REKLAMA
TYDZIEŃ Z KRYPTO

Związkowcy - główni hamulcowi reform

Marcin Lekki2013-11-26 05:59
publikacja
2013-11-26 05:59

Liczba członków związków zawodowych regularnie spada. Jednak organizacje te wciąż mają silny głos w debacie publicznej. Na tyle silny, że decydenci nie mogą przeprowadzić koniecznych reform. Związki nie są w stanie zrzec się przywilejów, nawet jeśli może to wyciągnąć z dołka firmy, w których działają.

Idea związku zawodowego jest szczytna - niezależna organizacja ma bronić praw i interesów pracowników, a cel ten jest wpisany w uchwaloną w 1991 roku ustawę o związkach zawodowych. Jednak Polacy coraz słabiej identyfikują się z tymi organizacjami. Według badania CBOS ze stycznia 2013 roku do związków zawodowych należy jedynie 10% pracowników najemnych, co stanowi najniższy odsetek od początku lat 90. Jeśli chodzi o przedsiębiorstwa to kopalnie są najbardziej uzwiązkowionym sektorem - w 34% zakładów pracy działają związki zawodowe.


 Źródło: opracowanie własne na podstawie "Historia i teraźniejszość związków zawodowych w Polsce"

Kopalnie nie radzą sobie ze związkami

W KGHM-ie działa aż piętnaście organizacji związkowych, do których należy prawie 90% pracowników zakładu. Ich dialog z zarządem kończy się zwykle na roszczeniach i protestach. Niezgodę związków pokazał spór Solidarności i Związku Zawodowego Pracowników Przemysłu Miedziowego o członkostwo w zarządzie dla przedstawiciela związków. Zarząd przestał więc w wielu sprawach poważnie traktować postulaty skłóconych związków zawodowych.

węgiel» Zakaz palenia węglem - ekologiczno-gospodarcze rozdwojenie jaźni
Według różnych wyliczeń utrzymywanie związków zawodowych kosztuje miedziowy kombinat około 10 mln zł rocznie. Średnia zarobków szeregowych górników to ok. 9 tys. zł, aktywny związkowiec (zresztą zgodnie z ustawą) otrzymuje wynagrodzenie z zakładu pracy za działalność jak każdy inny pracownik, jednak nie wykonuje on faktycznych zadań jak inni zatrudnieni.

Jeszcze większy problem ze związkami zawodowymi mają kopalnie węgla kamiennego. Koszt wydobycia węgla jest bowiem w dużej mierze determinowany przez pensje górników - jeśli te wyraźnie rosną, to przy spadkach cen surowca na rynkach (jak ma to miejsce obecnie), prowadzą do strat przedsiębiorstw górniczych.

Na elastyczne kształtowanie kosztów, konieczne do wyprowadzenia kopalni na prostą, nie godzą się jednak związki zawodowe. Oprócz standardowej pensji pracownicy kopalni otrzymują liczne dodatki, takie jak np. deputaty, "barbórki", kredkowe. Takie przywileje według raportu Centrum im. Adama Smitha zmniejszają zysk kopalni o 30-35%. Co ważne, zyski te mogłyby zostać reinwestowane, a tego według ekspertów przede wszystkim potrzebuje branża górnicza w Polsce.

Inwestycje miałyby zbawienny wpływ na wzrost efektywności kopalni i zmniejszenie kosztów wydobycia (bez uderzania w pensje górników!), co pozwoliłoby polskim przedsiębiorstwom górniczym na triumfalny powrót na światowy rynek węgla. Związki zawodowe myślą jednak krótkookresowo - w obawie o utratę przywilejów nie dopuszczają do reform, nawet jeśli pozostawienie status quo grozi upadkiem całej branży. Dobrze wykorzystane pieniądze z pewnością wróciłyby do górników.

Związki ciążą kopalniom i całej gospodarce

W każdej firmie duże związki zawodowe muszą być utrzymywane przez przedsiębiorstwo. Przez to etatowi związkowcy zmniejszają efektywność przedsiębiorstw oraz zabierają miejsca pracy pracownikom, o których prawa tak zawzięcie walczą. Poprzez taką ignorancję zwiększa się bezrobocie w skali całej gospodarki.

Działania związków w skali całego kraju również prowadzą do innych niekorzystnych zmian. Postulaty chociażby podnoszenia płacy minimalnej, bez zmniejszania kosztów pracy, mijają się z celem związkowców - efektem jest zatrudnianie pracowników na tzw. umowy śmieciowe, nie mające nic wspólnego ze stosunkiem pracy w rozumieniu Kodeksu pracy. Osoba otrzymująca płacę minimalną "na rękę" zarobi niecałe 1200 zł, a pracodawcę taka osoba kosztuje około 2000 zł. Podniesienie pensji minimalnej do 1680 zł zgodnie z postulatami związkowców spowoduje wzrost kosztów pracownika o około 100 zł, a jego wynagrodzenie netto wzrośnie o około 50 zł. Widać zatem, że zysk pracownika jest niewspółmierny do kosztów pracodawcy, czego związkowcy nie rozumieją lub nie chcą zrozumieć.

