Ograniczone zaufanie
Podstawowym źródłem informacji dotyczących oszczędzania pozostaje własna intuicja (wskazana przez 46% badanych), a krok za nią podążają rekomendacje znajomych i rodziny (20%) oraz przekaz marketingowy (19%). 12% Polaków ceni sobie wskazówki pracowników instytucji finansowych. Ta ostatnia liczba oznacza duży postęp, bo jeszcze rok temu na pracowników banków wskazało jedynie 5% ankietowanych.
Niepokoi podejmowanie decyzji finansowych na bazie reklam. Fakt ten ucieszy zapewne speców od marketingu, ale czy na pewno reklamy gwarantują wybór najlepszej oferty z punktu widzenia klienta? Być może nie obserwujemy już tak daleko posuniętej „gwiazdkomanii” jak dwa lata temu, jednak niska liczba wskazań na materiały prasowe dotyczące finansów czy materiały informacyjne banków mogą oznaczać, że nie poszukujemy wiedzy ani optymalnych rozwiązań, lecz przede wszystkim szybkiego zaspokojenia naszej finansowej potrzeby – kredytu lub produktu oszczędnościowego
Na pytanie, komu najbardziej ufamy w kwestiach związanych z oszczędzaniem i inwestowaniem, 38% Polaków odpowiedziało, że w kwestiach finansowych… nie ufa nikomu. Tyle samo respondentów ufa rodzinie i znajomym. 16% wskaże pracowników instytucji finansowych – o pięć punktów procentowych więcej niż w latach ubiegłych. Powyższy wynik to świetna informacja dla banków, które aktywnie wspierają polecanie usług przez klientów, a fatalna dla medialnych ekspertów, którym ufa jedynie 3% badanych.
Oszczędzanie na krótko i na długo
Niemal połowa oszczędzających w regularny lub nieregularny sposób myśli o odkładaniu pieniędzy w perspektywie roku. Można wnioskować, że są to środki odkładane przede wszystkim na sezonową konsumpcję (wakacje, większe zakupy) czy przedsięwzięcia (wysłanie dzieci do szkoły). 19% odkładających „na później” wskazuje termin ponadtrzyletni, 17% – przedział od 1 do 3 lat. O dłuższym oszczędzaniu – jak wynika z badań – myślą przede wszystkim Polacy o niższym wykształceniu i ci, których dochód na gospodarstwo domowe nie przekracza 1000 złotych. Oszczędzanie traktują jako zabezpieczenie na wypadek zdarzeń losowych. Ci lepiej zarabiający zdecydowanie preferują konsumpcję – co najwyżej nieco odłożoną w czasie.
Gdy spojrzymy na wskaźniki związane z oszczędzaniem na emeryturę, trafiamy na ciekawy paradoks. Nie od dziś słyszymy alarmujące wieści odnośnie do dramatycznie niskich emerytur, jakie mają nas czekać w przyszłości. Powinniśmy złapać się za głowę i jak najszybciej osobiście zadbać o dodatkowe środki na przyszłość.
Tymczasem wedle badań Fundacji Kronenberga jedynie 11% Polaków deklaruje aktywne odkładanie na przyszłość. Pośród tych 11 procent dominuje przekonanie, że najlepszym sposobem zapewnienia sobie lepszej emerytury są inwestycje w nieruchomości (17%). 12% wskazuje na konta oszczędnościowe i oszczędnościowo-lokacyjne. Wśród metod oszczędzania na emeryturę cenione są także terminowe lokaty złotowe (11%) i inwestycje w fundusze (również 11%). Zdumienie może budzić 9% głosów oddanych na oszczędzanie na ROR-ach. Tak czy inaczej, w grupie aktywnie dbających o swoją daleką przyszłość dominują osoby w wieku 30–39 lat, przedstawiciele gospodarstw domowych o dochodzie powyżej 2500 złotych, ze średnim lub wyższym wykształceniem.
Zwodnicza magia ROR-u
Jedna piąta badanych nie ma pojęcia, jak oprocentowany jest ich rachunek oszczędnościowo-rozliczeniowy. Jednocześnie to właśnie ROR jest wskazywany przez 15% ankietowanych jako najbezpieczniejsza forma oszczędzania, podczas gdy lokaty terminowe wybiera 10% Polaków, a konto oszczędnościowe – kolejne 10% badanych. Rośnie świadomość rozdzielności nieoprocentowanego rachunku obrotowego i oprocentowanego konta oszczędnościowego, jednak wyniki te nadal nie zadowalają. Na pocieszenie pozostaje fakt, że coraz mniej ankietowanych deklaruje bezpieczeństwo – i sensowność – trzymania pieniędzy w przysłowiowej „skarpecie” – to już 7% w porównaniu z 12% z roku ubiegłego.
