

Czwartkowe popołudnie przyniosło dalszy wzrost kursu dolara. Amerykańska waluta drożeje mimo słabych danych z gospodarki.
O 16.00 kurs dolara przekracza 3,87 zł i jest najwyższy od maja 2017 r. Wyższa cena „zielonego” wyrażona w polskiej walucie to pokłosie sytuacji na parze EUR/USD – za jedno euro w czwartek po południu płacono 1,111 USD. Oznacza to, że najważniejsza para walutowa świata znalazła się niżej niż w czasie kwietniowych dołków – ostatnich wskazań na poziomie obserwowanym ostatnio szukać należy również w 2017 r.
Wpływ czynników światowych na zwyżkę kursu USD/PLN widać po relatywnie stabilnym zachowaniu złotego względem euro. Po 16.00 kurs euro przekracza 4,30 zł, choć przed południem testował poziom 4,31 zł.
Coraz więcej wynosi również kurs franka, który przebił dziś 3,84 zł. Przez ostatni miesiąc cena helweckiej waluty podniosła się o 10 groszy. To pochodna umocnienia franka względem euro – kurs EUR/CHF przez ostatnie 30 dni spadł z blisko 1,15 do 1,1240.
Na skutek kolejnych zawirowań w brytyjskiej polityce na rynku walutowym doszło do osłabienia funta. Oczekuje się, że premier Wielkiej Brytanii w piątek ogłosi rezygnację z urzędu po tym, jak doszło do buntu w rządzie w związku z jej planem w sprawie brexitu. W efekcie notowania szterlinga spadły poniżej 4,88 zł, osiągając najniższą wartość od lutego, po czym jednak zawróciły w kierunku 4,90 zł.
Indeks PMI, określający koniunkturę w amerykańskim sektorze przemysłowym, przygotowywany przez Markit Economics, wyniósł w maju 50,6 pkt. wobec 52,6 pkt. w poprzednim miesiącu - podano we wstępnym wyliczeniu. Rynek oczekiwał odczytu na poziomie 52,7 pkt., więc możemy mówić o sporym rozczarowaniu.
MZ






















































