31 października i 12 listopada br. portal Jawny Lublin opublikował dwa artykuły, w których przedstawił wyniki dziennikarskiego śledztwa dotyczącego pięciu radnych Rady Miasta Lublin. Powołując się m.in. na wpisy z ksiąg wieczystych, oświadczenia majątkowe i zdjęcia z portali społecznościowych podał, że radne z klubu prezydenta Krzysztofa Żuka mieszkają poza Lublinem. Radne zaprzeczyły tym ustaleniom.
"Hipotezy i doniesienia medialne nie są podstawą do podejmowania działań przez radę miasta, nie zamierzam też ich komentować" - powiedział PAP przewodniczący Rady Miasta Lublin Jarosław Pakuła, który podobnie jak opisane radne należy do klubu prezydenta. Zapytany o ewentualną weryfikację miejsc zamieszkania pięciu radnych odpowiedział, że "bierze za dobrą monetę" to, co radni napiszą w dokumentach i "nie ma żadnych narzędzi", żeby to sprawdzać i kontrolować.
Najbliższa sesja rady zaplanowana jest na 21 listopada. Przewodniczący nie planuje wprowadzenia do porządku obrad punktu poświęconego radnym.
"Najwłaściwszym by było, gdyby to klub prezydenta Krzysztofa Żuka podjął kwestię uchwały w tej sprawie" – skomentował przewodniczący klubu PiS Robert Derewenda. Zastrzegł, że jeśli radni z klubu rządzącego Lublinem nie zajmą się sprawą, to z inicjatywą uchwałodawczą wyjdzie PiS. "Jeśli radni z klubu prezydenta rzeczywiście chcą stanowić prawo w tym mieście, to niech to prawo również ich dotyczy" – dodał.
"Nie będziemy komentować doniesień medialnych, nie są one podstawą do podejmowania działań przez Urząd Miasta. Kwestie te jasno regulują przepisy prawa" – napisała z kolei rzecznik prezydenta Lublina Katarzyna Duma.
Rzecznik prasowy wojewody lubelskiego Dorota Grabowska zapowiedziała, że organ nadzoru na bieżąco będzie monitorował sprawę. "W sytuacji kiedy, w tym przypadku Rada Miasta Lublin, nie podejmie wynikających z przepisów prawa decyzji, wojewoda lubelski jako organ nadzorujący podejmie działania wyjaśniające, które pozwolą na wydanie stosownych w tej sprawie decyzji" – stwierdziła.
Jak przypomniała Grabowska, zgodnie z przepisami rozstrzygnięcie o zaistnieniu przesłanek wygaśnięcia mandatu radnego rady miasta należy - w pierwszej kolejności - do kompetencji rady, co wynika wprost z art. 383 par. 2 Kodeksu wyborczego.
Rzecznik wojewody powołała się także na art. 383 par. 1 pkt 2 Kodeksu wyborczego, zgodnie z którym "w przypadku utraty prawa wybieralności lub nieposiadania go w dniu wyborów następuje wygaśnięcie mandatu radnego". Dodała, że zgodnie z prawem wygaśnięcie mandatu z wskazanych przyczyn stwierdza rada, w drodze uchwały, w terminie miesiąca od dnia wystąpienia przyczyny wygaśnięcia mandatu.
"Prawo wybieralności w wyborach do organów stanowiących jednostek samorządu terytorialnego ma obywatel polski, obywatel Unii Europejskiej niebędący obywatelem polskim oraz obywatel Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej, który najpóźniej w dniu głosowania kończy 18 lat, oraz stale zamieszkuje na obszarze tej gminy" – napisała rzecznik wojewody.
"Na radnym spoczywa obowiązek decydowania o wspólnocie samorządowej. Jeśli zamieszkuje inną jednostkę administracyjną, to można mieć wątpliwość, czy będzie należycie dbał o jej dobro" – powiedziała PAP prof. Katarzyna Kuć-Czajkowska z Wydziału Politologii i Dziennikarstwa UMCS.
