Rynki

Twoje finanse

Biznes

Forum

Ukradła miliony złotych z CBA i dała je mężowi hazardziście. Karę zapłacił też bukmacher

Michał Misiura

Kara nałożona na STS przez ministra finansów jest ostateczna, o czym czytamy w opublikowanym w tym tygodniu komunikacie na stronie resortu. Jak podała “Rzeczpospolita”, spółka została obciążona za brak kontroli w zakresie przeciwdziałania praniu pieniędzy i finansowaniu terroryzmu, które spowodowały, że jeden z graczy wyprał u bukmachera ponad 9 mln złotych skradzionych wcześniej CBA. 

(fot. Shutterstock)

Sprawa wiąże się z głośną aferą, która wybuchła w styczniu 2018 roku. W funduszu operacyjnym CBA wykryto wówczas manko na 9 mln 230 złotych. W toku śledztwa wykazano, że za zniknięcie pieniędzy odpowiadała zatrudniona przez służby kasjerka, która partiami wynosiła je z pracy w torebce przez 3 lata. 

reklama

Za część skradzionych środków Katarzyna G. kupiła nowy samochód. Ich zdecydowaną większość przekazała natomiast bezrobotnemu mężowi, który był uzależniony od hazardu.

Dariusz G., posługujący się pseudonimem “Brasco81”, obstawiał internetowo głównie mecze piłki nożnej i otrzymał od STS status klienta VIP. Prokuratura Regionalna w Warszawie ustaliła, że od czerwca 2017 r. do grudnia 2019 r. mężczyzna dokonał 1591 wpłat na ponad 10 mln zł. 

Kasjerka została skazana przez sąd na 6 lat i 4 miesiące więzienia, a jej mąż na 8 lat. Sprawa toczyła się jednak wciąż wokół bukmachera, którego pracownicy nie zainteresowali się, skąd pochodzi gotówka obstawiana przez bezrobotnego gracza. 

W sprawie skazano również Tomasza W., który jako szef działu STS nie powiadomił o podejrzanych zakładach generalnego inspektora informacji finansowej. Były pracownik bukmachera uważał się kozła ofiarnego wyznaczonego przez spółkę. Ostatecznie katowicki sąd skazał go na rok w zawieszeniu i nawiązkę w wysokości 10 tys. zł. 

STS został ukarany na kwotę 2,95 mln zł przez ministra finansów. W listopadzie 2023 roku Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie utrzymał decyzję w mocy, odrzucając zażalenie bukmachera. Jak podano w komunikacie ministerstwa, spółka dopuściła się szeregu zaniedbań. 

Produkty finansowe
Produkt
Kwota
Okres
miesięcy

Dotyczyły one m.in. “wyznaczenia osoby odpowiedzialnej za wykonanie obowiązków określonych w ustawie o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy, sporządzenia oceny ryzyka odnośnie do m.in. męża kasjerki, wprowadzenia wewnętrznej procedury przeciwdziałania praniu pieniędzy, wytknięto też brak powiadomienia GIIF” - opisała “Rz”.

Skarżąc decyzję o nałożeniu kary, STS bronił się, twierdząc, że naruszenia po jego stronie miały znikomy charakter. Spółka tłumaczyła się również, że jednorazowe wpłaty jej klienta nigdy nie przekroczyły limitu 15 tys. EUR, który stanowił próg dla zgłoszenia transakcji gotówkowych  

Sąd nie podzielił opinii bukmachera, punktując, że Dariusz G. obstawił u niego gotówką 5,5 mln zł. Kolejny klient na liście gotówkowych wpłat zapłacił nią za zakłady ok. 235 tys. zł, co stanowi kwotę ponad 23 razy niższą - argumentował WSA.

„Wskazać należy, że bezsporne jest, że okresie objętym kontrolą klient D.G. obstawiał zakłady przez 528 dni, z tego w ciągu 495 dni obstawiał więcej niż 10 zakładów dziennie (z czego w ciągu 118 dni obstawiał więcej niż 100 zakładów dziennie). Ma rację organ, że okoliczności te, zgodnie z wewnętrznymi przepisami spółki, powinny zostać uwzględnione w toku typowania transakcji podejrzanych, nie zostały w jakikolwiek sposób rozpatrzone przez spółkę, nie zastosowano również w stosunku do ww. klienta odpowiednich środków bezpieczeństwa finansowego” - podał Warszawski Sąd Administracyjny.

Rzecznik prasowy STS w odpowiedzi na pytania od „Rz” podkreślił, że komunikat opublikowany w tym tygodniu na stronie ministerstwa dotyczy kary, która została zapłacona już 2022 roku. Informacje na ten temat znajdziemy faktycznie w komunikatach giełdowych spółki. 

Obok nałożonej kary CBA zajęło na rachunkach STS 9,2 mln zł. Według bukmachera przedmiotem zabezpieczenia stały się środki całkowicie niezwiązane ze sprawą. Ich odpis wykazano w raporcie finansowym spółki za II kwartał 2022 roku. 

Krótko, ale intensywnie, czyli STS na giełdzie

STS, który zadebiutował na GPW 10 grudnia 2021 roku, miał mieć przed sobą świetlaną giełdową przyszłość. Pierwszego dnia notowań jego walory zakończyły dzień po kursie 23,70 zł za sztukę. Inwestorzy biorący udział w IPO mogli zarobić na nim maksymalnie nieco ponad 8 proc., przy cenie 24,88 zł.  Mateusz Juroszek, prezes i główny akcjonariusz STS Holding, z pierwszej oferty pozyskał około 1,1 mld zł, a wśród jej znaczących udziałowców ujawnił się Norges Bank.

W styczniu 2022 roku analitycy mBanku zarekomendowali “kupuj”, wyznaczając cenę docelową akcji bukmachera na 30,30 zł. Tydzień później GIIS nałożył na spółkę karę w wysokości 2,95 mln złotych w związku z naruszeniem określonych przepisów ustawy o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy oraz finansowaniu terroryzmu - co przekazano w komunikacie STS. Notowania bukmachera wkroczyły na trajektorię spadkową.

W raporcie za II kwartał 2022 roku, STS osiągnął 17,2 mln zł zysku netto, podczas gdy analitycy spodziewali się dwukrotnie wyższej kwoty. Głównym winowajcą był odpis wartości środków pieniężnych w wysokości 9,2 mln zł, który jako podano w sprawozdaniu pojawił się “w związku z otrzymaniem informacji o zajęciu wierzytelności pieniężnej”.

Rok później, w czerwcu 2023 roku, STS szykował się już do zejścia z giełdy. Jak opisywał wówczas na łamach bankier.pl Michał Kubicki, wezwaniu towarzyszyło nietypowe zachowanie kursu akcji, który zaczął zyskiwać przy ponadprzeciętnie wysokich obrotach jeszcze przed oficjalnym komunikatem. Sprawa nie stała się przedmiotem postępowania KNF. Akcje bukmachera został zdjęty z giełdy na początku tego roku po przymusowym wykupie 100 proc. akcji przez Entain CEE.

Źródło: Bankier.pl
powiązane
polecane
najnowsze
popularne
najnowsze
bankier na skróty