Na samą obsługę (koszty finansowe) to jakby mocno naciągnąć to może i by wyrabiali problem leży w tym, że spółka w ratach układowych ma za kilka kwartałów wygenerować 4.8 mln w 2019. Przy czym przy obecnym spadku przychodów duża część z windykacji musiałaby pójść w koszty finansowe lub w zdrowy odpis a w pierwotnym założeniu gdy spółka miała mieć 2.5 mln przychodów z tej kwoty wystarczyłoby na koszty finansowe (dziś niefizyczne ale one rosną i budują dług przez co gdy Marka nie generuje nadwyżki na poziomie tych 500 tys jest to sytuacja pogłębiania zobowiązań w stosunku do należności) 
Idąc tym tokiem rozumowania przy obecnych należnościach bieżących spółka nie jest w stanie wrócić do 2.5 mln przychodu z których kumulowałaby 500 tys gotówki na niefizyczne odsetki obligacyjne i pożyczkowe w kwocie bliskiej 500 tys/kwartał. 
Co do długu to właśnie stawiam tezę (i udowodniłem ją) iż spółka ma za duże zadłużenie i trzeba je zredukować. 
Spółka zarabia i zarobi dla wierzycieli na jakieś 70-80% długu.
Mimo wszystko kilka kwestii tutaj poszło w dobrym kierunku... 
Gdyby w lutym przeprowadzono likwidację to dziś nie odzyskałbyś jeszcze nawet złotówki bo nadal by trwała likwidacja do tego sprzedano by nieprzekształcony dług a pożyczkodawcy napisaliby do syndyka o rozłożenie na 24? raty (tak to wygląd w taki biznes zainwestowałeś) 
I teraz Twoim zadaniem jest udowodnić, że w ramach likwidacji uzyskasz co najmniej tyle samo. Do tego tak krótko w dwóch cyfrach powiedz mi ile według Ciebie będzie trwała likwidacja? tydizeń? miesiąc? 12 miesięcy? 25 miesięcy? bo według mnie min. 25 (wynika to z miesięcznego spływu należności)