Wyobraźmy sobie, że jestem kierowcą. Pracuję w firmie. Jadąc w czasie pracy przez miasto, chcąc zaoszczędzić troszkę czasu, złamałem przepisy kodeksu drogowego i idąc za przykładem roweru przejechałem pod prąd ulicą jednokierunkową. Nie spowodowałem wypadku oraz nie uszkodziłem powierzonego mi samochodu. Szef o tym się dowiedział.
I teraz pytanie: czy w związku z tą sytuacją przełożony może nałożyć na mnie mandat karny ? Czy w trakcie tej jazdy gdy złapie mnie policjant, to on wymirzy mi karę czy odda decyzję szefowi w zakładzie, który mnie zatrudnia?
Odnieśmy to do Naszej sytuacji.
ZUS może opierając się na ustawie o ubezpieczeniach stwierdzić lub sprawdzić czy działalność była wykonywana w okresie od rozpoczęcia wykonywania do zaprzestania.
Nie wiem natomiast jakie to prawo ma ZUS do kontroli przestrzegania przeze mnie ustawy o działalności gospodarczej. A gdybym oświadczył, że działalności nie wykonywałem w sposób zorganizowany i ciągły, a tak było faktycznie, to czy ZUS na podstawie ustawy i tylko, która dotyczy relacji Ja a Urząd wydający zezwolenie, może decydować czy ja działalność wykonywałem czy nie.
Na zdrowy rozum, powinien poinformować organ ewidencyjny o fakcie złamania przeze mnie ustawy o działalności gospodarczej i tyle. A organ ewidencyjny da mi upomnienie lub cofnie zezwolenie lub zrobi coś na co pozwala mu ustawa czyli pewnie nic.
A to z kolei dlatego, że ustawa nie zabrania przerw w prowadzeniu działalności gospodarczej, a tym bardziej przerw w jej wykonywaniu.
ZUS przekracza swoje kompetencje. Tak mi się przynajmniej wydaje.
Bo inaczej to przyjdzie mi żona z wiadomością, że jest w ciąży, choć nie widziałem jej od 4-ech lat, a ktoś orzeknie, że skoro nie wyrejestrowałem związku, to znaczy, że wypełniałem składaną przysięgę małżeńską i cały czas wykonywałem obowiązki małżeńskie, bo tak głosi przysięga i kwita.