REKLAMA
TYDZIEŃ Z KRYPTO

To może być ostatni rok przeceny mieszkań

2013-01-29 12:43
publikacja
2013-01-29 12:43
Koniec programu "Rodzina na swoim" i oddalająca się data wprowadzenia nowych dopłat, pogarsza prognozy dotyczące zmian cen mieszkań w największych polskich miastach. Ziszczenie się przewidywań doradców Home Broker i Lions House oznacza jednak znaczne wyhamowanie przeceny obserwowanej w zeszłym roku.

Bieżący rok rozpoczął się od niewielkiego pogorszenia prognoz cen mieszkań na najbliższe 12 miesięcy. Środkowa prognoza doradców Home Broker i Lions House sugeruje, że w tym horyzoncie czasowym przeciętne mieszkanie w dużym mieście straci na wartości 1,5%. Jest to wynik o 0,4 pkt. proc. gorszy niż w grudniu 2012 roku. Przypomnijmy jednak, że także w grudniu indeks cen transakcyjnych Open Finance i Home Broker pokazywał spadek przeciętnej ceny mieszkania w dużym mieście o 13,3% (r/r). Zamknięcie roku 2013 przeceną na poziomie 1,5% w skali roku oznaczałaby spore wyhamowanie.

Kredyty powinny zahamować spadki cen

Wytłumaczenia tej prognozy można szukać na rynku kredytowym, od którego w dużej mierze zależy sytuacja na rynku nieruchomości. Jak bowiem wynika z badań Home Broker, w przypadku ok. trzech na cztery transakcje nabywcy posiłkują się kredytem. A o ten od kilku miesięcy jest łatwiej. Jest to konsekwencja decyzji podejmowanych przez Radę Polityki Pieniężnej. Jej działania znacznie ograniczyły już koszt pieniądza, a wciąż możliwe jest dalsze luzowanie polityki pieniężnej. W efekcie dziś 3-osobowa rodzina z dochodem 5 tys. zł netto może pożyczyć od banku przeciętnie 382 tys. zł. Jeszcze miesiąc temu było to 365 tys. zł, a więc aż o 17 tys. zł mniej.

Dlaczego nie warto jeszcze kupować mieszkania?»Dlaczego nie warto jeszcze kupować mieszkania?
To jednak nie wszystko. Kontrakty terminowe na stopę procentową (FRA) sugerują, że za 9 miesięcy stawka WIBOR 3M może być na poziomie niewiele wyższym niż 3% (dziś jest to 4,01%). Znacznie ograniczyłoby to raty kredytów hipotecznych doprowadzając do ciekawej sytuacji, w której kupując mieszkanie na wynajem będzie można z czynszu pokryć wszystkie wydatki związane z taką inwestycją. W efekcie najem stałby się rozwiązaniem bezwzględnie droższym niż zakup, co pobudziłoby znacznie popyt na rynku nieruchomości zarówno ze strony inwestorów, jak i osób, które dziś realizują swoje potrzeby mieszkaniowe na rynku najmu.

Ceny nie będą spadać wiecznie

Wielu badanych właśnie w tym czynniku upatruje zmian na rynku nieruchomości w bieżącym roku. Co więcej z ankiety przeprowadzonej pod koniec zeszłego roku wynika, że tzw. "dołek cenowy" może nadejść relatywnie niedługo. Aż dwóch na trzech badanych wskazało rok 2013 jako ten, w którym przecena może mieć swój kres. Kolejne 26,5% ankietowanych wskazało, że z największym prawdopodobieństwem ceny przestaną spadać w rok później. Ziszczenie się tych przewidywań byłoby możliwe jednak nie tylko dzięki dostępowi do tańszego kredytu, ale warunkiem koniecznym jest też poprawa koniunktury.

Negatywne styczniowe wieści

Nie można jednak nie zauważyć, że w styczniu br. poziom optymizmu wśród badanych był niższy niż jeszcze miesiąc wcześniej. Tradycyjnie pozytywny nastrój związany z początkiem roku został bowiem zmącony obserwowanym spadkiem popytu na mieszkania i zapowiedziami oddalającymi w czasie widmo rozpoczęcia nowego programu dopłat do kredytów na mieszkania dla ludzi młodych (tzw. "Mieszkanie dla młodych").

Pierwszego ze wspomnianych czynników można było się spodziewać w związku z zakończonym w grudniu programem "Rodzina na swoim". Osoby, które w normalnych warunkach podjęłyby decyzję o zakupie nieruchomości w bieżącym roku, chciały często przyspieszyć podjęcie decyzji, aby skorzystać z dofinansowania, a efekty tego działania widać dziś.

Jaka przyszłość czeka deweloperów?» Jaka przyszłość czeka deweloperów?
Z drugiej strony dziś wiemy już, że następca "Rodziny na swoim", a więc "Mieszkanie dla młodych" nie trafi na rynek w lipcu br., ale na faktyczne rozpoczęcie działania tego programu beneficjenci będą musieli czekać do 2014 roku. W ten sposób rok 2013, który w związku ze spodziewanym nikłym wzrostem gospodarczym dla rynku nieruchomości nie będzie najłatwiejszy, pozostanie bez żadnego programu wsparcia.

Negatywne zjawiska może ponadto pogłębić fakt, że pewna część potencjalnych nabywców może wstrzymywać się z zakupem mieszkania w 2013 roku, aby skorzystać z planowanego nowego programu dopłat. Dziś ta grupa bez wątpienia nie jest jeszcze duża, ale może to się zmieniać np. wraz z tym jak projekt stosownej ustawy trafi faktycznie pod obrady sejmu.

Metodologia badania

Home Broker publikuje co miesiąc wskaźnik prognozujący zmianę przeciętnej ceny metra kwadratowego mieszkań w największych miastach Polski w najbliższych 12 miesiącach. Wskaźnik dla całego kraju jest medianą oczekiwań doradców w obrocie nieruchomościami, ważoną liczbą odpowiedzi przypadających na poszczególne miasta uwzględnione w badaniu.

W prognozowaniu zmiany ceny metra kwadratowego w najbliższych 12 miesiącach Home Broker posługuje się powszechnie znaną i wykorzystywaną metodą heurystyczną (intuicyjną). Stosuje się ją w dziedzinach nowych, w przypadku których trudno skwantyfikować istniejące zależności, a także trudno przeprowadzić analizę retrospektywną. W ocenie Home Broker polski rynek nieruchomości mieszkaniowych spełnia te kryteria.

Metoda opiera się na opiniach oraz intuicji badawczej ekspertów z danej dziedziny, stanowiących liczną grupę oraz umiejących myśleć w niezależny sposób. Jedną z odmian metody heurystycznej jest metoda delficka, wykorzystana po raz pierwszy w badaniach w 1966 roku. Polega ona na opracowaniu ankiet skierowanych do ekspertów, analizie statystycznej otrzymanych wyników i sformułowaniu w oparciu o nie ogólnych wniosków. Za prognozę przyjmuje się opinię większości zgodnych uczestników badania.

Bartosz Turek

Analityk rynku nieruchomości

Home Broker

Źródło:
Tematy
Załóż konto osobiste w apce Moje ING i zgarnij do 600 zł w promocjach od ING
Załóż konto osobiste w apce Moje ING i zgarnij do 600 zł w promocjach od ING

Komentarze (34)

