Rynki

Twoje finanse

Biznes

Forum

Wymontują fotele, by zmniejszyć koszty. EasyJet przerabia samoloty

EasyJet będzie wymontowywać miejsca w części swoich samolotów. Tym sposobem brytyjska linia chce oszczędzić m.in. na liczbie członków personelu pokładowego. 

fot. REUTERS/Denis Balibouse / FORUM

Linia lotnicza walczy z brakami kadrowymi, próbując wrócić do poziomu sprzed pandemii. Jak się okazuje, znalazł na to nietypowy sposób - usunie tylny rząd siedzeń w Airbusie A319. To zmniejszyłoby liczbę pasażerów ze 156 do 150. I dzięki temu, zamiast z czterech członków personelu pokładowego, samoloty mogłyby zabierać na pokład tylko trzech, spełniając przy tym wszystkie przepisy Urzędu Lotnictwa Cywilnego (opierają się one bowiem o liczbę miejsc fizycznych, a nie pasażerów na pokładzie podczas danego lotu). 

reklama

Już od Wielkanocy brytyjskie linie lotnicze i lotniska borykają się z brakiem personelu, notując jednoczesny wzrost popytu na podróże, który spowodowany został m.in. z niesieniem covidowych ograniczeń. Tylko w zeszłym miesiącu EasyJet i British Airways zostały zmuszone do ograniczenia setek lotów. Utrzymanie pełnego rozkładu było niemożliwe m.in. przez wzrost liczby zakażeń koronawirusem, które wyłączyły część personelu. 

Do tego linie lotnicze muszą uzupełnić braki kadrowe, które wygenerowała pandemia. Wówczas część załóg została zwolniona. Zgodnie z szacunkami uzupełnianie potrwa około 12 miesięcy. Jednym ze skutków były wielkanocne kolejki i poważne zakłócenia m.in. na lotnisku w Manchesterze, w wyniku których do dymisji podał się dyrektor zarządzający Karen Smart. 

Easy Jet liczy, że tego lata osiągnie poziom latania z 2019 roku. Przed pandemią linia lotnicza przewoziła około 300 tys. pasażerów każdego dnia w szczycie sezonu. 

aw

Źródło: Bankier.pl
powiązane
polecane
najnowsze
popularne
najnowsze
bankier na skróty