W Jakieś dłuższej perspektywie jeżeli nowy prezes wykazałby się skutecznością oraz doszłoby do porozumienia na poziomie długu kto wie po jakimś dokapitalizowaniu Marka mogłaby się stać aktywną spółką windykacyjną (choćby na początek jako serwisant cudzych portfeli)
To jest realne ale trzeba najpierw pokazać efekt, by w drugim kroku można było dokapitalizować a w trzecim rozpocząć negocjacje redukcji długu zamiennie na akcje.
Na windykacji można zarabiać ale trzeba postawić na profesjonalizm. I dziś odsunięcie układzików i ssania poprzez postawienie na profesjonalizm jest jedynym światełkiem dla marki i jedyną akceptowalną drogą do jakichkolwiek rozmów z obligatariuszami. (cały czas w takich miejscach trzeba podkreślać, że na pewno nie będzie zgody na karencję (co najwyżej niższe raty układowe) oraz to, że w ramach tego musi dojść do dokapitalizowania choćby na 1 mln)