dodaj komentarz
~sdrfg
Panie Turek.
Jakaż musi być dla Pana degradująca wewnętrznie ta praca. Tak Pan musi w niej kłamać, oszukiwać, zmyślać i naganiać. Oczywiście zarobi Pan na tym ale ile to Pana wewnętrznie musi kosztować to tylko sam Pan wie. Niech Pan pomyśli o jakimś nieco bardziej uczciwym zajęciu. Mniej Pan zarobi ale szczęśliwszym Pan będzie.
Panie Turek.
Jakaż musi być dla Pana degradująca wewnętrznie ta praca. Tak Pan musi w niej kłamać, oszukiwać, zmyślać i naganiać. Oczywiście zarobi Pan na tym ale ile to Pana wewnętrznie musi kosztować to tylko sam Pan wie. Niech Pan pomyśli o jakimś nieco bardziej uczciwym zajęciu. Mniej Pan zarobi ale szczęśliwszym Pan będzie. Szkoda życia całego zmarnować poświęcając je przeciw innym ludziom...
~Kati
A mnie zastanawia komu tak naprawdę zależy na utrzymaniu wysokich cen mieszkań. Wmawia się Kowalskiemu, że niby tanio i chce się go uszczęśliwić marną nagonką PR-owską. Otóż zyskuje: bank, developer i państwo. Za wszystko płaci Kowalski. Dodatkowo ceny czynszów, mediów, żywności idą w górę czego konsekwencją jest obniżenie zasobów A mnie zastanawia komu tak naprawdę zależy na utrzymaniu wysokich cen mieszkań. Wmawia się Kowalskiemu, że niby tanio i chce się go uszczęśliwić marną nagonką PR-owską. Otóż zyskuje: bank, developer i państwo. Za wszystko płaci Kowalski. Dodatkowo ceny czynszów, mediów, żywności idą w górę czego konsekwencją jest obniżenie zasobów portfela Kowalskiego. Jednak powinien być dumny gdyż będzie na swoim ... tyle że być może za ....25-30 lat ... jak będzie miał bardzo dużo szczęścia
~autor odpowiada ~Kati
jednak wyczuwam za dużo ujadania na spadki.
Niskie stopy (niższa ratka) mogą pobudzić popyt .
Niskie depozyty skłonią wielu do zmaterializowania papieru toaletowego.
To tylko takie moje przeciwargumenty.
~tytus odpowiada ~autor
Przez niskie depozyty rozumiem, że chodzi Ci o niższe oprocentowanie? Dziwne bo bank w którym ja trzymam pieniądze pomimo obniżenia stóp przez RPP podniósł oprocentowanie lokat :). Dodatkowo już w 2011 (spis powszechny) mieliśmy 100 tysięcy mieszkań więcej niż jest gospodarstw domowych. Widać to gołym okiem gdy się idzie ulicą. W Przez niskie depozyty rozumiem, że chodzi Ci o niższe oprocentowanie? Dziwne bo bank w którym ja trzymam pieniądze pomimo obniżenia stóp przez RPP podniósł oprocentowanie lokat :). Dodatkowo już w 2011 (spis powszechny) mieliśmy 100 tysięcy mieszkań więcej niż jest gospodarstw domowych. Widać to gołym okiem gdy się idzie ulicą. W każdym bloku po kilka balkonów z banerami "sprzedam". Chętnych na najmowanie też coraz mniej i dalej będzie ubywać. Do 2020 roku liczba studentów spadnie do połowy poziomu z 2010 roku. Już teraz coraz więcej osób w stolicy ma problem ze znalezieniem chętnych na mieszkanie, a ogłoszeń od groma. Z ceny nie zejdą bo czytają wypociny naganiaczy typu Turek i Wielgo, a jak nie zejdą z ceny to nie wynajmą. Mieszkanie jeść woła w postaci czynszu i koniecznych remontów i tak się okazuje, że zamiast być zabezpieczeniem na emeryturę będzie generatorem kosztów.
~bolo
czytaj - to może być ostatni rok wyższych cen mieszkań. Witamy w recesji tutaj się sprzedaje taniej nie drożej. Nie chcesz sprzedać - to kasy nie zobaczysz. Kredyt sobie weźmiesz jeden z drugim jak gotówki nie chce.
~inwestor_gieldowy
Do konca spadkow cen mieszkan jeszcze daleko. Bezrobocie bedzie dalej rosnac. Gospodarka spowalnia mocniej niz oczekiwano. Amerykanski pkb ujemny - poczatek recesji.
Nie sluchajcie naganiaczy i posrednikow - ceny jeszcze beda dlugo spadac.
Myslcie sami.
~RodzinaNaBruku
http://www.michalstopka.pl/szokujace-dane-gus-w-polsce-jest-ponad-100-tys-wiecej-mieszkan-niz-gospodarstw-domowych-jakie-perspektywy-rynku-mieszkaniowego/
~Irn
Nawet jesli mieszkan by bylo za malo to i tak demografia + emigracja zrobia swoje, pamietajmy rowniez o tym, ze kraje europy zachodniej maja te same problemy demograficzne, myslicie ze za 10-20 lat nie beda rozpaczliwie szukac ludzi do pracy? wspolczuje tylko starszym bo chyba tylko oni zostana w polsce :), nie ma zadnego sensu pakowac Nawet jesli mieszkan by bylo za malo to i tak demografia + emigracja zrobia swoje, pamietajmy rowniez o tym, ze kraje europy zachodniej maja te same problemy demograficzne, myslicie ze za 10-20 lat nie beda rozpaczliwie szukac ludzi do pracy? wspolczuje tylko starszym bo chyba tylko oni zostana w polsce :), nie ma zadnego sensu pakowac sie w kredyt na 30 lat skoro trendy sa jakie sa - nie do odwrocenia w ciagu najblizszych 20-25 lat, mleko sie rozlalo, musztarda po obiedzie :)
~autor odpowiada ~Irn
no tak zgadza się wszystko -nie ma fundamentalnych przyczyn do wzrostu cen-tylko jedno mi się nie zgadza-wszyscy o tym mówią a to już śmierdzi nagonką na sprzedaż.
2.Wyobrażmy sobie run na banki-co ludzie zrobią z gównianymi papierkami? ano powiem wam będą chcieli uratować ile się da-a wtedy wiadomo-skokowy wzrost cen.
No bądż
no tak zgadza się wszystko -nie ma fundamentalnych przyczyn do wzrostu cen-tylko jedno mi się nie zgadza-wszyscy o tym mówią a to już śmierdzi nagonką na sprzedaż.
2.Wyobrażmy sobie run na banki-co ludzie zrobią z gównianymi papierkami? ano powiem wam będą chcieli uratować ile się da-a wtedy wiadomo-skokowy wzrost cen.
No bądż pan mądry i pisz wiersze.
barany
W tym roku ceny mieszkań spadną ponad 20%, idzie duża recesja w Polsce!!!

Powiązane: Nieruchomości

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki