Na blisko miesiąc przed wyborami parlamentarnymi trwa licytacja na przedwyborcze obietnice. Partia rządząca zapowiada raptowny wzrost płacy minimalnej. Taki ruch może mieć jednak szeroko zakrojone konsekwencje ekonomiczne. Z drugiej strony społeczeństwo liczy na wzrost wynagrodzeń. W dzisiejszej sondzie pytamy naszych czytelników: czy pensja minimalna powinna być zwiększana w zapowiadany sposób?
Z obecnych 2250 zł do 3000 zł na koniec 2020 r. i 4000 zł na koniec 2023 r. - zapowiedzią takiej podwyżki płacy minimalnej Prawo i Sprawiedliwość przygotowuje się do wyborczego pojedynku, który już 13 października. Jedni cieszą się na zapowiedzi szybkiego wzrostu minimalnego wynagrodzenia, drudzy przestrzegają przed gospodarczymi konsekwencjami takich zmian.
O argumentach za i przeciw w szczegółach pisze dzisiaj redaktor Michał Żuławiński w artykule "Płaca minimalna, kontrowersje maksymalne". Warto przytoczyć choćby kilka "za" i "przeciw" podnoszeniu płacy minimalnej:
- [za] wzrost poziomu życia najbiedniejszych i ograniczenie nierówności dochodowych,
- [za] wzrost wydatków konsumpcyjnych, które nakręcają gospodarkę,
- [za] wyższe wpływy do budżetu państwa,
- [przeciw] inflacja - większa dostępność produktów i usług dla większej grupy osób to potencjalny wzrost cen,
- [przeciw] wyższe koszty funkcjonowania i trudniejsza sytuacja dla przedsiębiorców-pracodawców,
- [przeciw] wyższe koszty pracy zmuszą pracodawców do szybszej automatyzacji poprzez maszyny/roboty.
Biorąc pod uwagę różne, szeroko zakrojone konsekwencje płacy minimalnej i jej podwyższania, chcemy zapytać o Waszą opinię. Czy płaca minimalna ma w Polsce rację bytu? I czy zapowiadane tempo podwyżki jest dobrą decyzją? Jeśli nie widzisz sondy poniżej, przejdź bezpośrednio do pytania pierwszego tutaj i drugiego tutaj.
Malwina WrotniakO płacy minimalnej przeczytaj też: