężczyzn do korzystania z urlopu rodzicielskiego. W przypadku wielu rodzin takie decyzje dyktowane są nie (lub nie tylko) względami światopoglądowymi, ale przede wszystkim finansowymi. Mówiąc wprost: rachunek ekonomiczny rodziny wychodzi na plus, gdy związany z otrzymywaniem zasiłku macierzyńskiego 20-proc. uszczerbek w comiesięcznych dochodach ma dotyczyć z reguły mniej zarabiającej mamy.
10. Garstka tatów na zasiłku macierzyńskim
O tej wartości wspominałam w niedawnej publikacji na temat wdrożenia do polskiego prawa unijnej dyrektywy „work-life balance” (przeczytaj artykuł pt. „Pudrujemy trupa”). Zaledwie 1 proc. uprawnionych do tego mężczyzn w 2021 roku skorzystało z urlopu rodzicielskiego, przejmując opiekę nad nowonarodzonym dzieckiem i tymczasowo rezygnując z zawodowej aktywności.
W relatywnie nowej publikacji Polskiego Instytutu Ekonomicznego przywołuje się blisko 400 tys. kobiet co roku korzystających z urlopu rodzicielskiego (377 tys. w 2021 roku) versus ok. 4 tysiące mężczyzn.
11. Po pieluchy mama, po lokatę i polisę na zmianę
Biznes je kocha, biznes nienawidzi - pisałam jakiś czas temu o (pracujących) matkach, bo handel z rodzicami niezmiennie idzie w parze. Kto zarabia na kim? Pierwsze dane w tej puli nie zdziwią – kosmetyki dziecięce, odzież i obuwie, wreszcie zabawki i książki dla najmłodszych to kategorie zakupowe znacznie częściej „obsługiwane” przez matki niż przez ojców, potwierdza badanie zrealizowane dla Mediahub pod koniec 2021 roku.
Mniej oczywiste są jednak wskazania, gdy pada pytanie o wybór produktów bankowych lub ubezpieczeniowych. Ponad 60 proc. wskazań to odpowiedzi „kupujemy zamiennie lub razem”, jeśli natomiast któreś z rodziców – częściej mama (blisko 30 proc.) niż tata (średnio ok. 10 proc.).
12. Wydatki wspólne, ale konta osobne
W badaniu przytoczonym oczko wyżej matki i ojców odpytywano również o źródła finansowania rodzinnych wydatków. Cztery na dziesięć ankietowanych osób za takie wskazywało wspólne, zarazem jedyne w gospodarstwie domowym konto osobiste. 22 proc. ankietowanych wspominało, ze rachunek dla dwojga posiada, ale obok niego indywidualne wydatki realizuje ze swoich odrębnych kont.
Nieco ponad jedna czwarta badanych gospodaruje wyłącznie osobnymi budżetami zgromadzonymi na osobnych kontach.
13. Przedsiębiorczość dziecka nisko w rankingu rodzica
Idźmy dalej w te wydatki "na dziecko" i zatrzymajmy się przy ulubionym przez wielu temacie zajęć dodatkowych. Niby warto byłoby zainwestować w rozwijanie przedsiębiorczej postawy u latorośli, ale w rodzicielskim rankingu wciąż wyżej stoją języki obce, zajęcia plastyczne i taniec, wynika z badania przeprowadzonego ponad dwa lata temu na zlecenie Fundacji Banku Millennium.
Około trzy czwarte rodziców przepytywanych w tym badaniu uznało okres 3-7 lat za najlepszy do rozpoczęcia edukacji finansowej. Blisko siedem na dziesięć osób potwierdziło zainteresowanie wysłaniem dziecka w tym wieku na bezpłatne zajęcia z edukacji finansowej. Najgorętsi zwolennicy wśród powodów wskazywali: pomoc dziecku w lepszym zarządzaniu finansami w przyszłości (51 proc.), dywersyfikację umiejętności (50 proc.), urozmaicenie codzienności dziecka (37 proc.). Co trzecia osoba traktowała ten kierunek jako konieczny w rozwoju w dzisiejszych czasach.
Oponenci podnosili, że 3-7 lat to za wcześnie na inicjację w świecie finansów (41 proc. wskazań) oraz, że wystarczy, jeśli dziecko uczy się finansów w domu, obserwując rodzica (25 proc.).
14. Rodzic wysoko w dziecięcym rankingu nauczycieli przedsiębiorczości
A uczy się. Rodzice i opiekunowie to główne i mocno dominujące nad innymi (94 proc.) źródło wiedzy o sprawach finansowych, o czym badani piętnastolatkowie z Polski mówili w międzynarodowym badaniu PISA (ang. Programme for International Student Assessment, Program Międzynarodowej Oceny Umiejętności Uczniów) prowadzonym przez OECD.
Wpływ dorosłych wciąż jeszcze pozostaje większy od wpływu internetu (79 proc. wskazań nastolatków w Polsce). Znajomi oraz radio lub telewizja wciąż jeszcze przynoszą młodym więcej wartosci niż nauczyciele, twierdzi młodzież. Efekty nauczania finansów w szkole dostrzega zaledwie 34 proc. ankietowanych w Polsce, w OECD - co drugi piętnastolatek.
15. Wychowujesz - wydajesz
Świat widział już indeksy niemal wszystkiego, widział też indeks rodzicielstwa. W międzynarodowym badaniu prowadzonym na grupie 8 tysięcy rodziców z kilkunastu krajów na pięciu kontynentach uwzgędniono też Polskę. Znaleźliśmy się w połowie stawki, jako kraj, gdzie sześciu na dziesięciu mam i tatów zgłasza, że rodzicielstwo jest trudniejsze, niż wcześniej się wydawało.
Co najbardziej interesujące dla nas, w badaniu rodziców pytano również o wpływ wychowywania dziecka na domowy budżet - 57 proc. ankietowanych taką relację wyraźnie dostrzega. W porównaniu do innych klasyfikowanych krajów, w Polsce rzuca się w oczy relatywnie niski poziom stabilności finansowej rodziców. Jako obszar do poprawy (a właśnie na wyzwaniach dla rodzicielstwa skupia się badanie) wskazano również m.in. opiekę medyczną. To pracowników ochrony zdrowia jako preferowane źródło porad rodzicielskich najczęściej (61 proc.) wskazywano w Polsce.
***
"Rodziconomia" to nowy projekt Bankier.pl, w którym piszemy o wszystkim, co o swoich finansach powinni wiedzieć rodzice. Piszemy m.in. o mało popularnych źródłach finansowania, ważnych przepisach, potrzebnych produktach finansowych, zmieniającym się rynku pracy, prawach konsumenta w praktyce, cyberbezpieczeństwie, edukacji dzieci i dorosłych. Zapisz się na nowy newsletter, żeby nie przegapić żadnego z odcinków tej serii.