Po publikacji wstępnych danych o inflacji HICP w strefie euro kurs EUR/USD ruszył zdecydowanie w górę, zbliżając się do bariery 1,10 dolara za euro i celując w tegoroczne maksima. Jednakże wątpliwe jest, aby kwietniowe dane miały istotny wpływ na decyzje EBC.
Według wstępnych szacunków Eurostatu inflacja HICP w strefie euro wyniosła w kwietniu 1,9% rdr wobec 1,5% w marcu i 2,0% w lutym. To odczyt minimalnie wyższy od oczekiwanych przez ekonomistów 1,8% rdr i zgodny z oficjalnym celem inflacyjnym Europejskiego Banku Centralnego, który chce utrzymywać podatek inflacyjny „blisko, ale poniżej 2% rocznie”.
Ekonomiści zwracają uwagę na przyspieszenie tzw. inflacji bazowej – czyli wzrostu cen bez uwzględnienia paliw, energii i żywności. Ten wskaźnik ma „oczyszczać” wskazania inflacji cenowej ze zmiennych i nieprzewidywalnych wahań cen ropy naftowej i płodów rolnych. Tak liczona inflacja – często będąca podstawą dla decydentów w bankach centralnych – przyspieszyła z 0,8% do 1,2% rdr, podczas gdy w poprzednich miesiącach nie przekraczała 1%.
Taki odczyt mógł wzbudzić spekulacje, że EBC zareaguje na wzrost inflacji bazowej i zmodyfikuje swą skrajnie ekspansywną politykę monetarną. W czwartek włodarze euro postanowili utrzymać bez zmian stopy procentowe (z zerową stopą główną i ujemną stopą depozytową) oraz skalę „ilościowego poluzowania” (QE) w wysokości 60 mld euro miesięcznie przynajmniej do końca grudnia 2017 roku. Co więcej, prezes Mario Draghi odciął się od spekulacji co do możliwości wyjścia z epoki QE.
Jeśliby jednak EBC w trakcie roku zdecydował się ograniczyć QE (lub nawet podnieść stopy), dla rynku byłaby to spora niespodzianka. Stąd też tak wyraźne umocnienie euro wobec dolara. O 11:23 kurs EUR/USD rósł o 0,6%, osiągając pułap 1,0938. To już blisko tegorocznego śródsesyjnego maksimum (1,0950) wyznaczonego dwa dni temu.
Piątkowy ruch wpisuje się w trwającą od początku roku wzrostową korektę na najważniejszej parze świata. Skazywane na pożarcie euro odbiło się z niemal 13-letniego minimum (niespełna 1,04), od początku stycznia zyskując do dolara już prawie 4%.
Krzysztof Kolany
