I jeszcze. Jak można twierdzić, że będąc chorym prowadzi się działalność. Przeciez ktoś ostatnio przytoczył artykuł, który twierdził, że nie wolno będąc chorym złożyć nawet podpisu. :)
No i oczywiście urlop to działanie mające na celu regenerację sił. To także jest prowadzenie działalności.
Ale jeżeli Sąd użył w przypadku tego Pana pojęcia "urlop" przy prowadzeniu działalności, to na jego miejscu darłbym się w niebogłosy, że był to urlop bezpłatny!!! A ZUS by się chyba wtedy pociął. :)
Nawet, jeśli ktoś prowadził działalność w sposób przypadkowy, nie popełnił przez to przestępstwa.
Jeśli sędzia stwierdzi, że wyraz "ciągłość" oznacza, "bez żadnej przerwy", tym samym zakwestionuje jedynie fakt, że ktoś prowadził działalność gospodarczą. Tym samym, nie zdając sobie z tego sprawy, zakwestionuje także obowiązek ubezpieczenia z tego tytułu. Nie o to tu jednak chyba chodzi.
Celem sędziego, nie jest tu ustalenie, czy działalność, którą ktoś wykonywał, można nazwać działalnością gospodarczą, lecz to, czy w okresach zgłaszanych przerw faktycznie działalność była przerwana.
Nie mam odpowiednich umiejętności do analizy, stąd zwracam sie do Pana.
A gdyby spróbować wykazać na podstawie ustaw, że nie zawsze podleganie ubezpieczeniom jest tożsame z obowiązkiem opłacania składek za cały okres prowadzenia działalności.
Sądy stwierdzają, że podlegamy ubezpieczeniu od do, ale przecież już chociażby sam "list wewnętrzny" poddaje w wątpliwość obowiązek uiszczania składek za cały okres. Powstaje pytanie: czy zawieszając działalność w US, nadal prowadzimy działalność?
Chodzi mi o coś takiego, by w przypadku stwierdzenia poprawności przez Sąd, decyzji ZUS co do okresu podlegania ubezpieczeniom, zakwestionować obowiązek opłacania składek za okresy, o które ZUS występuje. Po coś ten art.18/9 zapisali w ustawie i ujęli w punkcie dotyczącym działalności.
W artykule 13, punkcie 4 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych z dnia 13 października 1998, stwierdzono, że "obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu, rentowym, chorobowemu i wypadkowemu podlegają osoby prowadzące działalność pozarolniczą - od dnia rozpoczęcia wykonywania działalności do dnia zaprzestania wykonywania tej działalności".
Artykuł ten nie mówi, że obowiązek ten dotyczy także okresów, w których nie wykonywało się tej działalności. Kto więc zaprzestał prowadzenia działalności, nie podlega obowiązkowym ubezpieczeniom.
Treść dwóch kolejnych, wydanych na podstawie delegacji ustawowej rozporządzeń (Ministra Pracy i Polityki Socjalnej z 4 grudnia 1998 r., oraz Ministra Gospodarki, Pracy i Polityki Społecznej z 6 sierpnia 2003), wskazuje jednoznacznie, że użyty w art. 13 ust. 4 ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych wieloznaczny termin "zaprzestanie", oznacza nie tylko wykreślenie z ewidencji, lecz m. in. także zaprzestanie o charakterze czasowym.
Czytając to wszystko robi mi się mętlik w głowie.
Może ktoś udzieli mi rady co zrobić w moim przypadku.
Pracuję na etacie i prowadzę działalność gosp., którą niedawno zaiesiłem. Złożyłem druczki w ZUS-e dotyczące funduszu zdrowotnego. W skarbówce dowiedziałem się, że zawieszenia działalności się nie zgłasza. Czy jest jakieś niebezpieczeństwo, że za jakiś czas mafia z zusu upomni się o składke na fundusz z odsetkami?
Witam serdecznie.
Przesyłam w całości do kompletu kolejne słynne postanowienie SN II UK 111/03 na który powołuje się Sąd Apelacyjny w Białymstoku w wyroku III AUa 1531/03 i zapraszam do dokładnej analizy i opini.
Tym wyrokiem również te "s.........." z ZUS wysługują się bezczelnie i sofistycznie, w oderwaniu od faktycznych realiów danych spraw, po to aby bezprawnie wyłudzić składki.
2003.07.17 postanow. SN II UK 111/03 M.P.Pr.-wkł. 2004/7/16
Faktyczne niewykonywanie działalności gospodarczej w czasie oczekiwania na kolejne zamówienie lub w czasie ich poszukiwania, nie oznacza zaprzestania prowadzenia takiej działalności i nie powoduje uchylenia obowiązku ubezpieczenia społecznego.
Przewodniczący SSN Jerzy Kuźniar.
SN, po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym w Izbie Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych 17.7.2003 r. sprawy z wniosku Waldemara P. przeciwko ZUS w O. o zapłatę składki wraz z odsetkami, na skutek kasacji wnioskodawcy od wyroku Sądu Apelacyjnego w B. z 22.1.2003 r. (III AUa 1442/02),
odmawia przyjęcia kasacji do rozpoznania.
Wyrokiem z 22.1.2003 r., III AUa 1442/02, SA w B. oddalił apelację wnioskodawcy Waldemara P. od wyroku SO-Sądu Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w O. w sprawie przeciwko ZUS Oddz. w O. o ustalenie podlegania ubezpieczeniu społecznemu i zapłatę składek, podzielając ustalenia sądu I instancji, według których wnioskodawca prowadził działalność gospodarczą w zakresie usług budowlano-drogowych, zaś
6-KROTNE - W LATACH 1999 DO 2002 - ZGŁASZANIE PRZERWY W TEJ DZIEDZINIE, A WŁAŚCIWIE ZAPRZESTANIE WYKONYWANIA TAKIEJ DZIAŁALNOŚCI !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!![uwaga własna: Sąd Najwyższy przyznał, że zaprzestanie oznacza faktycznie zgłaszanym przerwą]
(od 10.1 do 14.3.2001 r., od 1 do 28.10.2001 r., od 11 do 29.11.2001 r., od 5.12.2001 r. do 2.1.2002 r. oraz od 10.1 do 6.2.2002 r.),
FAKTYCZNIE ZMIERZAŁY JEDYNIE DO WYŁĄCZENIA WSKAZANYCH OKRESÓW Z UBEZPIECZENIA SPOŁECZNEGO. !!!!!!!!!!!!!![uwaga własna: SN zasugerował, że celem wyrejestrowania w ZUS-ie nie było przerwanie zarobkowania (rezygnacja z celu zarobkowego DG) tylko oszustwo w postaci faktycznego zarobkowania i chęci niepłacenia należnego ubezpieczenia]
W ocenie sądu prowadzenie działalności gospodarczej nie może mieć charakteru przypadkowego, okazjonalnego. W okresie takiej działalności zdarzają się także okresy oczekiwania na kolejne zamówienia, nie oznaczają one jednak zaprzestania wykonywania takiej działalności i nie uzasadniają wyłączenia z obowiązkowego ubezpieczenia emerytalnego, rentowego i wypadkowego. W podstawie prawnej rozstrzygnięcia SA powołał się na art. 6 ust. 1 pkt 5 i art. 12 ust. 1 ustawy z 13.10.1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (Dz. U. Nr 137, poz. 887 ze zm., dalej jako: SysUbSpołU), art. 2 ust. 1 i 88a ustawy z 19.11.1999 r. - Prawo o działalności gospodarczej (Dz. U. Nr 101, poz. 1178 ze zm., dalej jako: PrGosp).
Powyższy wyrok zaskarżył kasacją wnioskodawca i zarzucając naruszenie prawa materialnego - art. 13 pkt 4 SysUbSpołU oraz art. 88d PrGosp - wniósł o jego uchylenie i przekazanie sprawy sądowi I instancji do ponownego rozpoznania, po uchyleniu również jego wyroku, ewentualnie o jego zmianę i uwzględnienie apelacji.
JAKO OKOLICZNOŚĆ UZASADNIAJĄCĄ ROZPOZNANIE KASACJI PODAŁ POTRZEBĘ ROZSTRZYGNIĘCIA ZAGADNIENIA PRAWNEGO: "CZY NA PODSTAWIE ART. 13 SYSUBSPOŁU OSOBA PROWADZĄCA POZAROLNICZĄ DZIAŁALNOŚĆ GOSPODARCZĄ PODLEGA OBOWIĄZKOWEMU UBEZPIECZENIU EMERYTALNEMU, RENTOWEMU I WYPADKOWEMU W OKRESIE DOKONYWANYCH WYREJESTROWAŃ Z UBEZPIECZEŃ SPOŁECZNYCH I ZGŁOSZENIA O CZASOWYM ZAPRZESTANIU PROWADZENIA DZIAŁALNOŚCI".!!!!!!!!!!!!!!!![uwaga własna: Źle postawione pytanie jako podstawa kasacji- fatalny błąd taktyczny]- nauczka dla innych]
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Zgodnie z art. 393 § 2 KPC, jeżeli zaskarżone orzeczenie w sposób oczywisty nie narusza prawa ani nie zachodzi nieważność postępowania, SN może odmówić przyjęcia kasacji do rozpoznania. Przesłanki, od których ustawodawca uzależnił możliwość odmowy przyjęcia kasacji do rozpoznania, zachodzą wówczas, gdy w sprawie nie występuje istotne zagadnienie prawne,
NIE ISTNIEJE POTRZEBA WYKŁADNI PRZEPISÓW PRAWNYCH BUDZĄCYCH POWAŻNE WĄTPLIWOŚCI LUB WYWOŁUJĄCYCH ROZBIEŻNOŚCI W ORZECZNICTWIE SĄDÓW
oraz gdy kasacja jest oczywiście bezzasadna.
W sprawie będącej przedmiotem rozpoznania - wbrew twierdzeniom kasacji - nie zachodzi potrzeba rozstrzygnięcia zagadnienia prawnego budzącego wątpliwości, bowiem w okolicznościach sprawy nie może budzić wątpliwości, że osoby prowadzące pozarolniczą działalność gospodarczą podlegają obowiązkowemu ubezpieczeniu społecznemu od dnia rozpoczęcia wykonywania takiej działalności i ubezpieczenie to trwa do dnia zaprzestania jej wykonywania stosownie do art. 13 pkt 4 SysUbSpołU.
SA NIE KWESTIONOWAŁ POGLĄDU, ŻE ZAPRZESTANIE WYKONYWANIA DZIAŁALNOŚCI GOSPODARCZEJ SKUTKUJE UCHYLENIEM OBOWIĄZKU UBEZPIECZENIA SPOŁECZNEGO,[!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
[ uwaga własna: To jest bardzo, bardzo ważne!! dla nas twierdzenie(do apelacji, kasacji, Trybunału Konstytucyjnego, Do Strasburga). Jednocześnie potwierdza moje podejrzenia o tym, że powód zgłaszał przerwy(faktycznie był to zamierzony blef) podczas gdy faktycznie wykonywał zarabianie pieniędzy(potwierdzające faktury lub zeznania świadków) lub usiłował to robić(bezskutecznie-brak efektu zysku) ]
wskazał jednak - podzielając stanowisko sądu I instancji - że
POCZYNIONE USTALENIA NIE DAJĄ PODSTAW DO TWIERDZENIA, IŻ WNIOSKODAWCA ZAPRZESTAŁ PROWADZENIA TAKIEJ DZIAŁALNOŚCI W OKRESACH PRZEZ SIEBIE WSKAZANYCH. [!!!!!!!!!!!!!!!![uwaga własna: konieczne jest całe uzasadnienie Sądu Okręgowego i SA aby zbadać co faktycznie robił powód w czasie przerw(w tym zdaniu jest zawarta sugestia, że jednak usiłował zarobkować(mimo deklaracji)- nie zrezygnował z celu zarobkowego DG, chociaż nie było efektu zysku )]
W istocie więc mimo podniesionego w kasacji zarzutu naruszenia prawa materialnego kasacja kwestionuje ustalenia faktyczne sądu, sprowadzające się do przesądzenia, że wnioskodawca nie zaprzestał prowadzenia działalności gospodarczej, ta bowiem nie może mieć charakteru przypadkowego, zaś faktyczne niewykonywanie działalności w czasie oczekiwania na kolejne zamówienia!!!! czy też w czasie ich poszukiwania nie oznacza zaprzestania prowadzenia takiej działalności.
Biorąc pod uwagę uzasadnienie podstawy kasacji, należy w związku z tym zauważyć, że w orzecznictwie kasacyjnym SN nie jest kwestionowany pogląd, iż w przypadku gdy kasacja nie zawiera zarzutu naruszenia przepisów postępowania bądź gdy zarzut taki okaże się nieuzasadniony, SN jest związany stanem faktycznym sprawy stanowiącym podstawę wydania zaskarżonego wyroku (art. 39315 KPC). Stanowisko takie zawierają między innymi wyroki z 6.11.1996 r., II UKN 6/96 oraz II UKN 9/96 (OSNAPiUS Nr 11/1997, poz. 199 i 201), według których SN jest związany stanem faktycznym sprawy, będącym podstawą wydania zaskarżonego wyroku, przy jednoczesnym braku zarzutu naruszenia konkretnego przepisu postępowania.
W rozpoznawanej sprawie jedyną sprecyzowaną podstawą kasacji było naruszenie prawa materialnego, zaś jej uzasadnienie w istocie sprowadzało się do zakwestionowania ustaleń faktycznych sądu poczynionych na podstawie przeprowadzonego postępowania dowodowego.
Dlatego też SN uznał, że skoro nie istnieje potrzeba wykładni prawa, nie ma podstaw do przyjęcia kasacji do rozpoznania, gdy się nadto zważy, że kasaga jest oczywiście bezzasadna. Z tych względów należało orzec jak w sentencji na mocy art. 3937 § 1 KPC.
popełniłem błąd. Zamiast art.88e jest 7e o takim samym brzmieniu. Jednakże funkcjonuje on razem z art 33 ust.1 pkt.2 w nowej ustawie o swobodzie działalności gospodarczej. A to oznacza że ustawodawca pozostawia prowadzącemu działalność gospodarczą swobodną decyzję o terminie zawiadomienia organu ewidencyjnego o zaprzestaniu działalności w sytuacji gdy nie ma ono charakteru trwałego.
Popełniono tu faktycznie błąd taktyczny. Przedsiębiorca zamiast postawić konkretny zarzut, że treść orzeczenia sprzeczna jest z treścią ustawy, zadał jedynie pytanie. SN wykorzystał to i stwierdził: Zgodnie z art. 393 § 2 KPC, jeżeli zaskarżone orzeczenie w sposób oczywisty nie narusza prawa ani nie zachodzi nieważność postępowania, SN może odmówić przyjęcia kasacji do rozpoznania.
Wniosek dla nas: Zarzuty muszą być konkretne, a my musimy być przekonani o swej racji.
Sąd Apelacyjny właściwie nie miał tu żadnych mocnych argumentów prawnych. Te, na które się powołał (art. 6 ust. 1 pkt 5 i art. 12 ust. 1 ustawy z 13.10.1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych; art. 2 ust. 1 i 88a ustawy z 19.11.1999 r. - Prawo o działalności gospodarczej) właściwie niczego nie dowodziły.
Stwierdzenie: "W ocenie sądu prowadzenie działalności gospodarczej nie może mieć charakteru przypadkowego, okazjonalnego", niczego nie dowodzi. Spór nie dotyczył przecież oceny, czy wykonywana działalność była faktycznie działalnością gospodarczą, lecz tego, czy w okresach, gdy nie prowadzi się działalności gospodarczej, należy opłacać składki.
Z treści tego orzeczenia nie wynika wcale, że któryś z sądów udowodnił tu, że w okresach zgłaszanych przerw faktycznie była wykonywana działalność gospodarcza. Żaden sąd nie potrafi czytać w sercach ludzkich. Dlatego nikt nie jest w stanie ocenić, czy ktoś czekał na kolejne zamówienie, czy też nie. Zadaniem sądu jest ustalanie faktów. Jeśli nie ma dowodów, że przedsiębiorca w okresach zgłaszanych przerw wykonywał działalność, nie można temu zaprzeczać stwierdzeniem, że przecież mógł myśleć o pracy. Nikt bowiem nie jest w stanie tego stwierdzić. Poza tym, jeśli bezrobotny będzie myślał o pracy, czy jest to dowód, że w okresach bez pracy - pracował! SN tym razem nie popisał się wnikliwością.
SA NIE KWESTIONOWAŁ POGLĄDU, ŻE ZAPRZESTANIE WYKONYWANIA DZIAŁALNOŚCI GOSPODARCZEJ SKUTKUJE UCHYLENIEM OBOWIĄZKU UBEZPIECZENIA SPOŁECZNEGO,[!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Jest to najbardziej oczywista teza, wynikająca z treści ustaw.
1)Tylko trzeba wykazać co to jest to zaprzestanie, a z tym juz jest problem.
2)Czy można czasowo zaprzestać.
3)Czy można rozpocząć po przerwie.
6-KROTNE ..... FAKTYCZNIE ZMIERZAŁY JEDYNIE DO WYŁĄCZENIA WSKAZANYCH OKRESÓW Z UBEZPIECZENIA SPOŁECZNEGO.
No i wracamy do problemu udowadniania potrzeby zaprzestania działalności. Każdy Sąd może w tym momencie nie widzieć podstaw do zgłoszenia przerwy, a zarzucić odwołującemu chęć ominięcia obowiązku płacenia. W podtekście każdego zgłoszenia jest niepłacenie. Bardzo jest to niebezpieczne.
NIE ISTNIEJE POTRZEBA WYKŁADNI PRZEPISÓW PRAWNYCH BUDZĄCYCH POWAŻNE WĄTPLIWOŚCI LUB WYWOŁUJĄCYCH ROZBIEŻNOŚCI W ORZECZNICTWIE SĄDÓW
Natomiast to zdanie to żart czy tak jest faktycznie?
> SA NIE KWESTIONOWAŁ POGLĄDU, ŻE ZAPRZESTANIE
> WYKONYWANIA DZIAŁALNOŚCI GOSPODARCZEJ SKUTKUJE
> UCHYLENIEM OBOWIĄZKU UBEZPIECZENIA
> SPOŁECZNEGO,[!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
> !!!!!!!!!!!
>
> Jest to najbardziej oczywista teza, wynikająca z
> treści ustaw.
Ad. marsh: W moim odczuciu to zdanie w postanowieniu jest b. istotne bowiem ZUS kwestionował nawet fakt istnienia możliwości zgłoszenia przerwy. Natomiast SN zauważył, że powód przerwy zgłaszał i mógł być wyłączony z ubezpieczenia.
!!!!!!!!!!!!!!! W tym miejscu powód popełnił fatalny błąd!!!!!!!!!!
Nie powołał się na Art.2 ustawy PDG!!!!!!!!!!! i nie argumentował wyraźnie, że zaprzestał czynności, ze względu na postanowienie przerwania!!!!!!! „celu zarobkowego”(po prostu zadecydował, że nie chce zarabiać i koniec, wyrejestrował się z ubezpieczeń)
Powód nie argumentował, że zgodnie z Art.2 ustawy PDG rezygnując z zarobkowania zaprzestaje wykonywać DG(ustaje obowiązek ubezpieczenia, bo tak wynika z definicji DG)-powinien w tym miejscu przytoczyć kilka orzeczeń SN gdzie się o tym się trąbi.
On pewnie zaczął "jęczeć", że nie miał dochodów, chociaż bardzo chciał. (czyli w domniemaniu, skoro wyraża taki żal, to nadal nie wycofał się z "celu zarobkowego" i pragnął wykonywać tę działalność, chociaż robił to nieudolnie, ogłaszał się, poszukiwał, bez "efektu zysku").
Gdyby nic nie tłumaczył i powiedział zrezygnowałem z zarobkowania, bo miałem takie pragnienie, wyraziłem pisemnie swój akt wolnej woli, wyrejestrowując w ZUS-ie, więc zgodnie z definicją DG, której konstytutywnym atrybutem jest "cel zarobkowy wykonywanych czynności", wobec zaprzestania zamiaru zarobkowania, zaprzestał działalności gospodarczej.
Powinien domagać się, żeby ZUS przedstawił dowody kontynuowania realizowania "celu zarobkowego" w okresie zgłoszonej przerwy.
Ustalanie czy rzeczywiście powód nie wykonuje „celu zarobkowego”, jest ustawowym obowiązek ZUS.
Natomiast wnikanie, dlaczego powód postanowił przerwać "zarobkowanie-cel zarobkowy" jest bezprawne(tak jak wnikanie w poglądy religijne i preferencje seksualne) To już jest łamanie prawa zawartego w konstytucji.
Wymuszanie na powodzie podawania przyczyny rezygnacji z „celu zarobkowego” to bezprawie.!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Przyczyna rezygnacji z „zamiaru” ma znaczenie w sprawach kryminalnych, natomiast akt rezygnacji z „realizacji celu zarobkowego” nie jest działaniem kryminalnym te „s………….” nie mają prawa wnikać w czyjeś życie, ze swoimi „buciorami”.
Zgodnie z zasadami logiki i prawa, podjęcie i realizacja "celu zarobkowego" rodzi DG(która rodzi obowiązek ubezpieczenia,)natomiast brak dochodów(zysku)jest tylko efektem, nieefektywnego realizowania "celu zarobkowego".
Zgodnie z logiką nie jest możliwe żeby przyczyna("cel zarobkowy") była utożsamiana ze skutkiem(zarobkiem) To są zupełnie różne pojęcia.
Twierdzenie, że skutek(zysk) rodzi przyczynę(cel zarobkowy) jest paradoksalne. To się nadaje do zagranicznej telewizji i Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.
> 6-KROTNE ..... FAKTYCZNIE ZMIERZAŁY JEDYNIE DO
> WYŁĄCZENIA WSKAZANYCH OKRESÓW Z UBEZPIECZENIA
> SPOŁECZNEGO.
>
Oczywiście, takie może powstać domniemanie, ale ciężar udowodnienia spoczywa na ZUS.
Natomiast powód musi zaciekle twierdzić, że zrezygnował z „celu zarobkowego” i wszystkie czynności „podejrzane” robił bez związku z rodzajem działalności jaką miał zarejestrowaną w ewidencji DG i REGON-ie.
Jeżeli wbrew prawdzie zapadnie taki wyrok jak w tej sprawie to zapraszam do wspólnego działania.
http://www.brpo.gov.pl/index.php?poz=220&id=6
Skarga do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. Chętnie pomogę.
O czym świadczy stwierdzenie: „Faktyczne niewykonywanie działalności gospodarczej w czasie oczekiwania na kolejne zamówienie lub w czasie ich poszukiwania, nie oznacza zaprzestania prowadzenia takiej działalności i nie powoduje uchylenia obowiązku ubezpieczenia społecznego”?
Pierwsza część tego zdania wyraźnie wskazuje, że skrzywdzony przedsiębiorca faktycznie nie wykonywał działalności gospodarczej w okresach zgłaszanych przerw.
To ciekawe, że w podobnej sprawie ten sam Sąd, pod przewodnictwem tego samego sędziego, w wyroku z 06.09.2000 (SN II UKN 692/99 OSNP 2002/5/124), wyraził odmienną opinię i przychylił się do decyzji Oddziału Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, o wyłączeniu przedsiębiorcy z ubezpieczenia społecznego z datą wsteczną, pomimo, iż zgłoszono prowadzenie działalności również w Urzędzie Skarbowym i w Oddziale Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.
Sąd stwierdził wówczas m. in., że „Czynności mające na celu jej przygotowanie [działalności] sprowadziły się zaś tylko do zgłoszenia do Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej w C. w dniu 27 lutego 1998 r. wniosku o wynajęcie lokalu użytkowego. Umowę najmu zawarła w dniu 5 maja 1998 r. W okresie objętym kontrolą prowadzona działalność nie dostarczyła, oczywiście, żadnego przychodu”.
Stwierdzono wówczas także: „Wyraźne wskazanie na fakt i czas prowadzenia działalności gospodarczej rozumiane jest w judykaturze w ten sposób, że do powstania stosunku ubezpieczenia nie dochodzi bez rzeczywistego podjęcia prowadzenia działalności określonej w tym wpisie”.
Sąd stwierdził tu też w uzasadnieniu, że „u podstawy rozstrzygnięcia leży przyznany przez Józefę S. fakt nieprowadzenia przez nią w okresie objętym decyzją Oddziału Zakładu Ubezpieczeń Społecznych działalności gospodarczej”.
Dalej, uzasadniając swą decyzję, Sąd Najwyższy stwierdził także.: „Wpis do ewidencji działalności gospodarczej nie jest też wystarczającą przesłanką dla przyjęcia faktu prowadzenia działalności, ani - w konsekwencji - dla powstania obowiązku ubezpieczenia społecznego”. […] „Zarówno wpis, jak i jego wykreślenie nie mają znaczenia prawnego dla bytu przedsiębiorcy, gdyż jego istnienie zależy od prowadzenia działalności gospodarczej”.
Stwierdzono tu więc, że o objęciu ubezpieczeniem społecznym, nie decyduje sam wpis do ewidencji, a nawet zgłoszenie działalności w Urzędzie Skarbowym i w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych, lecz stan faktyczny, a więc to, czy rzeczywiście prowadzona była działalność gospodarcza. Ciekawe, czy gdyby w tym drugim przypadku przedsiębiorca twierdził, że myślał o działalności, że czekał na zlecenia, czy sąd uznałby to za dowód w sprawie?
Poza tym, czy to, że ktoś, kto np. wyrejestrował działalność z ewidencji, myśli o jakiejś działalności w przyszłości, dowodzi, że nadal prowadzi działalność gospodarczą? Co wtedy, gdy ktoś taki, po jakimś czasie otrzyma konkretne zamówienie i wznowi działalność? Czy jakiś sąd może stwierdzić, że ktoś taki powinien teraz opłacić składki za okres wyrejestrowania z ewidencji, gdyż w tym okresie oczekiwał na zlecenie, a więc tak naprawdę nie zaprzestał prowadzenia działalności?
Marsh. Stwierdzenie: "NIE ISTNIEJE POTRZEBA WYKŁADNI PRZEPISÓW PRAWNYCH BUDZĄCYCH POWAŻNE WĄTPLIWOŚCI LUB WYWOŁUJĄCYCH ROZBIEŻNOŚCI W ORZECZNICTWIE SĄDÓW" - to nie żart. Jest to dowód, że sędziowie nie lubią myśleć. Jeśli sprawa wymaga wnikliwości, i nie jest zbyt oczywista, staną po stronie silniejszych?
Pierwsze tego typu odwołanie musi być zrobione z głową. Musi dotyczyć także osoby, która faktycznie nie prowadziła działalności. Przegrana, bowiem pogrąży wszystkich pozostałych.
Rzecz w tym, że w tym zdaniu nie ma słowa "przerwa". Na spokojnie to jest to przytoczenie treści ustawy, mówiącej, że zaprzestanie działalności kończy podleganie ubezpieczeniom, zatem i opłacanie składek.
Czym argumentował powód nie wiemy. Z praktyki wiem, że co innego jest mówione na rozprawie, a co innego piszą w uzasadnieniach. Smutne ale prawdziwe. W moim uzasadnieniu znajduję parę treści, które znacznie odbiegają od moich wypowiedzi, a także wiele przemilczeń i przeinaczeń ze strony Sądu. Pisałem już o tym. Kol. Obserwator świetnie to zauważył na wstępie swej wypowiedzi, Sąd sam sobie przeczy.
Cóż, jakie prawo takie Sądy.
Kol. Księgowy.
Słusznie. Właśnie przegrane sprawy są Naszym nieszczęściem. Wystarczy jedna niesolidnie poprowadzona rozprawa także przez Sąd i powstaje niebagatelny problem dla innych. Ale jeżeli Sąd nagina także fakty przytaczane przez odwołujących lub je pomija, to co o tym myśleć i jak temu zaradzić?
marsh Napisał(a):
-------------------------------------------------------
Ale jeżeli Sąd
> nagina także fakty przytaczane przez odwołujących
> lub je pomija, to co o tym myśleć i jak temu
> zaradzić?
Odpowiedź:
Słać!!!!!!!!!!!!!!!!!Skargi do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
To jest łamanie podstawowego prawa do uczciwego procesu.!!!!!!!!!!!!!
Niestety musimy powoli przyjąć to do wiadomości, że będziemy zmuszeni to zrobić.
Pewnie tak. Może jednak najpierw TK?
Zbierając wszystkie uwagi z tego forum, można z pewnością wysnuć wniosek, że:
1) ustawa jest nie "pełna"
2) pozostawia, ze względu na braki, zbyt duże pole do manipulacji, a prawo ma być jasne, proste i zrozumiałe dla każdego, zwłaszcza, że nieznajomość prawa ponoć szkodzi
3) brak w niej wielu podstawowych definicji określeń
4) zawiera nieprawdziwe lub jak kto woli błędne artykuły, zarazem przeczące sobie wzajemnie.
5) jest niejednolita pod względem prawnym ( nie przystaje do innych aktów prawnych ) w szczególności dotyczy to prowadzących działalność.
Dotąd nie słyszałem by ktoś próbował ją zaskarżyć.
Może ktoś mógłby to przemyśleć, zebrać i odpowiednio "ubrać"?
Artykułów w Konstytucji, które kłucą się ( moim skromnym zdaniem ) z treścią tej ustawy jest sporo.
marsh Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Pewnie tak. Może jednak najpierw TK?
Pozdrawiam marsh ten TK to fantastyczny pomysł.
marsh masz w 100% racje, a więc zabierajmy się za to.
Jest tylko kwestia, czy mamy redagować ten dokument publicznie(co naraża nas, że odpowiednie tajne służby jakie istnieją w każdym „państwie bezprawia” dobiorą się wcześniej do sędziów w Trybunale Konstytucyjnym i szantażykiem zmuszą do oddalenia naszego pozwu.
Druga kwestia to musimy wybrać sprawę wśród chętnych, która najlepiej się do tego nadaje.(o tym nadmieniał kol. księgowy)
Czytałem wiele opracowań ekspertów prawa gospodarczego i jeden z naukowców pracujący na Uniwersytecie (nie zdradze na razie jakim)moim zdaniem doskonale nadawał by się nam do pomocy, bowiem ma identyczne poglądy w przedmiotowych kwestiach jak my.
Napiszcie co o tym myślicie? Może przydałoby się jakieś słynne nazwisko wspierające nasze stanowisko?
Do ksiegowego:Mam uzasadnienie wyroku Sądu pracy,siedzę nad odwołaniem do sądu apelacyjnego, gdyby mOgł Pan pomóc,sporo się nauczyłem czytając na forum,ale gdyby Pan chciał się wypowiedzieć,będę wdzięczny.Sąd uzasadnił oddalenie tym,że miałem umowy zawarte na czas nieokreślony z klientami i działalność nie mogła być zawieszana, gdyż istniały umowy z klientami i powinienem być do dyspozycji w całym okresie obowiązywania umów,zatem nie ma podstaw do ustalenia,że zaprzestałem dzaiłalności w okresach wyrejestrowań.Czy jest szansa na udowodnienie,że jednak zaprzestałem działalność?
Dużo zależy od charakteru tych umów. Jeśli np. były to umowy na usługi porządkowe, które wykonuje się każdego dnia, to sprawa jest przegrana. Jeśli jest inaczej, można poprosić kontrahentów, aby wystąpili w charakterze świadków, że w okresach zgłaszanych przerw, nie korzystali z żadnych usług. Można też wspomnieć, że byli oni informowani o przerwach. W ten sposób można wykazać, że w tych okresach faktycznie zaprzestano prowadzenia działalności gospodarczej.
Mam protokół z kontroli ZUS za okres 2000-2003,w którym to inspektor stwierdza""wszystkie przedstawone przez płatnika dokumenty dotyczace pracodawcy i pracowników są zgodne z okresem prowadzonej działalności i zgodne z wykazanymi przerwami w prowadzeniu działalności..zbadano zgłoszenia do ubezpieczeń druki ZUA ZZA,wyrejestrowania z ubezpieczen ZWUA, umowy zlecenia waraz z rachunkami,listy obecności, listy płac,protokół przesłuchania pracownika,która potwierdziła,że w okresie przerw w działalności, nie pracowała, nie wykonywała żadnych czynności pracy, ponieważ biuro w tych okresach nie było czynne.Dodatkowo sprawdzone zostały listy płacy, listy obecności pracowników, pokwitowania wynagrodzeń,daty pokrywały się z okresami prowadzonej działalności." Sąd Okręgowy stwierdza"mieli umowy na czas nieokreślony z klientami i powinny być do dyspozycji w całym okresie obowiązywania umów, zatem nie ma podstaw do ustalenia,że zaprzestali w wymienionych okresach działalności."
E! Co przeszkadza jawność? W demokracji można sobie popisać, o ile nie obrazimy przy tym kogoś. Poza tym nie jestem zwolennikiem spiskowej teorii dziejów. :)
Poza tym, nie chodzi mi o opieranie sprawy na przykładzie konkretnej osoby bo coś takiego już zrobiłem, pisząc do Rzecznika Praw Obywatelskich. Chodzi o przymierzenie sie do zakwestionowania ustawy o ubezpieczeniach bo UoDG już została zmieniona, zgodności z Konstytucją. Chciałbym przynajmniej ( tak ja to widze ) doprowadzić do zmian, które nie będą następnym ludkom przysparzać kłopotów w relacji z ZUS.
I takie pytanie: Do kogo w tym kraju należy się zwrócić o interpretacje wybranych artykułów (lub ich fragmentów) ustawy?
Jak wiemy nawet opinie autora ustawy np. o działalności gospodarczej, nie mają znaczenia.
To my jesteśmy wrogami nr.1 tych gadów przebrzydłych, bo próbujemy nie pozwalać się okradać.
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
To przeciwko nam ten cały aparat ucisku: ZUS, sądy i sędziowie, którzy są „nieskazitelnymi aniołami”
To nad nami się pastwią i nas upokarzają i poniewierają "nami" !!!!!!!!!!!
Wszyscy zagrażają tzw. racji stanu.
CZYLI URZĘDNICZEJ RACJI STANU, INTERESOM TEJ PLUGAWEJ KAMARYLI.
To nie SLD to nie platforma to nie PiS, tylko te łobuzy, lenie, łapówkarze, darmozjady i złodzieje i fałszerze ustaw.
To te wyzute z wszelkich zasad moralności potwory kradną i niszczą, wszystko co wypracują przedsiębiorcy i pracownicy najemni.
To te nienasycone hieny uprawiają sabotaż gospodarczy żywią się naszą krwią, zabierają naszą wolność i nasze życie
Kto w tym maczał swoje "parszywe paluchy", no kto?????????
Może mafia? Pusty śmiech!!!!!!!!!! To ta "zakała" naszego życia, czyli banda urzędniczych darmozjadów która przenika do każdej dziedziny naszego życia.
To z tą korporacją należy zrobić porządek i ukrócić tę pazerną hydrę, która systematycznie wyniszcza nasz kraj.
Urzędniczy „nowotwór” należy najpierw chirurgicznie wyciąć, a później cały czas stosować więzienioterapię dla tej „zakały”.
Przyszło mi na myśl, by zadać w Sądzie pewne pytanie. Ale najpierw fragment uzasadnienia Sądu:
"Możliwym jest prowadzenie działalności gospodarczej z przerwami lub sezonowo, co nie wpływa na zanik cechy ciągłości działalności lecz jak wynika z samego zakresu znaczeniowego pojęcia "przerwa", nie znaczy ukończenia tej działalności na początku "przerwy" i jej ponownego rozpoczęcia po upływie "przerwy"."
Nie można to trudno.
Ale mam pytanie za piątkę:
Co robi, lub w jakim stanie znajduje się prowadzący działalność, opodatkowany w formie "karty podatkowej", który dopełnił wszelkich formalności wg tzn. listu wewnętrznego lub jak kto woli pisma Fuu 400-307. Po przerwie............???? No właśnie co zrobił ten człowiek?
Urzędnicy byli, są i będą. Zresztą są nam potrzebni. Ważne jest to, aby odpowiednio ich ustawiać. Większą odpowiedzialność za łamanie prawa ponoszą rządzący, którzy tolerują taki stan rzeczy. Niemałą odpowiedzialność ponosi też Sejm, który w pośpiechu produkuje mało zrozumiałe prawo. Przykre jest też to, że Sąd Najwyższy w orzeczeniu stwierdza, że: "NIE ISTNIEJE POTRZEBA WYKŁADNI PRZEPISÓW PRAWNYCH BUDZĄCYCH POWAŻNE WĄTPLIWOŚCI LUB WYWOŁUJĄCYCH ROZBIEŻNOŚCI W ORZECZNICTWIE SĄDÓW". Musimy więc znosić samowolę urzędników i sędziów. Tak było, jest i będzie.
Musimy być realistami. Otóż nigdy nie uda nam się stworzyć państwa prawa. To, co mamy, to tylko pozory praworządności.
Tak jest niestety jak pisze księgowy. Sąd to sąd. Sprzeczne artykuły ustaw? To działa na korzyść zus a nie na korzyść potencjalnej ofiary zielonego światła działalności gospodarczej. Wykładnia centrali, jednostki nadrzędnej? wtedy kiedy pasuje. Dobroć i zapobiegliwość w dbaniu o przyszłe emerytury swoich klientów rzuca na kolana. Najsmutniejsze w tym wszystkim to to że zus, kiedy zasięga się informacji przy składaniu wyrejestrowań z ubezpieczeń mówią że tak, oczywiście. Potencjalna ofiara mając dostęp do internetu czyta porady centrali zus i się upewnia że jest ok. A zus po prostu odczekuje okres aż się uzbierze kasy i już wszystko wiedzą. To nic że delikwent nie ma kasy. Naliczenie ważne, z odsetkami. I to by było na tyle.
Żeby nie było wątpliwości. Sąd Najwyższy stwierdzając: "NIE ISTNIEJE POTRZEBA WYKŁADNI PRZEPISÓW PRAWNYCH BUDZĄCYCH POWAŻNE WĄTPLIWOŚCI LUB WYWOŁUJĄCYCH ROZBIEŻNOŚCI W ORZECZNICTWIE SĄDÓW", nie miał na myśli tego, że to zadanie nie należy do niego, lecz to, że nasz problem tego nie wymaga. Wydaje się jednak, że ta sprawa wymaga takiej wykładni, gdyż sądy uważają, że żadna ustawa nie przewiduje przerw w działalności gospodarczej. Zdaniem sądów termin "zaprzestanie" z art. 13 punktu 4, ustawy z dnia 13 października 1998 o systemie ubezpieczeń społecznych oznacza jedynie wykreślenie z ewidencji. Natomiast, ani definicja słownikowa tego terminu, ani dwa kolejne rozporządzenia wydane na podstawie delegacji ustawowej, na taką wykładnię nie pozwalają.
Jeśli ktoś planuje wnieść apelację, mogą mu się przydać informacje ze strony: http://europoland.republika.pl/kpc2b.htm
Obawiam się, że w Polsce tej sprawy nie wygramy. Sędziowie zupełnie ignorują nasze argumenty. Wcale ich nie analizują. Nawet nie próbują ich obalać. Wyroki są z góry przesądzone.
W Chinach w ubiegłych latach dochodziło do naruszeń praw człowieka. Wśród nich można było wymienić nieuczciwe procesy. Otóż zdarzało się, że niektóre orzeczenia i wyroki były uzgadniane przed rozpoczęciem procesu, a postępowania apelacyjne były zazwyczaj jedynie formalnością. Niestety w naszej sprawie nie jest inaczej.
Witam.
Cieszę się, że trafiłem na to forum, gdyż miałem właśnie "zawiesić" działalność. Proponuję, aby wszystkie serwisy internetowe dotyczące prowadzenia działalności gospodarczej posiadały link do tego forum.
Wiedziałem, że żyję w dziwnym kraju, ale teraz wiem, że jak tylko nadarzy się okazja to go zmienię. Ilośc absurdów w Polsce przekracza już wszelkie granice.
Swoją drogą czy ktoś już informował pana Janusza Waisa z radia Zet o tej sprawie? W jego audycji jest takich perełek więcej.
Życzę wytrwałości i powodzenia w walce z urzędami.
No i proszę. Wydawało by się że to co pisze Antyl zdarzyło się w jakiejś tam dajmy na to Szuflandii ale nie u nas. A my mamy nawet w czołówce sondaży partię "Prawo i Sprawiedliwość" i co? i nic. Nic nie znaczy wprowadzanie płatników składek w błąd. Czytamy porady zus i wiemy że jesteśmy w porządku nie wyrejestrowując się z ubezpieczeń. Ale to złuda, oddział zus wystawia nam pałę z rozumienia tekstu. Prawo prawem ale racja musi być po naszej stronie (zusu). Może by tak Lecha Kaczyńskiego, profesora prawa zainteresować. Ciekawi bylibyśmy opinii. To co? kto ma dojście? Trwa już kampania wyborcza.
Tym razem do autorów poradnika "Twoja Firma" : Na stronie porady w temacie "zawieszenie działalności" autor pisze że jedynym obowiązkiem z tytułu przerwy (zawieszenia) w działalnosci jest wyrejestrowanie się z ubezpieczeń w zus i nie jest konieczne wyrejestrowanie się z ewidencji. To jak to jest? wszyscy na tym forum pojmujemy tak samo prawo a zus i sądy wbrew wszystkiemu odmiennie. Przydałaby się szersza opinia autora porady. To interesujące dla wszystkich na tym obszernym forum. Z góry dziękujemy.
Umowa na czas nieokreślony nie wyklucza przerw. Ktoś może być np. chory i leżeć w szpitalu. Czy ZUS nie wypłaci takiej osobie zasiłku chorobowego tylko dlatego, że ktoś taki miał zawartą z kimś umowę na czas nieokreślony, stwierdzając, że w czasie pobierania zasiłku pracował, a wynika to jedynie z faktu, iż powinien być do dyspozycji w całym okresie obowiązywania umów? Gdzie tu jest logika?
Niektórzy sędziowie uważają, że żadna ustawa nie przewiduje przerw w działalności gospodarczej. Ich zdaniem termin "zaprzestanie" z art. 13 punktu 4, ustawy z dnia 13 października 1998 o systemie ubezpieczeń społecznych, oznacza jedynie wykreślenie z ewidencji. Jednakże definicja słownikowa tego terminu, oraz dwa kolejne, wydane na podstawie delegacji ustawowej rozporządzenia (Ministra Pracy i Polityki Społecznej z 4 grudnia 1998 i Ministra Gospodarki, Pracy i Polityki Społecznej 6 sierpnia 2003), wskazują jednoznacznie, że zaprzestanie, o którym tu mowa, dotyczy nie tylko likwidacji działalności, lecz także przerw o charakterze czasowym, co zresztą przyznał niedawno w wydanej decyzji oddział wrocławski, obalając tym samym nieświadomie całą swą argumentację.
Rozpoznając odwołanie Sąd ustalił i zważył co następuje:
............
Działalność gospodarczą od daty zgłoszenia do ewidencji ma być wykonywana w sposób ciągły a przepis nie przewiduje przerwy w jej prowadzeniu oraz zawieszenie. Dlatego zgodnie z art.6 ust. 1 pkt 5 umowy z 13.X.1990r. O systemie ubezpieczeń społecznych wnioskodawca podlega ubezpieczeniu społecznemu, emerytalnemu,rentowemu i wypadkowemu z tytułu prowadzenia działalności gospodarczej od daty zgłoszenia do daty wyrejestrowania. Fakt złożenia do ZUS przez wnioskodawcę deklaracji nie uzasadnienia przyjęcia, że nastąpiła przerwa w prowadzeniu działalności.......
Teraz JA.
Sąd wynalazł nową ustawę, która nie istnieje. Znalazł w niej także nowe treści artykułów.
No i Sędziów tez mamy piszących po polsku. Wszelkie znalezione błędy w tym fragmencie są takie jak w oryginale.
Pomijam fakt, że odwołanie oparte było o KPA, ale Sądowi to jakoś umknęło.
Jeszcze jeden dowód na to, że piszemy i co innego mówimy podczas rozprawy, a Sąd czyta inaczej i słyszy inaczej.
Byłem zwolennikiem KS. Po przeczytaniu paru orzeczeń Sądów, cieszę się, że ją zniesiono. Oczywiście w trosce o niewinnych.
Nie mogąc się pogodzić z krzywdzącym mnie wyrokiem Sądu Okręgowego w Krakowie a także z jego uzasadnieniem, wnoszę o ponowne rozpatrzenie mojego odwołania od decyzji Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.
Mając przeświadczenie, że Wysoki Sąd oparł swoje orzeczenie na nieistniejącej Ustawie o ubezpieczeniach społecznych z 13 października 1990 roku oraz przytoczył w uzasadnieniu nieistniejącą treść artykułu 6. ust. 1 pkt 5 z Ustawy mówiący, że podlegam wg ustawy ubezpieczeniom od daty zgłoszenia do daty wyrejestrowania. Ponadto Sąd w uzasadnieniu nie odniósł się do mojej prośby oddalenia decyzji ZUS, opartej na Kodeksie Postępowania Administracyjnego. W trakcie rozprawy Sąd uniemożliwił mi odczytanie moich tez związanych ze sprawą. Treści te zostały przeze mnie spisane i dołączone do pisma apelacyjnego.
Mając powyższe na względzie proszę o ponowne zapoznanie się z całą dokumentacją złożoną przeze mnie w toku procesu, a także z pismem dołączonym do podania o apelację i przychylenie się do mojej prośby o zmianę wyroku.
Przerażający jest fakt, że w sądach zasiadają ludzie niedouczeni, i niepotrafiący logicznie myśleć. Nie chcę tu wspominać o kwalifikacjach ławników, którzy i tak najczęściej na wielu sprawach pełnią rolę figurantów, zupełnie nie wiedząc, co się wokół nich dzieje. Ja też byłem do niedawna zwolennikiem kary śmierci, oczywiście tylko dla morderców. Przy takim sądownictwie, jakie mamy, jest to jednak niezwykle niebezpieczne. Zbyt często, bowiem wyrokuje się tylko z pozorów, a prości ludzie właściwie nie mają szansy na uczciwy i rzetelny proces.
księgowy Napisał(a):
Wysłano: 29/04/2005 23:56
-------------------------------------------------------
Ad: link księgowego http://www.rcie.koszalin.pl/pliki/skarga_wersja%20ostateczna.pdf
3. Jakie prawa są chronione Konwencją ?
Można wnieść skargę z powodu:
9. Pogwałcenia praw do poszanowania mienia
11. Pogwałcenia prawa do wolnych wyborów
6. Jakiej Skargi nie rozpatrzy Trybunał?
W odwołaniach do wymienionych wyżej organów wymiaru
sprawiedliwości, należy pamiętać o tym, że muszą one zawierać takie same zarzuty, jakie w
przyszłości zamierzamy podać w skardze do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.
Mój komentarz- Dla nas niezwykle, ważne
***********************************************************
Musimy już teraz tak formułować zarzuty przed sądami I, II, instancji oraz SN aby były to identyczne zarzuty jak w przyszłej skardze do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka . Moim zdaniem są to 1.) Pogwałcenia praw do poszanowania mienia 2.) Pogwałcenia prawa do wolnych wyborów.
***********************************************************************
8. Pierwsza rzecz jaką powinieneś zrobić po podjęciu decyzji o wniesieniu skargi do
Trybunału
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!2. Określenie, które z praw zostało naruszone!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
10. Fundamentalna zasada, o której powinieneś pamiętać piszą c skargę do Trybunału
Należ y również pamiętać o tym, ze w skardze nie można odwoływać się do treści wyroku
wydanego na niekorzyść skarżącego. Trybunał nie jest bowiem jeszcze jednym sądem w toku
instancji, który ma kontrolować, czy wyrok był sprawiedliwy. Należy to wyłącznie do sądów
krajowych. Zadanie Trybunału ogranicza się w takich sprawach do oceny, czy wyrok został
wydany w drodze rzetelnego procesu sądowego z zachowaniem wszystkich gwarancji
zawartych w art.. 6 Konwencji. O tym warunku skarżący muszą szczególnie pamiętać. Skargi
ograniczającej się do zarzutu, że wyrok był niesprawiedliwy nie należ y więc w ogóle wysyłać
do Strasburga, ponieważ i tak zostanie odrzucona.
Zapraszam do dyskusji.
Moim zdaniem zostało pogwałcone „ prawo do wolnych wyborów” wykonywania działalności gospodarczej
ZUS wymusza na nas prowadzenie DG, kiedy nie chcemy tego robić bowiem nasz wybór to czasowe zaprzestanie.
Obowiązek ubezpieczenia wynika z celu zarobkowania oraz z realizacją tego celu, a nie z tytułu samego wpisu do EDG wobec podjęcia celu niezarobkowania(przerwy w wykonywaniu celu zarobkowego czyli DG)
A więc żądając obowiązkowych składek, ZUS łamie nasze prawo do wyboru kiedy chcemy zarobkować a kiedy nie.
W naszych polskich przepisach złamana jest zasada wolności gospodarczej i przepis Art.2 ustawy PDG.
Prowadzenie DG czy inwestowanie to nie jest obowiązkowa praca „urzędasa”, tutaj mamy wolność i sami decydujemy z mocy ustawy kiedy czasowo zaprzestajemy DG, o tym nie morze rozstrzygać ZUS. Wydając decyzje o ubezpieczeniu zmusza nas do uznania wbrew naszej woli i oczywistym faktom, że zarobkowaliśmy(w sposób taki że wykonywaliśmy DG).Jest to oczywiste(wynika z prawa ubezpieczeniowego), że jeżeli jest skutek w postaci obowiązku ubezpieczenia, to musi istnieć przyczyna w postaci DG.
Drugim pogwałceniem jest „Pogwałcenie prawa do poszanowania mienia” własna działalność gospodarcza(firma) to skład naszego mienia, podstawa egzystencji, a tutaj ZUS swoimi bezprawnymi decyzjami doprowadza do ingerencji i zniszczenia naszego dorobku, naszej pracy, naszego mienia, ingeruje w podstawy naszej materialnej egzystencji
Bardzo proszę o śmiałe komentarze krytyczne i popierające :-)
Wiadomość z forum:
Obecny prezes ZUS został powołany za poprzedniej koalicji. SLD nie znalazł chętnego by podjął się tej funkcji.
No niestety ta osoba musi za to trafić za kraty. Powołanie komisji śledczej w tej sprawie jest prawie pewne. Dotyczy to 2 mln firm i 10 mln ludzi.
Może 1/3 ludności w Polsce. Wreszcie ktoś z przestępców urzędników przykładnie trafi do więzienia, za sabotaż gospodarczy i łamanie praw człowieka. Prezesowi ZUS należy się to w pierwszej kolejności.
Wydaje się, że sprawa jest prosta, ewidentne złamanie prawa.
Zbieramy podpisy pod wniosek powołania "komisji śledczej"
Sprawa dotyczy 2 milionów firm(przeliczając na ludzi w rodzinach 5 x 2 mln=10mln. ludzi.
10 milionów nieszczęść ludzkich, przez nieodpowiedzialną prezes ZUS, ona musi za to pójść do więzienia.
Oczywiście masowe skargi do prokuratury. Teraz przed wyborami (hasło wyborcze) "przestępcy urzędnicy do więzienia" za gnębienie 10 milionów ludzi. Musimy powołać komitety koordynacyjne we wszystkich województwach(zbieranie podpisów- możemy stworzyć później na tej bazie partię która będzie pilnowała naszych interesów na przyszłość)
Opozycjo Prezesa ZUS odezwij się. My pomożemy pozbyć się tego „raka” na zdrowym ciele urzędniczym.
Dlaczego za bezprawne czynności, mają odpowiadać przed prawem tylko ludzie: od prokuratora, lekarza, posła, kończąc na premierze czy prezydencie(widać że nikt ich nie oszczędza).
Czy „kierownik” z ZUS(za jego wyczyny) to jakiś szczególny wyjątek, czy ten człowiek odpowiedzialny za tyle nieszczęść ludzkich ma dalej poniżać i gnębić ludzi.
Przecież ten człowiek dokonuje sabotażu gospodarczego, działa na szkodę żywotnego interesu państwa.
Podważa zaufanie milionów ludzi do autorytetu Państwa Polskiego, Np. Gen. Jaruzelski to przy tym człowieku „mały pikuś”
To szefostwo ZUS jest w pełni odpowiedzialne za to, co wyprawiają jego podwładni. Szefostwo o wszystkim wie i nic nie robi, aby temu zapobiec.
Nie może być tolerancji dla krzywdziciela 10 mln ludzi w Polsce. Nie można obojętnie przechodzić nad demontażem fundamentów państwa.
Uważam, że sprawa jest wyjątkowa.
Skoro widać, że uginają się pod nią nawet niektórzy sędziowie(co tylko po części może wynikać z nieprofesjonalnych naszych odwołań)
Skoro widać jak na papierku lakmusowym, dokąd my dojdziemy zdając się tylko na dotychczasowe działania.
W takiej sytuacji jest to jasny sygnał, że nie wygramy przed sądem.
W takim razie musimy natychmiast rozszerzyć wachlarz dostępnych metod działania, należy naciskać aby cokolwiek osiągnąć.
W demokracji liczy się siła głosów a tutaj jest 10 mln, znieważonych obdartych z godności ludzi.
Jeżeli w tej chwili nie ruszymy energicznie do przodu, to czeka nas los „świń wiezionych do rzeźni”.
I proszę pamiętać, że nas już wiozą i czasu nie zostało dużo.
Albo zaczniemy energicznie i skutecznie działać, albo zostaniemy przerobieni „na kiełbasy” dla urzędników ZUS.
Co możemy zrobić kiedy bezczelnie ignoruje się przepisy prawa?
Nikt nie proponuje metod Palestyńsko i Czeczeńskich(nie będę wymieniał wszystkich stosujących takie metody).
Komisja śledcza, i doniesienie do prokuratury o popełnieniu przestępstwa to jedyna legalna metoda.
Wobec bezczelnego ignorowania 10 mln ludzi, to jedynie logicznie uzasadnione posunięcie.
Proszę o wypowiedzi czy wszyscy macie takie samo stanowisko jak kol. księgowy, może ktoś ma lepszy pomysł?
Proszę jednak pamiętać, że nikt za nas nic nie zrobi.
Na pewno nie możemy liczyć na urzędników, bo to oni są beneficjentami kryminalnych praktyk „kierownika „ ZUS.
Co lezy u podstaw tego problemu? Ano brak działania. Pisaliśmy o bardzo wielu propozycjach działania, ale jakoś nikt nie napisał o tym co zrobił, w kierunku nagłośnienia, zainteresowania problemem, zbierania informacji od ludzi już dotkniętych problemem. Na forum na razie jest mało tych co już sie bronią, a wiele takich, którzy przewidują taki stan. Osób zmuszonych do odwołań będzie bardzo dużo. W mojej okolicy dotarli na razie do litery "B", a już znam 6 przypadków, a mam dość ograniczony krąg znajomych. A o ilu nie wiem?
Gro z tych ludzi wstydzi się przyznać do sytuacji w której sie znaleźli. Taka wpojona im od lat postawa i nowa, która stwierdza, że jak ktoś sobie nie radzi to jest nieudacznikiem. A ON robi to co robił do tej pory, tylko "ktoś" zababrał mu sytuację ekonomiczną i prawną.
Namawiam wszystkich do słania, na wstępie, listów do BRPO. Zasygnalizować problem, odnieść się do obydwu ustaw, podważać ich zapisy. Ja otrzymałem nieciekawe odpowiedzi. Ale ile takich sygnałów BRPO dostało? Tego nie wiemy. Jeżeli takich listów jest znikomy procent, to nie potraktują tego problemu z należytą uwagą. Przy dużej ilości informacji będą mieli już problem i myślę, że go będą zmuszeni przeanalizować. Jeżeli odpowiedzi będą bałamutne, to jest następny etap. Zaskarżenie ustaw do TK. Jak wielu z Was zauważyło, z pewnością nie przystają one do Konstytucji RP. Skoro można było wywołać aferę z powodu nie napisania jakiegoś słowa w ustawie, to tym bardziej w tym przypadku takich słów, ( ich braku ) mamy całą masę.
Jeżeli to nic nie da, to 100 tys. podpisów sprawę z regóły załatwia. Tylko jest problem dość poważny z ich pozbieraniem, bo jest straszliwy rozrzut zainteresowanych, oraz wątpię w chęć zainteresowania tematem tych, których problem nie dotyczy ( jeszcze ). Prowadzących jednoosobowe i małe firmy jest coraz mniej, na pewno nie ma Nas 10 mln. Gro ludzi jednak jest zatrudnionych w tzw. budżecie, na etatach, w firmach większych, a ich jak wiemy to w ogóle nie interesuje.
Zatem niech każdy próbuje i czeka na odzew. Podstawa działania to nie rewolucja, ale wytrącenie przeciwnikowi broni, którą w Nas bije. Nie będzie jej to zniknie problem "krwiopijcy", urzędnika, interpretacji i wielu, wielu innych.
Taki jest mój punkt widzenia (przyp. Irena Dziedzic )
Pan Zbigniew na innym forum tak to podsumował: „Przytoczony przeze mnie wywód o wyjęciu spod prawa "prywaciarzy" zaczerpnąłem z "Polactwa" Ziemkiewicza. Pisze on o drobnych przedsiębiorcach: "nikomu na tych ludziach nie zależało, nikt ich nie bronił, najwyżej czysto werbalnie, w praktyce na nich spadł cały ciężar utrzymania rozdętego socialu i wszystkich patologii postkomunizmu.(...) Tylko drobnych przedsiębiorców można gnoić ile wlezie przy sporej aprobacie polactwa po którym wieloletnia propaganda przeciw "prywaciarzom" wcale nie spłynęła jak woda po kaczce."
Nie ma co się łudzić, że w postkomunistycznej Polsce uda się dużo uzyskać na drodze sądowej. Kilka lat temu pamiętam, jak z oburzeniem komentowano wypowiedź szefa Urzędu Celnego pana Nogaja, który nałożył jakąś niezgodną z prawem daninę na importerów i tłumaczył się, że czyni to dla dobra państwa, gdyż "wie dobrze nie każdy będzie się odwoływał aż do NSA, a większość potulnie zapłaci".
Co do polskiego państwa nie ma co się łudzić. Sądy to "ruska szkoła prawnicza" - w Prusach, gdy ktoś się sądził z władzą o sprawiedliwość, mówiło się "są jeszcze sądy w Berlinie", a w Rosji w analogicznej sytuacji - "konstytucja na stole, a nahajka pod stołem".
Na sądy nie ma co liczyć jak dowodzą wyroki w sprawach reprywatyzacyjnych, czy obligacji przedwojennych. Nawet gdyby przypadkiem jakiś sąd wydał niekorzystny dla organów państwa wyrok to po pierwsze trwa to kilka lat i często sprawa staje się bezprzedmiotowa, bo np. spółki juz nie ma gdyż ogłosiła upadłość, więc strona "zniknęła", a po drugie wyrok może nie być respektowany, bo nie ma pieniędzy w budżecie lub strona sprawy (organ państwowy) zdążyła się przekształcić lub zniknąć jak np. poprzednie małe województwa. Ja tam nie mam złudzeń co do polskiego państwa”.
Sprawa faktycznie jest niezwykle trudna. Wygrać z potężnym systemem, bez pomocy Boga, nikomu się nie uda. W nim cała nasza nadzieja. Niektórzy osiągnęli zwycięstwo, zanim sprawa trafiła do sądu. W sądach jest o wiele trudniej. Sędziowie najczęściej myślą tu tylko o jednym - jak najszybciej pogrążyć maluczkiego. Na szczęście, z pomocą Najwyższego udało nam się trochę nagłośnić sprawę.
Drodzy koledzy, nie rezygnujmy z dotychczasowych działań.
Ale musimy włączyć nową strategie.
Kto jest chętny aby w kilka osób wystąpić przed kamerami telewizyjnymi.
Zaatakujemy publicznie kierownictwo ZUS, zaprosimy kilku posłów, profesora prawa od spraw gospodarczych.
Jestem na 100% przekonany, że telewizja z ochotą ten temat podejmie, to jest „nowa afera FOZZ”
Sprawa jest naprawdę dobrym kąskiem i dla mediów i dla polityków oraz rozwiązaniem dla nas.
Ona jest tylko porażająca dla "kierownika" z ZUS.
W czasie programu podamy adres strony internetowej za pomocą, której będziemy się kontaktowali z innymi poszkodowanymi. Może zgodę wyrazi właściciel Twojej Firmy, który gości to forum.
Musimy podjąć konkretne działania, koniec stękania i użalania.
Program telewizyjny to priorytetowa sprawa.
Proszę się nie bać i nie wstydzić, dziennikarze to wspaniali ludzie. To dzięki nim "te urzędnicze pomyje" zostaną usunięte.
Ja osobiście w tym programie widzę księgowego, marsha i innych.
Nic na siłę. Kto się boi wystąpić bezpośrednio może pomagać organizacyjnie korespondencja itp.
Nie dajmy się wdeptać w ziemie tym sabotażystom z ZUS.
Problem jest trudny do zrozumienia dla przeciętnego obywatela. Niewielu dziennikarzy jest w stanie ogarnąć umysłem tę kwestię. Nawet, gdyby doszło do publicznej dyskusji, mało, kto potrafiłby wyciągnąć z niej jakieś wnioski. Wydaje się, że na razie musimy bronić się jakoś przed sądami, i w miarę możliwości nagłaśniać wszelkie nieprawidłowości.
Jestem mało "wizyjny". Poza tym, życie nauczyło mnie nie wystawiać się, z regóły źle na tym wychodzę. Dzięki próbom pomocy czy też pracy na rzecz poprawy sytuacji juz dwa razy straciłem pracę a także dobrą firmę. Przed kamerami trzeba być rzutkim i szybkim w myśleniu, a ja jestem muł. Analiza najdrobniejszego pytania u mnie trwa, stąd nawet gdyby, to ja odpadam. W miare możliwości pomagam kolegom i znajomym, bo mam na to czas i możliwość głębokiej analizy problemu.
Nie wierzę mediom. Żadnym. Napisz ale po głębokim przemyśleniu co chcesz osiągnąć? Zakładam, że będzie wyemitowany taki program i wystąpi tam jako przeciwwaga Pani. Anna Warchoł i powie to co powiedziała w artykułe, który zasygnalizowałem wcześniej i ludzie będą Cię mieli za "kombinatora" i "oszusta". ZUS dla wielu to błogosławieństwo. To solidny płatnik świadczeń, nawet dla kombinatorów.
Mnie i tak ......trafi. Pogodziłem się już z losem i zabezpieczyłem na wszelkie możliwe strony, by udowodnić ZUS-owi, że może mnie....... .
Swoją drogę postępowania przedstawiłem wcześniej i do tego TV jest zbędne.
Przykro mi, ale taki już jestem i się nie zmienię.