Indeks ZEW mierzący nastroje niemieckich analityków finansowych utrzymał się w październiku bez większych zmian względem września. Wybiciu rekordu wszech czasów przez DAX nie towarzyszy hurra-optymizm profesjonalnych uczestników rynku.


Październikowy odczyt indeksu ZEW na poziomie 17,6 punków niewiele różnił się od wyniku za wrzesień (17 pkt.) i okazał się nieco niższy od oczekiwanych przez rynek 20 pkt. To także w dalszym ciągu rezultat niższy od długoterminowej średniej wynoszącej 23,8 pkt. Oznacza to, że nastroje niemieckich profesjonalnych inwestorów pozostają w stanie umiarkowanego optymizmu.
Tymczasem niemiecka giełda jest już rozgrzana do czerwoności. Indeks DAX przez ostatnie 12 miesięcy zyskał ponad 23%, w ubiegłym tygodniu po raz pierwszy w historii osiągając wartość 13.000 punktów.
Hossa na parkiecie we Frankfurcie podobnie jak na Wall Street trwa od marca 2009 roku. I podobnie jak w Nowym Jorku także u naszych zachodnich sąsiadów wyceny akcji nie należą do niskich – według danych firmy StarCapital indeks DAX wyceniany jest na 18,7-krotność przypadających nań zysków spółek.
Mimo to niemieccy analitycy nie tracą wiary w giełdowego byka. Podobnie jak w poprzednich miesiącach ponad połowa ankietowanych ekspertów spodziewa się dalszych wzrostów (w perspektywie następnych 6 miesięcy) w wykonaniu DAX-a i paneuropejskiego indeksu STOXX50.
Ponad 40% obstawia też dalszą zwyżkę amerykańskiego Dow Jonesa, francuskiego CAC40 oraz japońskiego Nikkei225. Warto jednak odnotować, że po raz pierwszy od dłuższego czasu istotnie wzmocniła się frakcja niedźwiedzi, których odsetek w zależności od indeksu sięga 15-20% (z wyjątkiem brytyjskiego FTSE100, gdzie spadków oczekuje ponad 36% ankietowanych).
Nasiliły się także oczekiwania na wzrost stóp procentowych. Podwyżki na krótkim końcu krzywej terminowej w USA spodziewa się prawie 90% ankietowanych analityków. Większość oczkuje także wzrostu długoterminowych stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych (85%) i w Niemczech (68%).
KK















