Masowy wręcz exodus klientów, którego niedawno jeszcze doświadczały TFI, nie dotyczy w zasadzie branży ubezpieczeń na życie. Dlaczego? Powód jest bardzo prozaiczny i nie chodzi wcale o to, że klienci towarzystwa ubezpieczeń na życie nabywający produkty ubezpieczeniowo-inwestycyjne są bardziej świadomą grupą inwestorów niż uczestnicy funduszy inwestycyjnych oferowanych przez TFI. W przypadku polis na życie, których celem są przede wszystkim gromadzenie kapitału oraz inwestycje, wycofywanie pieniędzy może wiązać się z poważnymi konsekwencjami finansowymi. Innymi słowy, wypłata pieniędzy w pierwszych latach trwania takiej polisy może wiązać się z dość dużymi kosztami, które ponosi klient. I właśnie to może być ważnym czynnikiem wpływającym na to, że posiadacze takich produktów, mimo że niepokoją się spadkiem wartości swoich inwestycji, nie decydują się na wycofanie pieniędzy.
Nie oznacza to jednak, że towarzystwa ubezpieczeń na życie nie odczuwają skutków bessy giełdowej wpływającej na klientów. W tym przypadku doświadczają dokładnie tego samego co rodzime fundusze inwestycyjne, a więc mniejszego zainteresowania ze strony klientów oszczędzaniem. Ale z pewnością nie borykają się z problemem masowych wypłat, co bardzo uderzyło w rynek TFI i funduszy.
Klienci nie są już tak skorzy do ponoszenia ryzyka związanego z inwestowaniem, nawet w przypadku jeśli jest to oszczędzanie systematyczne, rozłożone na dodatek w czasie, a więc zdecydowanie mniej podatne na większe wahania i możliwości poniesienia strat, co może się wiązać z gorszą koniunkturą rynkową. Poza tym trudno liczyć obecnie na szybki zysk, w skali roku, a nawet miesięcy, co jeszcze kilka lat temu było w przypadku inwestycji na rynku kapitałowych w Polsce bardzo częste. – Oczywiście, trudna sytuacja na rynkach finansowych wpłynęła negatywnie na wysokość stóp zwrotu głównie funduszy o wyższym profilu ryzyka, z przewagą akcji w portfelu, co zmniejszyło w oczach klientów atrakcyjność tego typu ubezpieczeń. Należy jednak wziąć pod uwagę fakt, że inwestowanie w połączeniu z ubezpieczeniem na życie najlepsze rezultaty przynosi, jeśli jest długotrwałe. Ubezpieczenie z funduszem należy wykupywać z myślą o co najmniej 15-letnim okresie opłacania składek. Taki horyzont inwestycyjny pozwala już na budowanie kapitału w ramach polisy z funduszem – uważa Agnieszka Rudnicka, Senior Product Manager w ING Towarzystwie Ubezpieczeń na Życie.
W ostatnich latach, zapewne na skutek panującej hossy na giełdzie w Polsce oraz na innych rynkach, ubezpieczyciele życiowi zbierali dość dużą składkę, którą klienci przeznaczali w mniejszym stopniu na typową ochronę ubezpieczeniową, a w większości na inwestycje na rynkach kapitałowych. Teraz jednak zainteresowanie produktami typu unit-linked, łączącymi ochronę z opcją inwestycyjną, nie jest już tak duże, ale w przypadku rynku ubezpieczeń nie oznacza to takich problemów, z jakimi borykać się muszą rodzime fundusze inwestycyjne. I nie chodzi tu tylko o inną konstrukcję oferty unit-linked, która wiąże się z dość dużymi kosztami w przypadku wcześniejszych wypłat pieniędzy, ale przede wszystkim z faktem, że ubezpieczyciele oferują także, a może przede wszystkim, polisy na życie, mające na celu ochronę zdrowia oraz życia. I chociaż oferta ubezpieczycieli w zakresie oszczędzania pozwala na bardzo szeroką dywersyfikację wpłat, dzięki dużej liczbie ubezpieczeniowych funduszy kapitałowych, to jednak nie jest ona już tak chętnie wybierana.
– W ramach swojej oferty produktowej ING TUnŻ oferuje szeroki wachlarz funduszy kapitałowych, co daje klientom możliwość dostosowania swojej strategii inwestowania do poziomu akceptowanego ryzyka. Umożliwia też aktywne zarządzanie posiadanymi środkami poprzez ich przenoszenie pomiędzy funduszami, tak by maksymalizować zyski. To prawda, że obecnie dynamika zysków jest niższa, ale dotyczy to przecież wszystkich produktów finansowych. Obecnie wśród klientów daje się zaobserwować większe zainteresowanie ubezpieczeniami czysto ochronnymi. Za ich zakupem nie stoi chęć pomnożenia kapitału, ale zapewnienia sobie i swojej rodzinie zabezpieczenia finansowego na wypadek śmierci, choroby czy wypadku – dodaje Agnieszka Rudnicka.
Grzegorz Piotrowski
gpiotrowski@o2.pl