Miesiąc temu premier Donald Tusk ogłosił koniec kryzysu. Stwierdzenie to ma się jednak nijak do rzeczywistości. Jak pokazują najnowsze dane, nadal rośnie liczba bankrutujących firm, i to tych, które zatrudniają większą liczbę pracowników.
Od początku roku opublikowano informację o upadłości 713 przedsiębiorstw wobec 681 w ciągu trzech kwartałów 2012 roku (wzrost o blisko 5%). Tylko w tym miesiącu sądy poinformowały o upadłości 66 firm (wobec 58 we wrześniu 2012 roku), które zatrudniały ok. 4,2 tys. osób – poinformował dzisiaj Euler Hermes Collections.

Źródło: Euler Hermes Collections
Wśród firm, które w tym miesiącu ogłosiły upadłość, przeważają małe i średnie firmy, które jednak zatrudniają stosunkowo dużo pracowników. Aż 12 firm z tej liczby zatrudniało ponad 100 osób. Wśród nich jest wielu hurtowników (np. dystrybutorów odzieży i obuwia) oraz firm budowlanych.
- Upadłość oznacza m.in. to, że pracownicy otrzymają zaległe od miesięcy wynagrodzenia. Niestety, już teraz znaczna część spośród wspomnianej liczby zatrudnionych to pracownicy firm budowlanych, a wobec zbliżania się powoli końca sezonu i mniejszej w tym roku produkcji budownictwa powiększą oni grono osób bez pracy – czytamy w raporcie.
Najwięcej upadłości zanotowano na Mazowszu (21), gdzie liczba ta była ponaddwukrotnie wyższa niż np. w województwie dolnośląskim (9) czy śląskim (8). W dodatku to właśnie z tego województwa pochodziła połowa firm o największym zatrudnieniu, a także największa liczba firm budowlanych spośród tych, które znalazły się na liście opublikowanych we wrześniu upadłości.
Eksport może być pułapką
![]() | » Kontrole skarbowe prowadzą firmy do bankructwa |
- Na rynkach włoskim, francuskim czy nawet niemieckim notujemy wzrost zleceń windykacyjnych od polskich eksporterów o ponad 50% w porównaniu z 2012. Niestety – wraz ze wzrostem eksportu w naszym regionie, rośnie także bardzo szybko popyt na odzyskiwanie należności z terenu Słowacji, Rosji i Ukrainy: jak dotychczas w 2013 jest tych zleceń o ok. 40% więcej w stosunku do analogicznego okresu roku poprzedniego. Szacujemy, że np. w Czechach i na Słowacji blisko 20% faktur opóźniona jest powyżej 4 miesięcy – czytamy w raporcie.
Rosnąca liczba upadłości sprawia, że prawie 30% Polaków boi się utraty pracy. Jest to także wynikiem wielu redukcji etatów, których byliśmy świadkiem w ostatnich miesiącach. Jak informuje NBP, tylko w czerwcu 2013 r. ponad połowa przedsiębiorstw zmniejszyła zatrudnienie. Największy udział w spadku zatrudnienia miało budownictwo, gdzie nastąpiły kolejne redukcje i obserwowane jest najgłębsze od co najmniej 8 lat zmniejszenie kosztów zatrudnienia.
Barbara Sielicka
Bankier.pl
b.sielicka@bankier.pl



























































