Dno obecnej fali wyprzedaży na globalnych rynkach może być bardzo blisko, podpowiada analiza techniczna.


Od styczniowego szczytu globalny indeks MSCI All Country World stracił 14,9 proc., a sama tylko wyprzedaż z pierwszego tygodnia grudnia, napędzana zniżkami na rynkach dojrzałych, kosztowała go 6,9-procentowy spadek. Jednak twarde dno dekoniunktury może być blisko, podpowiada analiza techniczna wskaźnika, na który składają się zarówno wschodzące rynki akcji, jak i rynki z krajów rozwiniętych. Utrzymująca się od końca stycznia 2018 r. tendencja spadkowa (na rynkach wschodzących bessa, na rynkach dojrzałych zaledwie korekta) przybrała kształt lekko opadającego kanału. Rozpoczęta na przełomie września i października fala spadkowa, której ostatnim akordem jest grudniowa wyprzedaż, doprowadziła wskaźnik do dolnego ograniczenia, a przez to prawdopodobnie wyczerpała potencjał spadkowy.
Taki kształt wykresu sugeruje, że średnioterminowe dno jest już na wyciągnięcie ręki (a być może już za nami). Teraz indeks może odbić nawet do górnego ograniczenia formacji, co oznaczałoby nawet 9-procentowy potencjał zwyżek. Jednak wciąż nie jest przesądzone, czy jest to także dno całej tendencji spadkowej i wstęp do przyszłej hossy, czy też inwestorów czeka jeszcze ostatnia fala zniżek, na wzór tej z przełomu stycznia i lutego lub tej zapoczątkowanej pod koniec września. Nawet jeśli taka fala miałaby nadejść, obecnie mielibyśmy do czynienia z dość dobrą okazją do zakupów akcji na globalnych rynkach. Nachylenie linii wsparcia jest na tyle łagodne, że wypadnięcie w jej okolicach dna za kilka miesięcy oznaczałoby jedynie kilkuprocentową przecenę w porównaniu z obecnymi pułapami.