13% badanych nadal dużą wiarę pokłada w inwestycjach w nieruchomości. Spadek o 2 pp w stosunku do lat ubiegłych łatwo wytłumaczyć spadkiem cen i utrudnieniem dostępu do kredytów hipotecznych. Jednocześnie brak zmian między rokiem 2008 a 2009 może pokazywać, jak mocna była wiara w dochodowość tej formy inwestowania.
Z badania Fundacji Kronenberga wyłania się obraz statystycznego Polaka, który o produktach oszczędnościowych i inwestycyjnych wie coraz więcej, jednak nadal za mało. Wysoka liczba wskazań na nieoprocentowane ROR-y jako bezpieczne sposoby oszczędzania oznacza, że Polak nadal lubi łatwy i szybki dostęp do swoich pieniędzy. O ile jesteśmy przyzwyczajeni do lokat, o tyle konta oszczędnościowe nie przebiły się jeszcze do powszechnej świadomości, a różnica pomiędzy kontem oszczędnościowym a obrotowym najwidoczniej wciąż jest za mało podkreślana. Wysokie oprocentowanie lokat z lat ubiegłych potraktowaliśmy bardziej jako okazję do uzbierania dodatkowych odsetek niż zachętę do oszczędzania. A oszczędzamy właśnie tak, jak na lokatach – raczej krótkoterminowo i z nastawieniem na szybkie skonsumowanie odłożonej gotówki.
Banki muszą jeszcze popracować
Brak zaufania do produktów finansowych i źródeł informacji o nich zarysowuje nam dość liczną grupę osób nieubankowionych lub ubankowionych słabo – które nie nadążyły za rozwojem rynku. Przedstawiciele Fundacji Kronenberga stawiają tezę, iż wiele osób z grup zagrożonych ubóstwem swą niechęć do oszczędzania utożsamia z brakiem perspektyw. Osoby te nie wierzą w możliwość poprawy losu przez odkładanie nawet niewielkich sum lub w codziennym gospodarowaniu dostępnymi środkami nie są w stanie wygospodarować oszczędności. O ochronę finansową na przyszłość zabiegają ci najlepiej wykształceni i zarabiający – mają o co walczyć i chcą zabezpieczyć swój styl życia. Pośrodku mamy Polaków, którzy – zarabiając średnio – skupiają się przede wszystkim na bieżących potrzebach, pomimo faktycznej możliwości budowania długoterminowych oszczędności.
Z badań Fundacji Kronenberga wyłania się obraz wciąż zbyt niskiego poziomu edukacji finansowej. To dla banków zła informacja – o ile cieszyć może bieżąca sprzedaż oparta na szybkiej realizacji potrzeby, o tyle klient nieświadomy i słabo zarządzający swoimi pieniędzmi to zawsze potencjalny czynnik ryzyka, gdy spojrzymy na niego przez pryzmat produktów kredytowych. A konsumpcja podparta kredytem nie może napędzać gospodarki wiecznie. Wykreowanie „mody na oszczędzanie” poprzez edukację – w kontekście budowania bazy depozytowej – w długiej perspektywie wcale nie musi brzmieć abstrakcyjnie.
Być może rozpoczynający się właśnie tydzień oszczędzania to dobra okazja, by przyjrzeć się swoim własnym finansom. I odkurzyć świnkę-skarbonkę, chociażby tylko w myślach – w końcu oferta depozytowa nie jest obecnie aż tak zła, by decyzję o regularnym oszczędzaniu odsuwać w nieskończoność.
„Raport z badania na temat postaw Polaków wobec oszczędzania” Fundacji Kronenberga i Pentora już wkrótce dostępny będzie w sekcji „Badania” witryny Fundacji.
Michał Kryński / PR News
Zobacz też:
» Zobacz raport z badania Fundacji Kronenberga
» Czy wiesz, kiedy zostaniesz milionerem? [kalkulator]
» Porównywarka lokat
» Zobacz raport z badania Fundacji Kronenberga
» Czy wiesz, kiedy zostaniesz milionerem? [kalkulator]
» Porównywarka lokat


























