Rządy boją się związkowców

Ze związkowcami, pomimo że trudno się rozmawia, nie sposób się nie liczyć. Związki zawodowe, jak żadne inne organizacje, potrafią wyprowadzać tłumy na ulice. Siłę związków pokazały wrześniowe protesty w Warszawie - w marszach tylko ostatniego dnia wzięło udział co najmniej 70 tys. osób, a według samych związków ta liczba wyniosła 200 tys. Protestowali głównie pracownicy "budżetówki" i spółek z udziałem Skarbu Państwa.

Związki muszą nauczyć się, że są wprawdzie ważnym, ale jedynie partnerem w rozmowach o stanowieniu prawa pracy w Polsce. Nie są częścią rządu, a takie inicjatywy jak np. komisja trójstronna to ukłon polityków w ich stronę. Wielu z nich myśli, że są dużymi graczami politycznymi, może dlatego tak wielu z nich (takich jak Marian Krzaklewski) odnalazło się potem w polityce.

Obowiązujące w Polsce prawo o związkach zawodowych, będące echem przeszłości, jest solą w oku przedsiębiorstw górniczych. Wypada się zastanowić, czy to przypadek, że górnictwo, które jest na skraju zapaści, jest najbardziej uzwiązkowioną branżą w naszym kraju. Związki zawodowe w obecnym kształcie mają destrukcyjny wpływ na gospodarkę i przedsiębiorstwa, w których działają. Potrzebne są nie tylko zmiany w prawie, ale też zmiany w podejściu do działania. Rozsądne propozycje związkowców poprzedzone dokładnymi analizami na pewno zyskałyby większy szacunek społeczeństwa i decydentów - władz państwowych i zarządów firm. Pewne jest, że związki w obecnym kształcie nie nadążają za zmieniającym się rynkiem pracy i globalną gospodarką. Działając w takim kształcie jak obecnie, będą jednym z głównych hamulcowych naszego rozwoju gospodarczego.

Marcin Lekki
Bankier.pl

m.lekki@bankier.pl

Źródło:
Tematy
Załóż konto osobiste w apce Moje ING i zgarnij do 600 zł w promocjach od ING
Załóż konto osobiste w apce Moje ING i zgarnij do 600 zł w promocjach od ING

Komentarze (23)

