Rozumiem Twój punkt widzenia. I jak najbardziej masz prawo do swoich oczekiwań zresztą są one podobne do moich.
Jedyna różnica jest w tym iż ja podchodzę do sprawy pragmatycznie a Ty żyjesz iluzją zakładając dwa skrajne scenariusze czyli albo 100% albo likwidacja (a prawda według mnie jest taka, że ani jednego ani drugiego rozwiązania nie będzie i paradoksalnie na spłatę pierwszej raty nie zgodzą się obligatariusze (starszych serii))
Odnośnie ew. redukcji to w takiej sytuacji musiałaby dotyczyć wszystkich w tym pożyczkodawców i oczywistym jest, że w takim momencie musiałoby się to odbyć za . zgodą większości wierzycieli.
Jeżeli wola wierzycieli będzie by likwidować to ja przyjmę to do wiadomości i uznam inwestycję w Markę jako totalny błąd.
Natomiast chcę jasno zakomunikować iż nie ma mojej zgody na prowadzenie procesu pozorowanego (a z takim dziś w mojej ocenie mamy do czynienia) ponieważ w takiej podejście jest ze szkodzą dla mnie. (dużo gorszą niż jakiekolwiek wnioski o likwidację)
Idąc dalej skoro w mojej ocenie mamy proces pozorowany a jednocześnie uważam, iż likwidacja nie jest właściwą drogą to według najkorzystniej dziś jest zapytać wierzycieli (obligatariuszy, banki i pożyczkodawców) co dalej? czy zamieniamy część długu (min. 20%) na akcje czy przeprowadzamy likwidację.
Oczywiście dziś mamy proces naprawczy bez redukcji przy czym mój zgłoszony sprzeciw na NWZA oznacza iż nie godzę się przy obecnej jakości zarządzania i obecnych aktywach na prowadzenie w takich warunkach dalszej działalności. (uważam, że jest potrzebne dokapitalizowanie i.lub redukcja zadłużenia)
Można też utrzymywać retorykę, że to jeszcze nie ten czas na tak radykalne ruchy jednak w mojej ocenie przy takim podejściu Marka traci swoje możliwości i 'swój dogodny czas' - koniunkturę przez co gdy te ruchy zostaną wdrożone z opóźnieniem to nawet one nie przyniosą zamierzonego skutku.