Michael Garcia pozwał Starbucks o naruszenie obowiązku staranności poprzez niezabezpieczenie odpowiednio pokrywy kubka oraz nieodpowiednie włożenie naczynia do tacki, na której były łącznie trzy napoje. Prawnicy poszkodowanego argumentowali to opisem wydarzeń, w którym dosłownie w mgnieniu oka po odbiorze od baristy napojów tacka się przechyliła, bo przeważył źle wsadzony kubek, który następnie z niej spadł. Na dodatek nieodpowiednio zabezpieczona pokrywka zsunęła się z naczynia, powodując wylanie się wrzątku w okolice pachwin i ud [nagranie z kamer przemysłowych poniżej].
Z opinii powołanych biegłych wynikało, że Garcia nie mógł zrobić nic, by uniknąć wypadku.
W konsekwencji wypadku mężczyzna doznał "poważnych oparzeń trzeciego stopnia, oszpecenia i nieodwracalnego uszkodzenia nerwów genitaliów" - czytamy w pozwie cytowanym przez CNN News. Wielomiesięczne leczenie obejmowało m.in. dwa przeszczepy skóry. Jak uzasadniał wysoką kwotę odszkodowania? Z sądowych dokumentów wynika, że oprócz bólu fizycznego i długiej rekonwalescencji stracił radość życia oraz doświadczył upokorzenia i smutku.
Przed procesem sieć kawiarni proponowała ugodę opiewającą na 3 mln dolarów. Kwotę następnie podwyższyła do 30 mln dolarów. Garcia zgodził się na ugodę pod warunkiem, że Starbucks przeprosi, zmieni zasady i wyda notatkę do wszystkich restauracji, aby dwukrotnie sprawdzić gorące napoje przed podaniem ich klientom. To z kolei nie odpowiadało kawowemu koncernowi.
Starbucks już zapowiedział, że złoży apelację. "Współczujemy panu Garcii, ale nie zgadzamy się z argumentacją, że jesteśmy winni tego incydentu i uważamy, że przyznane odszkodowanie jest zbyt wysokie. Zawsze przestrzegamy najwyższych standardów bezpieczeństwa w naszych kawiarniach" - spółka podała w komunikacie.
Podobny pozew złożono w 1994 roku przeciwko McDonald's. W tamtym przypadku klienta rozlała gorącą kawę na kolana, doznając oparzeń trzeciego stopnia. Otrzymała wówczas blisko 3 mln odszkodowania.
opr. aw