Pomimo nowych rekordów po świetnej sesji na Wall Street dzień wcześniej, indeksy na GPW nie skorzystały z wyśmienitych nastrojów, którymi posiliły się choćby giełdy w Azji, w tym przede wszystkim Nikkei 225 ze wzrostem o 1,53 proc. Chociaż tam ulgę mogła przynieść, zgodna z oczekiwaniami, decyzja o niepodnoszeniu stóp przez Bank Japonii.
Wracając na GPW, WIG20 otworzył się w granicach odniesienia, ale przez resztę dnia osuwał się coraz niżej, by w ostatnich taktach sesji, tradycyjnie naznaczonych podwyższoną zmiennością i obrotami, ze względu na dzień rozliczenia kontraktów terminowych, przypieczętować piątkową wyprzedaż.
Ostatecznie WIG20 spadł o 2,01 proc., WIG jest na 81 759,71 pkt po spadku o 1,74 proc. Z kolei mWIG40 zameldował się na 6 087,34 pkt. oddając na koniec sesji o 1,27 proc. sWIG80 stracił 1,11 proc. i jest na 23943,61 pkt. Obroty wyniosły 3,78 mld zł na szerokim rynku, z czego 3,47 mld dotyczyło spółek z WIG20.
W bilansie tygodnia WIG20 spadł o 2,42 proc., a WIG o 0,66 proc.. Spora różnica wynika z odciętych w tym tygodniu dywidend PZU i Orlenu, które w cenowym WIG20 się nie liczą, a w dochodowym WIG już tak. mWIG40 w tym tygodniu także poszedł w dół o 0,89 proc., a tylko sWIG80 zyskał 0,46 proc. Od początku roku stopy zwroty wyglądają następująco: WIG20 jest pod kreską o 2,69 proc., WIG zyskał 4,21 proc., mWIG40 jest wyżej o 5,22 proc., a sWIG80 o 4,54 proc.
Wygasanie serii instrumentów pochodnych przeważnie jest przyczyną wyższej zmienności na giełdach i wprowadza więcej szumu na notowaniach instrumentów bazowych. Nie mniej w WIG20 i mWIG40 wyraźnie dominowały spadki, a czerwony kolor pokrywał kursy większości blue chipów niemal przez cały dzień, przy wyższych obrotach, co poza ostatnią godziną trzech wiedźm, kiedy jest to zrozumiałe, świadczyć może o większej aktywności inwestorów zagranicznych.
Dochodzi do tego gorsze zachowanie WIG20 w stosunku do indeksów zagranicznych W Europie główne indeksy traciły mniej w ksali nie większej niż 1,5 proc. na Wall Street spadki nie przekraczały 0,7 proc. w momencie końca sesji na GPW. WIG20 był w piątek najsłabszym głównym indeksem w Europie.
Jednym z tropów takiego stanu rzeczy mogłoby być zbieranie kapitału (poprzez sprzedaż innych aktywów) przed dużym IPO. Ostatnio mówi się o wejściu na GPW takich spółek jak Żabka, czy Studenac.
Ewentualnie można brać pod uwagę kolejne duże ABB, ale to tylko domysły. Faktem są natomiast zmiany jakie po sesji zajdą w niektórych głównych indeksach na GPW. Przede wszystkim Mirbud zastąpi Polimex-Mostostal w indeksie mWIG40, a do indeksu mWIG80 wejdą Mennica Polska, MLP Group, Pure Biologics i „spadający” Polimex-Mostostal.
W WIG20 pod kreską było 18 spółek. Najwięcej oddały kursy LPP (-5,19 proc.), Dino (-5,06 proc.), Kęt (-4,36 proc.) oraz Aliora (-3,13 proc.) i Pekao (-3,09 proc.), a więc banków z Grupy PZU (-0,95 proc.). Ponad 2 proc,. oddały kursy Pepco, PKO i Santandera. Na plusie z blue chipów były tylko ceny akcji KGHM (0,48 proc.) i Allegro (1 proc.).
"Pomimo całego optymizmu panującego obecnie na rynkach, jasne jest, że wiele obaw wciąż czai się pod powierzchnią. W szczególności kontrakty futures nadal uwzględniają bardziej agresywne tempo obniżek, niż sugerował wykres fedokropek Fedu w środę, więc inwestorzy uważają, że bank centralny USA może potrzebować przyspieszyć obniżki stóp, jeśli zmaterializują się ryzyka dla perspektyw gospodarczych” - powiedział Jim Reid, strateg w Deutsche Bank AG.
Michał Kubicki