> Gdyby spółka nie pozyskała w 2008 r. tych środków, to patrząc na wyniki i kapitały spółki, w 2010 r. miałaby około 3 mln ujemnego kapitału własnego, a to oznacza, że tej spółki mogłoby już dziś nie być.
To teoretyzowanie, nie mając pieniędzy na koncie nie wydałaby ich.
> Zatem sugeruję trochę bardziej docenić to co inwestorzy zapewnili tej spółce, obejmując akcje w emisji po ok. 100% wyższej cenie od obecnej i wnosząc do spółki ponad 6 mln zł gotówki.
Takie ryzyko gry na giełdzie. Jutro spółka może kosztować 7,20 za akację. Tu nie ma czego doceniać.
> Obecność na giełdzie otwiera natomiast spółce możliwość pozyskania kapitału od inwestorów w przyszłości, a to jak obecnie spółka traktuje inwestorów i będzie traktowała, to jak podchodzi do komunikacji itd. nie tylko będzie wpływało na wycenę, ale na to, czy ktoś w przyszłości będzie w ogóle chętny na objęcie np. nowej emisji akcji/obligacji (gdyby spółka wpadła na pomysł pozyskania środków z rynku). Polityka dywidendowa też będzie na to miała wpływ.
Spółka wypłaca dywidendę od lat, nic tu się nie zmienia więc co nie pasuje Ci w polityce dywidendowej? Nikt przecież nie ma planów likwidować dywidendy i są na nią w tym roku przeznaczone środki.
> Inwestorzy w ostatnich 6 latach pełnili natomiast taką rolę, że dzięki tym, którzy nabywali akcje z rynku, dziś akcje sa warte 2,5 zł, a nie ok. 0,7 zł tak jak to było pare lat temu. Tak więc zyskali na tym co zrobili inwestorzy, także i pracownicy spółki. Gdyby cena akcji była na poziomie 0,7 zł, to planowana emisja miałaby wartość 420 tys. zł. Dziś mówimy o wartości 1,5 mln zł.
Akcje są wart 2,50 ponieważ spółka ma świetne wyniki finansowe. i tyle. To także powód większych obrotów na akacjach w ostatnich miesiącach.
> Akcjonariusze zewnętrzni ufali w to co robi zarząd, to co robią pracownicy i inwestowali w spółkę wpływając na jej obecną wartość i tej roli też sugeruję nie negować. Gdyby akcje nie były na dziś interesujące, lepiej wyceniane itd. to i emisja ta nie budziłaby wśród pracowników takich emocji, jak przy wartości 1,5 mln zł.
Nie wydaje mi się, żeby ta emisja budziła nadmierne emocje pracowników, a rozmawiam z nimi codziennie.
> Rynek publiczny poza tym uwiarygadnia spółkę i to istotnie w oczach kontrahentów, szczególnie w tak wrażliwej branży (i wymagającej zaufania), jak choćby księgowość internetowa.
Fakt bycia SA nie ma żadnego wpływu na relacje kontrahent - ifirma. Dzieje się tak między innymi dlatego że naszymi kontrahentami są JDG.
>
> Jeszcze raz podkreślę. Jeśli pracownicy nie akceptują tego, że wpływ na losy spółki mają też inwestorzy nie będący pracownikami spółki, to nich ogłoszą wezwanie razem z zarządem i niech wycofają spółkę z obrotu. Wtedy Spółka stanie się prywatnym podmiotem, z którym i w którym można robić wszytsko! żeby takie wezwanie się powiodło będzie jeden istotny warunek, cena, którą trzeba będzie zaproponować będzie musiałaby być fair dla dotychczasowych akcjonariuszy.
Pracownicy w pełni akceptują to że są pracownikami a nie właścicielami. Jeśli się wypowiadają (często także jako akcjonariusze, którzy KUPILI - a nie wyłącznie dostali w ramach programu motywacyjnego akcje) to wyłącznie w odpowiedzi na tezy jakie są tu prezentowane i nie mają potwierdzenia w tym jak wyglądają realia spółki. Niestety umiarkowanie przyjazny stosunek inwestorów do pracowników (kupcie sobie spółkę to będziecie tam rządzić) niewątpliwie sprawi, że część zada sobie pytanie "co ja tutaj robie".
> Zachęcam do rozważenia tej opcji, skoro pracownicy nie chcą akceptować i szanować zasad obowiązujących na rynku publicznym
Czy ktoś z pracowników powiedział, że nie chce akceptować zasad? Nie widzę ze strony pracowników podobnego w tonie tekstu "skoro inwestorzy nie chcą akceptować i szanować zasad obowiązujących na rynku pracy to ogłaszamy strajk włoski". Więc jeszcze raz zapraszam może do lepszego poznania spółki, pracowników i planów na kolejne lata. To niewątpliwie ułatwi komunikacje. Akurat jest WZA - zgłosiłeś się? Będziesz? Masz pomysły na nowe projekty?
Warto także zauważyć, że wpisy z bługarii czy rosji nie do końca wyglądają na wpisy pracowników.