W czerwcu inflacja HICP w UE spadła do 2,2 proc. wobec 2,3 proc. w skali roku odnotowanych w maju. W przypadku samej strefy euro roczna inflacja spadła z 2 proc. do 1,9 proc.
Jak na ironię, inflacja w unii walutowej trafiła idealnie w stary cel Europejskiego Banku Centralnego („blisko, ale poniżej 2 proc.”) tuż przed tym jak EBC zmienił cel inflacyjny na „2 proc. w średnim okresie” (a więc z dopuszczalnymi odchyleniami w obie, a nie tylko jedną stronę).
Miniony miesiąc przyniósł spadek inflacji w 12 krajach członkowskich (w tym w Polsce, o czym nieco dalej), wzrost w 11 oraz stabilizację w 4.
Najwyższą inflacją w UE „pochwalić” mogą się Węgry. W czerwcu wzrost cen nad Balatonem utrzymał się na majowym poziomie 5,3 proc. Miejsce numer dwa ponownie zajęła Polska, która kilka miesięcy temu sama była inflacyjnym liderem UE. W naszym kraju Eurostat oszacował inflację HICP na 4,1 proc., co oznacza wyraźny spadek względem maja (4,6 proc.) i szczytowego kwietnia (5,1 proc.).
Należy zaznaczyć, że inflacja HICP jest odmienną miarą wzrostu cen od najpopularniejszego i stosowanego przez GUS wskaźnika CPI. Dla przypomnienia – wczoraj GUS poinformował, że czerwcowa inflacja w Polsce wyniosła 4,4 proc.
O różnicach między wskaźnikami pisaliśmy w artykule „Jak GUS mierzy inflację? Statystycy wyjaśniają”. W skrócie: obie miary stosują nieco odmienny system wag i uwzględniają nieco inny zakres wydatków.
Inflacyjny rozkład jazdy
Dzisiejszy raport Eurostatu to kolejny przystanek w czerwcowym przeglądzie inflacyjnym. Jeszcze dziś o 14:00 NBP przedstawi dane o inflacji bazowej. Z kolei we wtorek o 10:00 GUS poda dynamikę cen producentów czyli inflację PPI.
Wstępne dane o inflacji w lipcu poznamy w piątek 30 lipca. Finalny odczyt opublikowany zostanie 16 sierpnia. Obie te publikacje będą miały miejsce przed kolejnym posiedzeniem decyzyjnym Rady Polityki Pieniężnej, która z wakacji wróci dopiero 24 sierpnia.