Apple w nieuczciwy sposób zapewnia sobie przewagę konkurencyjną na rynku usług płatniczych – taki zarzut stawiają potentatowi południowokoreańskie firmy z sektora fintech. Osią sporu jest dostęp do modułu NFC, a sprawą ma się zająć tamtejsza komisja ds. wolnego handlu.
W lipcu trójka największych australijskich banków postanowiła zetrzeć się z Apple, składając doniesienie do urzędu antymonopolowego ACCC. Bankowcy z Antypodów zarzucają gigantowi blokowanie dostępu do modułu NFC, niezbędnego do obsługi zbliżeniowych płatności mobilnych. Po stronie banków stanęli nie tylko agenci rozliczeniowi, ale również przedstawiciele handlowców.
Przypomnijmy, że w telefonach Apple iPhone 6 i późniejszych modelach znalazł się moduł komunikacji zbliżeniowej, który obsługuje płatności Apple Pay. Mimo że technicznie byłoby to możliwe, żadna inna aplikacja nie ma dostępu do NFC. Ograniczenie wynika z polityki giganta z Cupertino, który chce sprawować kontrolę nad tą funkcją swojego produktu, uzasadniając to przede wszystkim względami bezpieczeństwa.
Zobacz także
Zamknięcie dostępu do modułu NFC dla zewnętrznych deweloperów oznacza, że na iPhone’ach nie mogą działać aplikacje płatnicze banków, niezależne mobilne portfele bazujące na kartach zbliżeniowych czy oprogramowanie, które mogłoby np. zastąpić bilety w systemach komunikacji miejskiej.
Teraz bunt w Korei
Bunt przeciwko polityce Apple zapoczątkowany w Australii przeniósł się właśnie do Korei Południowej. Grupa firm żywotnie zainteresowanych wykorzystaniem modułu NFC w iPhone’ach złoży pozew przeciwko Apple w koreańskiej komisji ds. wolnego handlu. Pozywającym doradza Korea Fintech Association.
Koreańskie biznesy, m.in. Cashbee, Korea NFC i Kona I, wskazują, że w wyniku zamknięcia dostępu do modułu NFC posiadacze telefonów Apple nie mają dostępu do aplikacji umożliwiających płatności, zakup biletów i opłacanie podatków. Polityka firmy uderza też w rozwój rynku, blokując wykorzystanie nowych technologii w sektorze finansowym.
Decyzja koreańskich firm fintech może oznaczać początek kłopotów Apple także na innych rynkach. Do tej pory przypadek Australii, gdzie potentat z Cupertino spotkał się z oporem można było traktować jako odosobniony wyjątek. Jeśli bunt rozszerzy się na inne rynki, producent iPhone’ów może zostać zmuszony do przygotowania API do funkcji NFC. Zmieniłoby to zupełnie układ sił m.in. na rynku płatności mobilnych, gdzie Apple Pay cieszy się pozycją monopolisty w segmencie urządzeń z systemem iOS.


























































