Obecnie ponad 1,17 mln Polaków żyje z chorobą nowotworową. To nie tylko duże wyzwanie dla nich samych i ich rodzin, ale również dla ich pracodawców. Warto wiedzieć, jakie prawa przysługują pracownikom w takiej sytuacji.
Diagnoza stwierdzająca nowotwór dla większości osób jest szokująca. Jednak nie zawsze oznacza ona koniec kariery zawodowej. Jeśli tylko nie ma przeciwwskazań dotyczących zdrowia pacjenta, może on z powodzeniem wykonywać swoje obowiązki służbowe. Pozwala mu to przede wszystkim na zachowanie sensu życia i pozytywnego nastawienia, ale i zarabianie pieniędzy, które w trakcie leczenia potrzebne są jak nigdy. Praca pozwala też uniknąć izolacji społecznej oraz działa kojąco na poczucie własnej wartości.
Stąd też coraz więcej osób chce pracować mimo zdiagnozowanego nowotworu. Nowoczesne metody ich leczenia pozwalają wrócić do obowiązków służbowych blisko 60 proc. pacjentów.
Praca to szansa na normalność?
Jak twierdzi Adrianna Sobol, psychoonkolożka, wykładowczyni Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego i pomysłodawczyni projektu „W trosce o chorego pracownika”, praca zawodowa dla osoby chorej na tak ciężką chorobę, jak nowotwór, ma ogromne znaczenie.
– Gdy jesteśmy zdrowi, często narzekamy na naszą pracę, na szefa. Jednak w obliczu choroby to się całkowicie zmienia – mówi Bankier.pl Adrianna Sobol. – Zaczynamy traktować pracę jak szansę na normalność. Ma ona też znaczący wymiar materialny, bo na leczenie potrzebne są pieniądze. Praca pełni też funkcję rehabilitacji emocjonalnej. Zwykle pacjenci entuzjastycznie reagują na informację, że w trakcie leczenia mogą pracować.
Według psychoonkolożki problemem jest to, że pracodawcy nie do końca są przygotowani do sytuacji, w której ktoś z ich zespołu zachoruje na raka.
– Nie bardzo wiedzą nie tylko jak wesprzeć taką osobę, ale też jak z nią rozmawiać – twierdzi Adrianna Sobol. – Tak naprawdę często usunęliby ją z ładnie wyglądającego obrazka firmy. Tymczasem chory jest pełnowartościowym pracownikiem, często ze znacznie większą motywacją niż pozostali członkowie zespołu.
Nieocenione wsparcie pracodawcy
Osoby chore na nowotwór nie zawsze chcą od razu otrzymać zwolnienie lekarskie. Często, aby podtrzymać poczucie normalności, zależy im na pracy tak długo, jak to tylko będzie możliwe. Wiele firm bierze to pod uwagę, pozwalając im na pracę zdalną lub nieco ograniczając zakres obowiązków, aby nie były one zbyt dużym obciążeniem. Niestety, jeśli organizacja lub rodzaj wykonywanej pracy, uniemożliwia pracę zdalną, pracodawca ma prawo nie wyrazić na nią zgody.
Wiele firm jest też otwartych na współpracę z chorym w niepełnym wymiarze godzin lub stopniowe zwiększanie obciążenia obowiązkami po przebytym leczeniu. Niektórzy dają też możliwość odbywania badań i konsultacji medycznych w trakcie godzin pracy. Przydatne bywa też wsparcie emocjonalne. Tu nieocenioną pomocą jest pomoc psychologa, którą zapewnia swoim pracownikom coraz więcej przedsiębiorstw.
Konieczne zwolnienie lekarskie?
Natomiast jeśli stan chorego lub forma jego leczenia uniemożliwiają pracę, ma on prawo do zwolnienia lekarskiego na takich samych zasadach, jak osoby chore na wszelkie inne choroby. Zwolnienie przysługuje mu wówczas przez 182 dni. Może je wystawiać zarówno lekarz prowadzący – chirurg, onkolog, jak i lekarz rodzinny.
W związku z tym osoba chora ma prawo do wynagrodzenia chorobowego w wysokości 80 proc. normalnej pensji. Przez pierwsze 33 dni jest ono kosztem pracodawcy, a następnie jego wypłatę przejmuje ZUS. Natomiast jeśli pacjent ma więcej niż 50 lat, to pracodawca wypłaca wynagrodzenie tylko przez 14 dni chorobowego w roku. Podstawą do wypłaty chorobowego jest przedłożone zaświadczenie ZLA.
Gdy potrzeba więcej czasu na leczenie
Niestety w przypadku choroby nowotworowej, chory często potrzebuje więcej czasu na powrót do zdrowia. Jeśli więc skończy mu się czas pobierania zasiłku chorobowego, może ubiegać się o świadczenie rehabilitacyjne. Przez pierwsze trzy miesiące wynosi ono 90 proc. podstawy wymiaru zasiłku chorobowego i 75 proc. podstawy wymiaru zasiłku chorobowego za pozostały okres 9 miesięcy.
Aby otrzymać świadczenie rehabilitacyjne, trzeba złożyć wniosek o jego przyznanie do ZUS w terminie co najmniej 6 tygodni przed zakończeniem okresu pobierania zasiłku chorobowego. Warto dotrzymać tego terminu, gdyż jeśli chory spóźni się z wnioskiem, może zostać bez środków do życia. ZUS ma bowiem aż 60 dni na rozpatrzenie wniosku. W takiej sytuacji wielu pracodawców w okresie oczekiwania na decyzję wspiera swoich pracowników, udzielając im niepłatnej, usprawiedliwionej nieobecności w pracy.
Orzeczenie o przyznaniu świadczenia rehabilitacyjnego wydaje lekarz orzecznik ZUS. Może być ono przyznane jednorazowo lub w kilku częściach. Jednak nie może być ono wypłacane łącznie dłużej niż 12 miesięcy.
Natomiast jeśli chory jest dłużej niezdolny do pracy,
może uzyskać rentę. Aby to było możliwe, wymagany okres składkowy
i nieskładkowy (staż pracy) musi wynieść co najmniej 5 lat w ciągu
ostatniej dekady. Z kolei sama niezdolność do wykonywania obowiązków zawodowych
musi powstać w trakcie okresu, kiedy pacjent był objęty ubezpieczeniem
lub nie później niż w ciągu 18 miesięcy od ich ustania.