

Nie jest dopuszczalne w demokratycznym państwie prawnym rejestrowanie całokształtu aktywności jednostki. To narusza konstytucyjne gwarancje i prawa podstawowe - mówił sędzia Marek Zubik w ustnym uzasadnieniu wyroku TK ws. legalności podsłuchów i billingów.
W ustnym uzasadnieniu wyroku, w którym Trybunał Konstytucyjny uznał za naruszające konstytucję niektóre zapisy ustaw pozwalających policji i służbom specjalnym na podsłuchiwanie i pobieranie billingów bez wystarczających gwarancji dla jednostki, sędzia Zubik podkreślił, że "każdy człowiek ma prawo do ochrony przed zewnętrznym monitorowaniem jego aktywności osobistej, w każdym wymiarze - zarówno w świecie realnym, jak i w wirtualnym".
"Przepisy muszą zakładać istnienie jednostki w sposób anonimowy, co szczególnie ważne w dobie rozwoju nowych technologii" - mówił sędzia Zubik, wskazując na konieczność zapewnienia gwarancji dla wolności i anonimowości jednostek, zarówno gdy chodzi o informacje uzyskiwane drogą zwykłą, jak i dzięki internetowi.
Państwo musi mieć możliwość przeciwdziałania zagrożeniom
Zarazem Trybunał przyznał, że państwo musi mieć możliwość przeciwdziałania zagrożeniom i wykrywania przestępstw - ale nie w taki sposób, by dochodziło do naruszenia prawa przez służby państwowe. "Nie jest dopuszczalne w demokratycznym państwie prawnym rejestrowanie całokształtu aktywności jednostki. To narusza konstytucyjne gwarancje i prawa podstawowe" - wskazał Trybunał.
Uzasadniając to zdanie, sędzia Zubik przypomniał, że polskie społeczeństwo było przez dziesięciolecia inwigilowane, "stąd i dziś nadmierna kontrola może budzić u obywateli obawę przed korzystaniem z przysługujących im wolności komunikowania się".
"Świadomość gromadzenia informacji o zbieraniu danych na temat ruchu i billingów jednostek budzi poważne obawy o przestrzeganie praw podstawowych - bo robi się to praktycznie bez śladu i nie ma pewności, jak ta wiedza będzie następnie wykorzystana. Takie uprawnienia mogą się okazać konieczne w niektórych przypadkach, ale muszą być przestrzegane konstytucyjne wymogi - aby po stronie władzy nie dochodziło do ekscesów i nadużyć" - podkreślił sędzia sprawozdawca.
Przyznał on, że problem wykracza poza regulacje krajowe, bo Polacy nierzadko korzystają z usług teleinformatycznych z zagranicy (np. znane portale społecznościowe - PAP), co naraża internautów na inwigilację ze strony zagranicznych podmiotów. (PAP)
wkt/ sta/ itm/