Stany Zjednoczone odnotowują coraz więcej przypadków zakażeń koronawirusem. A zakazy wychodzenia z domu bez potrzeby dotyczą już ponad 100 milionów Amerykanów. W takiej sytuacji władze linii lotniczych, związki zawodowe i urzędnicy federalni za nieuniknione uważają kolejne ograniczenia skurczonej już wcześniej siatki połączeń.
Amerykańskie linie lotnicze w większości wstrzymały już połączenia międzynarodowe i ogłosiły plany ograniczeń lotów krajowych o 40 proc. - pisze "WSJ".
Mimo to - jak tłumaczą "WSJ" przedstawiciele branży - linie lotnicze wolą dostać odgórny nakaz rządowy wstrzymania operacji niż dobrowolnie uziemiać flotę. Byłoby im wtedy łatwiej ubiegać się o pomoc finansową i rozwiązałoby to problem utrzymania minimalnej liczby połączeń zawartej w umowach.
Biały Dom nie zapowiada jak na razie zawieszenia lotów i deklaruję chęć pomocy firmom lotniczym. Jak zauważa "WSJ", amerykańskiej administracji zależy na utrzymaniu niezbędnego transportu cargo, obsługiwanego przez samoloty pasażerskie.
Presja jest jednak coraz większa z uwagi na rosnące ryzyko zakażenia pracowników linii lotniczych. Problem uderzył już w kilka wież kontrolnych, które ograniczyły działalność z uwagi na pracowników poddających się kwarantannie.
Z Waszyngtonu Mateusz Obremsk