Zdaniem politolog, przepis o stałym zamieszkiwaniu obszaru gminy przez radnego jest trudny do egzekwowania. "Ustawodawca nie przewidział w kodeksie kar, które by spowodowały, żeby radni byli uczciwi. Formą kary może być utrata zaufania przez wyborców i brak wyboru na kolejną kadencję. Z całą pewnością można mówić o nieetycznym zachowaniu radnego" - wyjaśniła.
Sprawa dotyczy radnych z klubu, który ma większość w Radzie Miasta Lublin. Politolog ma wątpliwości, czy w takiej sytuacji klubowi koledzy będą zainteresowani zbadaniem sprawy. "Radni opozycyjni mogą naciskać na przewodniczącego, żeby taką uchwałę wprowadzić do porządku obrad" – dodała.
Prof. Kuć-Czajkowska przypomniała, że zgodnie z art. 426 Kodeksu wyborczego kandydaci na radnych składają oświadczenia m.in. o posiadaniu prawa wybieralności do danej rady. W przypadku zatajenia informacji o miejscu zamieszkania należałoby sprawdzić, czy radny nie poświadczył nieprawdy.
31 października portal Jawny Lublin opublikował artykuł pt. "Sielsko i wiejsko, czyli podmiejskie życie radnych z klubu prezydenta Krzysztofa Żuka", w którym przedstawił wyniki dziennikarskiego śledztwa dotyczącego radnych Rady Miasta Lublin: wiceprzewodniczących Anny Ryfki i Moniki Kwiatkowskiej, a także Marty Gutkowskiej i Kamili Florek. Portal powołał się na wpisy z ksiąg wieczystych, oświadczenia majątkowe, fotografie z portali społecznościowych i własne zdjęcia wykonane radnym w pobliżu nieruchomości, żeby dowieść, że zamieszkują one Wólkę, Snopków, Elizówkę i Jakubowice Konińskie, a więc miejscowości położone pod Lublinem. Radne zaprzeczyły tym ustaleniom i podały, że mieszkają w Lublinie.
12 listopada portal opublikował z kolei artykuł pt. "Exodus z Lublina na wieś. Radna mieszka w Turce, prezydent w Jakubowicach, a jego zastępca w Jabłonnej". Według portalu, poza Lublinem mieszkają także: radna prezydenckiego klubu Magdalena Szczygieł-Mitrus, Krzysztof Żuk i Mariusz Banach. Obaj w ostatnich wyborach samorządowych wywalczyli mandaty radnych, ale zrezygnowali z nich po tym, jak Żuk ponownie został wybrany na prezydenta Lublina a Banach – na jego zastępcę.
W przypadku radnej portal ponownie powołał się na wpis z księgi wieczystej, oświadczenia majątkowe i zdjęcia. Natomiast w odniesieniu do Żuka i Banacha przytoczył wpisy z rejestru wpłat na KWW Krzysztofa Żuka, gdzie w rubryce "miejscowość zamieszkania" pierwszy miał wpisać Jakubowice, a drugi – Jabłonną.
Szczygieł-Mitrus w artykule stwierdziła, że na stałe mieszka w Lublinie. Banach zastrzegł, że przed wyborami samorządowymi mieszkał w Lublinie, a w tej chwili - poza miastem. Natomiast rzeczniczka Żuka odmówiła komentarza.
W kwietniowych wyborach na prezydenta Lublina Krzysztof Żuk zdobył 68,4 tys. głosów i wygrał z dyrektorem lubelskiego oddziału IPN, radnym PiS Robertem Derewendą, na którego zagłosowało blisko 40,8 tys. osób.
Swoich reprezentantów do 31-osobowej rady wprowadziły dwa komitety: prezydenta Żuka - 18 mandatów i PiS - 13 mandatów.
Żuk jest wiceprzewodniczącym PO na Lubelszczyźnie. Stolicą regionu rządzi od 2010 r.(PAP)
pin/ itm/