Rynki

Twoje finanse

Biznes

Forum

150 proc. średniej wypłaty. Nauczyciele z Solidarności protestowali przed Sejmem

Stałe powiązanie płac nauczycieli z przeciętną wynagrodzeń, ustawowe uregulowanie dodatków płacowych dla nauczycieli i zabezpieczenie etatów katechetów - to niektóre postulaty Krajowej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność" i Stowarzyszenia Katechetów Świeckich, którzy protestowali przed Sejmem.

fot. Elzbieta Krzysztof / Shutterstock

Protest, który odbył się we wtorek przed budynkiem Sejmu, rozpoczął się od happeningu, który miał formę „symbolicznej lekcji wychowawczej – znaku sprzeciwu wobec pogarszających się warunków pracy nauczycieli i chaosu w polskiej szkole".

reklama

Następnie głos zabrał przewodniczący Krajowej Sekcji Oświaty i Wychowania Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego "Solidarność" Waldemar Jakubowski, który wyjaśnił, że protestujący domagają się m.in. uregulowania płac nauczycielskich, czyli stałego powiązania płac zasadniczych nauczycieli z przeciętną w sektorze przedsiębiorstw.

Chcielibyśmy, żeby docelowo to było 150 proc. dla najwyższego stopnia awansu zawodowego - mówił.

Dodał, że kolejny postulat dotyczy ustawowego uregulowania wszelkich dodatków płacowych tak, żeby uniemożliwić samorządom i dyrektorom szkół manipulowanie dodatkami, a także powrotu do zobowiązania państwa do wydawania określonej kwoty na edukację. - Niestety w tej chwili jest to regulowane przez tak zwaną kwotę bazową, czyli coroczny taniec wokół ustawy budżetowej i przepychanki. Trzeba z tym wreszcie skończyć. Tym bardziej, że kiedyś to było uregulowane - było to 12,3 proc. budżetu. Niestety władze państwowe odeszły od tego i to był wielki błąd - ocenił.

Jakubowski zaznaczył, że protestujący sprzeciwiają się także zapowiadanemu przez rząd powołaniu Rzecznika Praw Ucznia. - W naszym przekonaniu to jest instytucja niepotrzebna. Są wychowawcy, są psychologowie i inne instytucje w szkole. Jeśli działają niesprawnie, to trzeba zastanowić się, jak je usprawnić, a nie powołać nową instytucję, która będzie kosztowała przynajmniej 30 milionów złotych rocznie - stwierdził.

Przypomniał, że wśród protestujących są członkowie Stowarzyszenia Katechetów Świeckich, którym rząd „z dnia na dzień pokazał drzwi”. - Jeśli ministerstwo uparło się, żeby ta religia była w wymiarze jednej godziny, to niech da propozycję dla tych ludzi, którzy są od 30 lat nauczycielami i w tej chwili będą tracili pracę albo będą mieli ograniczenie zatrudnienia, czyli automatycznie brak środków do życia - podkreślił.

Produkty finansowe
Produkt
Kwota
Okres
miesięcy

Hanna Dobrowolska z Koalicji na Rzecz Ocalenia Polskiej Szkoły przypomniała, że od września do szkół wejść mają dwa nowe przedmioty - edukacja zdrowotna i edukacja obywatelska. Zdaniem Dobrowolskiej są to przedmioty „antyobywatelskie i antyzdrowotne”.

Przypomniała, że edukacja zdrowotna jest przedmiotem nieobowiązkowym i w związku z tym zaapelowała do rodziców, żeby do 25 września wypisali swoje dzieci z tych lekcji. - Bądźmy razem i obrońmy resztki polskiej szkoły po to, ażeby zbudować prawdziwą polską oświatę, której celem jest dobro naszych dzieci i naszej młodzieży - mówiła.

Tomasz Stypniewski ze Stowarzyszenia Katechetów Świeckich przypomniał, że zgodnie z rozporządzeniem MEN z 17 stycznia br. od 1 wrześnie liczba lekcji religii w szkołach zmniejszy się z dwóch do jednej tygodniowo. Zdaniem Stypniewskiego spowoduje to, że ponad 11 tysięcy katechetów świeckich mających rodziny „pozostanie bez chleba”. - Katecheci obecnie są największą grupą wśród nauczycieli, którzy pójdą na bruk - mówił.

Przypomniał, że Stowarzyszenie Katechetów Świeckich zebrało pół miliona podpisów pod obywatelskim projektem ustawy „Tak dla religii i etyki w szkole”, który zakłada dwie obowiązkowe godziny lekcji religii lub etyki w tygodniu. Projekt został złożony w Sejmie 26 czerwca br.

- Oprócz tego, żeby zachować stanowiska pracy naszych kolegów i koleżanek z całej Polski, chcemy również zabezpieczyć wychowanie do wartości wszystkich uczniów w całej Polsce. Dlatego bardzo prosimy wszystkich o szerokie poparcie dla tego projektu - apelował.

O uchwalenie wniesionego do Sejmu w listopadzie 2021 r. obywatelskiego projektu nowelizacji Karty nauczyciela, zgodnie z którym wysokość wynagrodzenia nauczycieli powiązana została z wysokością przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce, ZNP upomina się od kilku miesięcy. Za powiązaniem wysokości wynagrodzeń nauczycieli z przeciętnym wynagrodzeniem opowiadają się też dwa pozostałe związki zawodowe działające w oświacie: Krajowa Sekcja Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność” oraz Wolny Związek Zawodowy „Forum-Oświata”.

Pierwsze czytanie projektu przeprowadzone zostało w lutym 2022 r. Następnie trafił do komisji, gdzie dalszych prac jednak nie prowadzono. Ponowne pierwsze czytanie projektu odbyło się w Sejmie 25 stycznia 2024 r., po czym projekt trafił do podkomisji sejmowej. Do tej pory odbyły się trzy jej posiedzenia.

Ministra edukacji Barbara Nowacka w czerwcu apelowała od Sejmu o sprawne procedowanie tego projektu. - Jestem przekonana, że od 2027 r., kiedy projekt obywatelski będzie mógł wejść w życie, zarobki nauczycieli będą rosły” – zapewniała 26 czerwca.

„Ministerstwo (Edukacji Narodowej – PAP) uważa, że nauczyciele powinni zarabiać jak najwięcej, stąd też zwróciłam się do ministra finansów z prośbą o uwzględnienie postulatów nauczycielskich” – dodała. Przypomniała, że od 1 stycznia 2024 r. nauczyciele otrzymali podwyżki o 30 lub 33 proc.(PAP)

iżu/ agz/

Źródło: PAP
powiązane
polecane
najnowsze
popularne
najnowsze
bankier na skróty