Cła ogłoszone przez Komisję Taryfową Rady Państwa (rządu) będą obowiązywać od 10 kwietnia od godziny 12:01 czasu lokalnego (godz. 6.01 w Polsce).
Ministerstwo finansów przekazało w oświadczeniu, że poza zwiększeniem poziomu ceł do 84 proc., "inne kwestie" związane z "cłami odwetowymi" są wdrażane zgodnie z komunikatem wydanym 4 kwietnia w sprawie taryf.
Chiny ogłosiły wówczas 34-procentowe taryfy na wszystkie towary pochodzące z USA, które miały być doliczane "do obecnie obowiązującej stawki celnej".
Spore spadki kontraktów w USA po cłach odwetowych Chin
Futures w USA mocno zniżkują, podobnie jak indeksy w Europie. Na rynkach panuje awersja do ryzyka po wejściu w życie ceł USA na import, a także po ogłoszeniu przez Chiny ceł odwetowych na import z USA. Rentowności obligacji mocno rosną, dolar osłabia się, a ceny ropy notują mocne spadki.
Kontrakty na S&P 500 spadają o 2 proc., na Dow Jones Industrial zniżkują o 2,26 proc., a na Nasdaq Comp. tracą 1,78 proc.
Akcje Apple spadają o 1,5 proc. przed otwarciem sesji. Ford Motor spada o 3 proc., podczas gdy General Motors traci 2,5 proc.
Tracą także banki. JPMorgan zniżkuje o 2,5 proc. przed sesją, Morgan Stanley spada o ponad 3 proc., a Goldman Sachs o 3,5 proc.
Delta Airlines traci 0,2 proc. przed sesją po przebiciu szacunków zysku w pierwszym kwartale, pomimo wpływu niepewności wywołanej taryfami na popyt na podróże.
Akcje Walmartu spadają o 1 proc. w handlu przedsesyjnym po tym, jak detalista wycofał swoją prognozę zysku operacyjnego na pierwszy kwartał z powodu ceł Trumpa.
Bitcoin spada o 0,5 proc. i jego kurs wynosi 76.287 USD za token.
Indeks VIX, miara oczekiwanej zmienności i instrument oceny sentymentu, zwyżkuje do 57,33 pkt.
W Europie indeks Euro Stoxx 50 spada o 4,20 proc., niemiecki DAX idzie w dół o 4,20 proc., francuski CAC 40 zniżkuje o 4,16 proc., a brytyjski FTSE 100 traci 3,69 proc.
Benchmarkowy indeks Europe Stoxx 600 spada o 4,62 proc.
Wyjątek, jak wówczas oświadczono, stanowią towary, które zostały wysłane do Chin przed 10 kwietnia i zostaną zaimportowane do 13 maja. Resort finansów podkreślił również że "nie będzie żadnych zwolnień ani ulg w odniesieniu do nałożonych ceł".
"Eskalacja ceł przez Stany Zjednoczone przeciwko Chinom stanowi dodatkową zniewagę, poważnie naruszając uzasadnione prawa i interesy Chin oraz poważnie podważając wielostronny system handlu oparty na zasadach" - napisano w oświadczeniu resortu finansów w środę.
Jednocześnie chińskie ministerstwo handlu wydało trzy oddzielne komunikaty. Resort poinformował o złożeniu pozwu przeciwko Stanom Zjednoczonym w ramach mechanizmu rozstrzygania sporów WTO w związku z podwyżką ceł.
Ministerstwo przekazało także, że sześć amerykańskich firm zostało wpisanych na listę niewiarygodnych podmiotów "w związku z ich zaangażowaniem w sprzedaż broni Tajwanowi i współpracę wojskowo-techniczną z Tajpej". Sankcjami objęto m.in. amerykańską korporację z branży lotniczej Sierra Nevada Corporation oraz Cyberlux Corporation - jednego z dostawców sprzętu i systemów wojskowych.
Dodatkowo ministerstwo umieściło 12 podmiotów z USA na liście kontroli eksportu, co oznacza ograniczenie eksportu do nich produktów podwójnego zastosowania. Resort wymienił m.in. American Photonics, Novotech Inc. i Marvin Engineering Company Inc. "Podmioty te zachowują się w sposób, który może zagrażać bezpieczeństwu narodowemu i interesom Chin" - czytamy w oświadczeniu ministerstwa.
Minutę po północy czasu wschodnioamerykańskiego weszły w życie podwyższone stawki ceł na towary z krajów, z którymi Stany Zjednoczone mają deficyt handlowy. Łącznie z wcześniej nałożonymi taryfami, towary z Chin będą obłożone od środy 104 proc. podatkiem. Dotyczy to również paczek o niskiej wartości, na czym opierały swoją działalność chińskie platformy e-commerce takie jak Temu i Shein, choć w tym przypadku cło wynosi 90 proc.
Minister finansów USA: Eskalacyjny ruch Chin w sprawie ceł to ich strata
Eskalacyjny ruch rządu Chin, który w środę zdecydował o podniesieniu ceł na import z USA do 84 proc., to jego strata - powiedział w wywiadzie dla Fox News minister finansów USA Scott Bessent. Dodał, że Chiny są "największym przestępcą w międzynarodowym systemie handlowym".
"Uważam za niefortunne, że Chińczycy tak naprawdę nie chcą przyjść i negocjować, bo są najgorszymi przestępcami w międzynarodowym systemie handlowym" - powiedział Bessent w wywiadzie dla Fox Business Network.
Powtórzył, że USA powinny zmniejszyć swój deficyt w handlu z Chinami. "Stany Zjednoczone próbują iść w kierunku większej produkcji. Chiny muszą pójść w kierunku większej konsumpcji" - zaznaczył.
Bessent ostrzegł Pekin przed próbą obniżania wartości juana w odpowiedzi na amerykańskie cła. "Jeśli Chiny zaczną prowadzić dewaluację, to (...) wszyscy będą musieli podnosić swoje cła, aby ją zrównoważyć. Dlatego namawiałbym je (Chiny - PAP), aby tego nie robiły i przyszły do stołu (negocjacyjnego)" - powiedział Bessent.
Chiński rząd zdecydował w środę o podniesieniu ceł odwetowych na towary importowane z USA z 34 do 84 proc. Jest to reakcja na wdrożenie przez amerykańską administrację taryf w wysokości 84 proc. na import produktów z ChRL, które zwiększyło łączną stawkę dla tego państwa do 104 proc.(PAP)
mws/ akl/
Z Pekinu Krzysztof Pawliszak (PAP)
krp/ ap//