Ale być może pewne trendy, które dzięki doskonałym statystykom BP (gdzie są podobne polskie?) umożliwiają przyjrzenie się historycznym trendom, które powinny wyleczyć z “surowcowego pesymizmu” choćby kilka myślących osób.Jeśli bowiem popatrzymy na dostępne zasoby w perspektywie 30 lat to widzimy, że ich ilość znacząco się się zwiększa.
O ile w 1980 roku (30 lat temu) było 667 miliardów baryłek (91 miliardów ton) ropy naftowej, to w 2010 roku było jej już 1383 miliardy baryłek (189 miliardów ton). Te udokumentowane rezerwy się podwoiły! Przybyło 716 miliardów baryłek, czyli 107%.
Co ciekawsze, stosunek produkcji ropy do jej zasobów (R/P ratio) w tym czasie się zwiększyło o 17 lat! O ile w 1980 roku ropy było na 29 lat, to obecnie mamy jej na 46 lat. Jeśliby posłuchać ruchu Peak Oil w 1980 roku, to dzisiaj świat byłby bez ropy. Dobrze, że mimo wielkiego zgiełku mało kto tego słucha.
Ciąg dalszy tekstu na blogu Andrzeja Szczęśniaka. Zapraszamy!





























































