Zdaniem informatorów gazety za ograniczeniem wzbogacania uranu do 20 proc. opowiada się sekretarz Najwyższej Rady Bezpieczeństwa Iranu Ali Laridżani i choć sprzeciwiają się temu konserwatyści z Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej, to wydaje się, że władze skłaniają się do ustępstw i wznowienia współpracy z mocarstwami zachodnimi.
Państwa europejskie i USA sądzą, że Iran pracuje nad rozwojem broni jądrowej. Choć Iran od lat zapewnia, że jest zainteresowany wyłącznie pokojowym zastosowaniem technologii nuklearnych, wzbogacał uran do poziomu 60 proc. - wielokrotnie wyższego niż stosowany w celach cywilnych.
Gdy w czerwcu Izrael i USA zbombardowały kluczowe obiekty nuklearne Teheranu w trakcie 12-dniowej wojny, Iran zawiesił negocjacje nuklearne ze Stanami Zjednoczonymi.
Francja, Wielka Brytania i Niemcy zagroziły, że mogą wznowić sankcje ONZ wobec Iranu w ramach mechanizmu „snapback”, jeśli Teheran nie wróci do rokowań w sprawie ograniczenia programu nuklearnego Teheranu.
W piątek Iran i państwa europejskie zgodziły się na wznowienie rozmów. W oświadczeniu irański MSZ stwierdził, że Teheran nigdy nie zszedł z drogi dyplomacji i jest „gotów na każde rozwiązanie dyplomatyczne, które zagwarantuje prawa i interesy narodu irańskiego”.
W ocenie brytyjskiego dziennika sytuacja rządu w Teheranie stała się bardzo trudna: radykalne frakcje w irańskich władzach postrzegają wszelkie ustępstwa wobec Zachodu jako kapitulację, podczas gdy grupy bardziej skłonne do pragmatycznych rozwiązań twierdzą, że kontynuacja wcześniejszej polityki może doprowadzić do upadku teokratycznych władz Iranu - stwierdziła gazeta.(PAP)
os/ akl/