Rynkowi sternicy spisali się na medal. Po najgorszym początku roku w historii wyciągnęli Dow Jonesa na plus w skali kwartału. Spektakularne odbicie zaliczyła też ropa oraz WIG20. Nieźle dały zarobić rynki wschodzące oraz złoto i srebro.


To były ekscytujące miesiące na rynkach finansowych. Nie minęło pięć sesji, a S&P500 zaliczył najgorszy początek roku w historii, a Dow Jones wypadł najsłabiej od ponad stu lat. Na chińskiej giełdzie doszło do krachu, a władzom puściły giełdowe hamulce. 21 stycznia Dow Jones tracił ponad 11% względem początku roku. Cena ropy naftowej w Nowym Jorku spadła do niewiarygodnie niskiego, najniższego od ponad 12 lat, poziomu 26 USD za baryłkę, w nieco ponad miesiąc taniejąc o 30%! WIG20 zatrzymał się dopiero w czasach potopu szwedzkiego, na 1657 punktach.
Rynki manipulowane przez kartel bankowy
Potem na rynki wkroczyły banki centralne, ordynując zwrot na północ. Zastrzyki gotówki od Ludowego Banku Chin, tryb „full-printing” załączony przez Europejski Bank Centralny i odłożenie na później podwyżek stóp procentowych w Rezerwie Federalnej jeszcze raz zdołały wykrzesać euforię zakupów na rynkach finansowych.
W tym momencie ma to już niewiele wspólnego z tzw. fundamentami i starą szkołą inwestowania. Teraz liczy się głównie to, co orzekną – w ich mniemaniu wszechwładni – władcy pieniądza.
Efekt był piorunujący. Średnia przemysłowa Dow Jonesa z -11% wyszła na plus 1,5%. Nigdy wcześniej nie zdarzyło się, aby w trakcie jednego kwartału DJIA odrobił tak dużą stratę. Ale w skali całego kwartału akcje wypadły średnio. Indeks MSCI World stracił 0,6%. Zawiodły rynki rozwinięte: S&P500 zyskał zaledwie 0,8%, DAX zaliczył stratę 7,2%, zaś japoński Nikkei225 spadł o 12%, co było jednym z najgorszych wyników wśród 60 najważniejszych giełdowych indeksów na świecie. Gorzej spisały się jedynie Shanghai Composite (-15,1%), mediolański FTSE MIB (-15,4%) oraz ukraiński UX (-20,3%).
Inwestorzy przypomnieli sobie za to o rynkach wschodzących, które przez ostatnie dwa lata notowały silny odpływ kapitału. Najlepszym indeksem pierwszego kwartału dość sensacyjnie okazała się turecki BIST100, który mimo zamachów terrorystycznych, napiętych relacji z Rosją i wojny w Syrii urósł o 16%. Drugie miejsce zajął rosyjski RTS (+15,7%), a podium uzupełniła brazylijska Bovespa (+15,5%). Odbicia na brazylijskiej giełdzie nie zatrzymała ani najgłębsza od lat 30. XX wieku recesja, ani ostry kryzys polityczno-korupcyjny.
Cała pierwsza 10. padła łupem rynków wschodzących. Oprócz Turcji, Rosji i Brazylii ponad 10% można było zarobić na parkietach w Buenos Aires, Bratysławie oraz w Budapeszcie. Kolejne pozycje przypadły indeksom z Tajlandii, Estonii i naszemu WIG-owi 20, który zamknął kwartał wzrostem o 7,5%, w marcu zyskując najwięcej (9,5%) od sześciu lat.
Surowce dały popalić
Po potężnej bessie i silnych spadkach pojawiło się długo oczekiwane odbicie na rynkach surowcowych. Hitem pierwszego kwartału okazały się półtusze wieprzowe notowane na nowojorskiej giełdzie, na których można było zarobić prawie 35%. O ponad 21% podrożały amerykańskie kontrakty na drewno. Kurs złota poszedł w górę o imponujące 16,3%, startując z niemal 6-letnich minimów. Benzyna w Nowym Jorku zdrożała o prawie 14%, a srebro o blisko 12%.
Inwestycyjną katastrofą pozostał za to amerykański gaz ziemny, który mimo silnego odbicia w marcu (+18%) w trakcie kwartał potaniał o 16,4%, po drodze zaliczając najniższe ceny od 17 lat.
Dużo działo się także na rynkach walutowych, gdzie zadziałała stara ligowa zasada „bij mistrza”. Po fenomenalnych dla dolara poprzednich trzech latach amerykańska waluta dostała porządne lanie, tracąc 4,8% do euro, 4% do franka szwajcarskiego i aż 6,3% wobec japońskiego jena. „Zielonego” załatwiła Janet Yellen do spółki z Mario Draghim. Ta pierwsza w praktyce wykluczyła podwyżki stóp procentowych w USA (rynek oczekuje ewentualnie jednej podwyżki o 25 pb.), a drugi zadeklarował brak planów względem dalszych cięć kosztów kredytu.
Taka kombinacja okazała się per saldo korzystna dla złotego. Mimo styczniowej obniżki polskiego ratingu przez agencję Standard & Poor’s złoty umocnił się względem większości walut wymienialnych. Względem końca 2015 roku kurs euro obniżył się o 0,5%, dolar potaniał o 5%, frank szwajcarski o 1,1%, a funt brytyjski o 7,5%.
























