dodaj komentarz
~Darek
Witam! Widze tu bardzo niekorzystne opinie o zwiazkach: mam podejrzenie,ze pisza je ludzie bezposrednio zaangazowani w ich maksymalne oslabienie.Jakie jednak sa fakty? Spojrzmy co dzieje sie tam gdzie zwiazki nie dzialaja:place i warunki socjalne zatrudnionych w tych obszarach sa dramatycznie niskie,skladki na ZUS takze.,Warunki Witam! Widze tu bardzo niekorzystne opinie o zwiazkach: mam podejrzenie,ze pisza je ludzie bezposrednio zaangazowani w ich maksymalne oslabienie.Jakie jednak sa fakty? Spojrzmy co dzieje sie tam gdzie zwiazki nie dzialaja:place i warunki socjalne zatrudnionych w tych obszarach sa dramatycznie niskie,skladki na ZUS takze.,Warunki pracy takze dramatycznie pogorszyly sie.Ceny osiagnely juz w wiekszosci branz poziom tzw.Europejski: niestety wysokosc wynagrodzen pozostala niemalze w miejscu.Co to oznacza? Spadek sily nabywczej spoleczenstwa,dramatyczne pogorszenie warunkow socjalnych i gigantyczna pauperyzacja.Gospodarka zaczyna sie dusic,nastepuje coraz wieksze rozwarstwienie spoleczenstwa: mala grupa ludzi niewyobrazalnie bogaci sie kosztem co najmniej 70% spoleczenstwa.Zastanowmy sie co bedzie gdy nasza obecna mlodziez ktorej pracodawcy placa minimalne place,minimalne ubezpieczenia ,lub zatrudniaja na czarno bedzie kiedys wchodzic w wiek emerytalny? Czy Panstwo liczycie ze stanie sie cud i nie bedzie problemow skoro narastaja one systematycznie? Niestety bogaci nie chca slyszec o jakiejkolwiek rownowadze spolecznej,nie rozumieja hasla ,,zyj i daj innym zyc".Co bedzie gdy zniszcza calkowicie zwiazki? Czyzby ludzie zapomnieli ze pokrzywdzeni juz raz w historii ucinali rece tym co ich bezlitosnie okradali?
~jan -osik
Niestety , to prawda !!! Związki nie są w stanie wesprzec reform bo ich przywódcy patrzą się tylko na swój koniec nosa i to na dodatek z perspektywy co najwyżej 1 dnia. Ci przywódcy na pewno sobie poradzą bo dostaja niezłą kasę - patrz Duda, który doi dodatkowa kasę z zasiadania we władzach spółki, której nie chce za wszelką cenę Niestety , to prawda !!! Związki nie są w stanie wesprzec reform bo ich przywódcy patrzą się tylko na swój koniec nosa i to na dodatek z perspektywy co najwyżej 1 dnia. Ci przywódcy na pewno sobie poradzą bo dostaja niezłą kasę - patrz Duda, który doi dodatkowa kasę z zasiadania we władzach spółki, której nie chce za wszelką cenę ujawnić. Z takiej perspektywy łatwo rządzić jest a raczej manipulować zwiazkowym bydełkiem, którego ulubiona lekturą są takie szmatławe brukowce jak FAKT czy SUPER EKSPRESS a ulubionymi stacjami radiowo-telewizyjnymi są TRWAM czy RADIO MARYJA. Dla tego bydełka najważniejsze jest to by zrobić dziś dobrą kupę - bo kto będzie się przejmował,że jutro spadnie z gałezi , którą sobie sam podciął
~andrzej
Dziś : Zwiazek Zawodowy : patrz decydenci i ich przywileje ! RÓWNA SIĘ : żadnych reform ! Pierwsze skojarzenie to : ŻĄDANIA !!! zadyma itp !
~paczenko1
Czyżby stażysta, którego doświadczenie zawodowe jest bliskie zera miał przebłysk geniuszu.
Człowieku zastanów się, o czym piszesz. Jeszcze czas na refleksje.
Od dwudziestu lat mamy wzrost gospodarczy i co z tego się urodziło.
Coroczny deficyt,niska konsumpcja wewnętrzna, rekordowy eksport.
Coś tu jakby nie działa. Naiwni
Czyżby stażysta, którego doświadczenie zawodowe jest bliskie zera miał przebłysk geniuszu.
Człowieku zastanów się, o czym piszesz. Jeszcze czas na refleksje.
Od dwudziestu lat mamy wzrost gospodarczy i co z tego się urodziło.
Coroczny deficyt,niska konsumpcja wewnętrzna, rekordowy eksport.
Coś tu jakby nie działa. Naiwni ci, którzy nie dostrzegają że system się już wali.
To nie związki hamują rozwój. Prawdziwymi hamulcowymi są twardogłowi neoliberałowie.
Młody człowieku świat się zmienia postęp wymaga od nas innego spojrzenia ..
Tak jak pseudo komuniści mieli klapki na oczach tak teraz neolibeałowie zatracili zdrowy rozsądek. Obecny system gospodarczy upadnie w przeciągu 30 lat , i nie będzie to upadek
delikatny…
~jedni drugich warci
Prawda jak zawsze jest po środku!! Już zapomnieli jak kolesie z PO żądali za poparcie miejsca pracy w zarządzie KGHM!!!!Prawda jest taka ze hamulcowym są i związki i kolesie POlityków!!
~Obserwator
Ale ludzie PO dzielą tam biura z PIS i całą resztą watachy jaka dochodziła do władzy od 1989r. Trochę się komplikuje sprawa jak już w biurze nie ma miejsca na następne biurko. Ale to zawsze można rozbudować budynek.
~fellow
ZNOWU PROPAGANDA. Jaki jest portal o podobnej tematyce, gdzie nie ma takiej propagandy?
~z_wykopu
Zadziwiające jest psioczenie na związkowców przy milionowych zarobkach prezesów. Prezes 3 mln rocznie związkowiec 3 tysiące na miesiąc. Prezes się "poświęci" i zarobi 1,5 mln a związkowiec zdechnie z głodu za 1,5 tysiąca. Żeby się zrzekać przywilejów, to trzeba je najpierw mieć, bo przeciętna europejska pensja to nie przywilej,Zadziwiające jest psioczenie na związkowców przy milionowych zarobkach prezesów. Prezes 3 mln rocznie związkowiec 3 tysiące na miesiąc. Prezes się "poświęci" i zarobi 1,5 mln a związkowiec zdechnie z głodu za 1,5 tysiąca. Żeby się zrzekać przywilejów, to trzeba je najpierw mieć, bo przeciętna europejska pensja to nie przywilej, tylko standard do którego powinniśmy dążyć.
~Obserwator.
Związki zawodowe są nastawione tylko na branie. To takie wataszki. Nic z siebie nie dają. Już nie jeden dobry zakład zarżneli. Nic nie robią tylko debatują w oparach papierosów albo jakiś innych ziół. A ich debata głownie polega na kopaniu dołków.
~wwff
Ta sytuacja ma drugie, albo i trzecie dno. Niemcy wracają do węgla. Konkurencja niemile widziana. Koalicja posiada większość w sejmie, mogłaby zmienić ustawę o związkach zawodowych. Najwyżej byłaby kolejna zadyma, ale ustawa by przeszła. Pytanie: czy rząd chce coś zmienić, czy czeka aż ktoś mu pozwoli?

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki