Rynki

Twoje finanse

Biznes

Forum

"W kwestii odszkodowań trudno o większy cynizm". Niemieckie media komentują spotkanie Merz-Tusk

Komentując wyniki polsko-niemieckich konsultacji międzyrządowych, niemieckie media koncentrują się na nierozwiązanym problemie zadośćuczynienia dla żyjących polskich ofiar wojny i okupacji. Czy winę za to ponoszą oba rządy i jaką rolę odgrywają polscy prawicowi populiści?

fot. Alexander Flocke / DDP

„Sueddeutsche Zeitung”: W kwestii odszkodowań trudno o większy cynizm

„Berlin na razie nie przekaże kolejnych pieniędzy dla ofiar nazizmu w sąsiednim kraju (Polsce). Ma to związek przede wszystkim z polityką prowadzoną tam przez prawicowych populistów” – pisze Viktoria Grossmann. Warszawska korespondentka gazety podkreśliła, że podczas spotkania kanclerza Friedricha Merza z polskim premierem Donaldem Tuskiem, Niemcy znów nie wyraziły zgody na dalsze świadczenia dla jeszcze żyjących ofiar nazizmu w Polsce. Zamiast tego mowa jest o „zbadaniu możliwości” wsparcia dla polskich ofiar niemieckiej okupacji w latach 1939 – 1945.

reklama

Grossmann zaznaczyła, że w Polsce ten temat „nadal odgrywa ważną rolę”, chociaż obecnie coraz częściej słychać, że może powinno się raczej wspólnie patrzeć w przyszłość, jeśli nie można rozwiązać problemów z przeszłości. „Kryje się za tym czysta rozpacz” – stwierdziła autorka. „A przecież – jak pisze - problem nie jest wcale taki trudny do rozwiązania”. Istnieje Fundacja Polsko-Niemieckie Pojednanie, która od lat ma konkretną propozycję – „przekażcie jeszcze raz pieniądze”. Fundacja ma kontakt z żyjącymi ofiarami, dysponuje ich adresami, mogłaby rozdzielić pieniądze. „Nie chodzi o reparacje”, lecz o kolejne świadczenia, od kiedy 25 lat temu Niemcy przekazały 1,812 miliarda marek byłym robotnikom przymusowym. Dzięki kolejnej wpłacie można by uwzględnić osoby spoza tej grupy.

„Strona niemiecka odkłada decyzję, korzystając z tego, że rząd polski uważa ten temat za drażliwy. (Kanclerz Olaf) Scholz i Tusk też nie mogli się porozumieć co do sumy, ponieważ z punktu widzenia głośnych polskich prawicowych nacjonalistów i skrajnej prawicy, każde niemieckie świadczenie poniżej wyznaczonej przez partię PiS, historycznie słabo uzasadnionej, kwoty reparacji w wysokości 1,3 bilionów euro jest za niskie” - tłumaczy komentatorka.

Tusk obawia się, że niemieckie świadczenia wręcz zaszkodzą jego konserwatywno-liberalnemu rządowi, że spotka się z zarzutem, iż „dał się zbyć”. Dla Niemców jest to natomiast dobra wymówka. Wydaje się, że panuje zgoda, iż na pomocy dla ofiar nazizmu rządy nic nie zyskają - pisze Grossmann i stwierdza w konkluzji – „Trudno o bardziej cyniczne podejście”.

„Der Spiegel”: Konsultacje bez spektakularnych wyników

„Relacje niemiecko-polskie są trudne. Konsultacje w Berlinie zakończyły się po raz kolejny bez spektakularnych wyników” – ocenili spotkanie obu rządów Jan Puhl i Severin Weiland. „A przecież Niemcy i Polacy powinni właściwie być zwróceniu ku sobie. Dlaczego niemiecko-polskie stosunki pomimo upływu 80 lat od zakończenia wojny nie stały się samograjem?” – zastanawiają się autorzy.

„Der Spiegel” przytacza wypowiedzi Merza, że „Europa nie może dać się podzielić”, że „Niemcy potrzebują silnej Polski jako równoprawnego partnera” oraz, że „Niemcy stoją mocno po stronie Polski”. „Ciepłe słowa nie powinny przysłonić faktu, że relacje między Polską a Niemcami są pozbawione inspiracji i entuzjazmu i tkwią w martwym punkcie” – czytamy w opublikowanym na portalu tygodnika materiale.

Produkty finansowe
Produkt
Kwota
Okres
miesięcy

Po dojściu do władzy rządu Tuska, warunki do dobrego sąsiedztwa były, zdaniem „Spiegla”, idealne. Pomimo tego, aktualne sondaże pokazują „historycznie złe wyniki”, jeśli chodzi o sympatię Polaków do Niemców. Polska „spogląda na Zachód, poszukuje bliskości, chce być traktowana poważnie i domaga się uznania za udaną transformację”. Niemcy też patrzą na Zachód, zapominają o Wschodzie. W dodatku, Tusk i Merz „mają na karku” skrajną prawicę, która utrudnia zbliżenie.

„Polska i Niemcy oddaliły się od siebie” - cytuje byłego polskiego ambasadora w Niemczech Janusza Reitera „Der Spiegel”. Jego zdaniem Niemcy mogą temu przeciwdziałać, inwestując w Polskę, przede wszystkim w bezpieczeństwo. Polska granica wschodnia jest pierwszą linią obrony Niemiec – przypomniał dyplomata. „To nie jest czas na małe kroki. Potrzebujemy wielkiej idei, ambitnych projektów. Tylko tak możemy wzmocnić poczucie wspólnoty”.

„Tageszeitung”: Nie ma widoków na poprawę relacji

„Relacje polsko-niemieckie od dawna nie były tak złe jak obecnie” – pisze Gabriele Lesser. Jej zdaniem ma to wiele wspólnego z historią i jej trwającą od dziesięcioleci instrumentalizacją przez prawicowo-populistyczną partię PiS. Szef tej partii Jarosław Kaczyński „szczuje na Niemcy przy każdej nadarzającej się okazji”. Autorka podkreśliła, że tylko Związek Sowiecki otrzymał wyższe reparacje wojenne niż Polska i tylko ofiary żydowskie otrzymały większe odszkodowania niż polscy poszkodowani – pisze Lesser. Pomimo tego wielu Polaków oczekuje od rządu uzyskania od Niemiec reparacji i odszkodowań. „Ponieważ obecny rząd Tuska też nie robi nic, aby się temu przeciwstawić, a co więcej, wchodzi w propagandowe buty PiS, nie należy oczekiwać w przewidywalnej przyszłości poprawy niemiecko-polskich relacji” – podsumowuje warszawska korespondentka „TAZ”.

Telewizja ARD: Czyny są ważniejsze niż deklaracje

„Przyjaciół poznaje się w biedzie” – powiedział komentator pierwszego programu telewizji publicznej Jacek Tyblewski, zaznaczając, że zapowiedzi poczynione podczas konsultacji przez Merza i Tuska napawają optymizmem. Wspólna polityka energetyczna, której celem jest uniezależnienie się od Rosji i postulat wykorzystania rosyjskich zasobów finansowych na pomoc Ukrainie „brzmią dobrze w polskich uszach”. Jednak o dobrych zamiarach zapowiadanych przez Niemcy, Polacy słyszeli wiele razy – kończyły się one grą na czas wobec Ukrainy czy wprowadzeniem uciążliwych kontroli granicznych. Większość Polaków nie ma zaufania do Niemiec, ale Niemcy mogą to zmienić – podkreślił komentator. Nie tylko poprzez wspólne działania przeciwko Rosji, ale także wspierając naukę języka polskiego oraz kończąc „niegodną debatę” o miejscu pamięci dla polskich ofiar wojny i okupacji czy odszkodowania dla kurczącej się grupy osób, które przeżyły wojnę. „Czyny są silniejsze niż deklaracje” – powiedział w konkluzji Tyblewski.

Jacek Lepiarz (PAP)

lep/ san/

Źródło: PAP
powiązane
polecane
najnowsze
popularne
najnowsze
bankier na skróty