REKLAMA
TYLKO U NAS

"Alicja-BIS", czyli patologiczne kredyty w TBS-ach. Mieszkańcy mówią: dosyć!

Wojciech Boczoń2023-09-28 06:00analityk Bankier.pl
publikacja
2023-09-28 06:00

Społeczność skupiona wokół inicjatywy Obywatel TBS alarmuje, że część kredytów funkcjonujących w ramach Towarzystw Budownictwa Społecznego ma konstrukcję podobną do słynnego kredytu „Alicja” udzielanego w latach 90. przez PKO BP. A to oznacza, że TBS-y spłacają jedynie odsetki, bez kapitału. W efekcie okres spłaty wydłużył się z 30 do nawet 120 lat.

"Alicja-BIS", czyli patologiczne kredyty w TBS-ach. Mieszkańcy mówią: dosyć!
"Alicja-BIS", czyli patologiczne kredyty w TBS-ach. Mieszkańcy mówią: dosyć!
/ shutterstock

Do redakcji Bankier.pl zgłosili się czytelnicy skupieni wokół społecznej inicjatywy Obywatel TBS. Ich zdaniem w części Towarzystw Budownictwa Społecznego dochodzi do patologicznych sytuacji z kredytami. W TBS-ach kredytobiorcą są podmioty takie jak gminy czy spółki prywatne, które od mieszkańców pobierają w ramach czynszu raty kredytów. Takie rozwiązanie zostało wprowadzone w latach 90., w warunkach m.in. wysokiej inflacji oraz stóp procentowych i załamania się rynku mieszkaniowego. TBS-y miały być rozwiązaniem dla osób o dochodach zbyt wysokich, aby otrzymać mieszkanie socjalne, ale zbyt niskich, aby mieć zdolność kredytową na pozyskanie mieszkania z pomocą kredytu hipotecznego na rynku komercyjnym.

Na mocy ustawy z 1995 roku utworzono więc system kredytowy, który miał pomóc uzyskać wymarzoną nieruchomość. Partycypant miał wpłacić 30 proc. wartości lokalu, a najemca miał płacić podwyższony czynsz przez 20-30 lat, aby później stać się właścicielem lokalu. Oficjalnie kredytobiorcą był konkretny TBS, króry rozliczał się z Bankiem Gospodarstwa Krajowego. Przez lata doszło jednak do zmian w zasadach kredytowania, co według mieszkańców wypaczyło pierwotną ideę. Zrzeszenie Obywatel TBS alarmuje, że dziś niektóre kredyty mają konstrukcję podobną do kredytu „Alicja” udzielanego przez PKO BP. A to oznacza, że trudno jest je spłacić.

– Wiemy, że aż 14 proc. wszystkich kredytów zaciągniętych w BGK ma konstrukcję podobną do kredytów „Alicja”. Kredyty, których okres spłaty wydłużył się nawet do 120 lat, zamiast 35! Wiemy, że taki konstrukt kredytu funkcjonuje we Wrocławiu oraz w Poznaniu – napisali do redakcji Bankier.pl przedstawiciele Obywatela TBS.

Kredyt "Alicja" w PKO BP – na czym polega problem?

Zatrzymajmy się w tym miejscu na chwilę, by przypomnieć, czym jest przywoływany kredyt „Alicja”. Jest to produkt, który był oferowany w latach 90. przez PKO Bank Polski. Idea „Alicji” była prosta. Klientom pozwolono spłacać niskie raty, które obejmowały jedynie część należnych odsetek. Pozostała część dopisywana była do kapitału kredytu. Wychodzono z założenia, że gdy inflacja spadnie, klienci zaczną nadpłacać kredyty i uregulują zadłużenie.

Jednak część kredytobiorców nie nadpłacała rat, przez co po latach zostali z ogromnymi kredytami. Na przykład pisaliśmy o pani Annie, która w 1995 r. pani zaciągnęła kredyt na remont nieruchomości na kwotę 120 tys. zł. W ciągu 23 lat spłaciła 280 tys. zł odsetek, w tym 0 zł kapitału. Bank żądał od niej kolejnych 450 tys. zł. Sprawa trafiła do sądu. Nie był to incydentalny przypadek, bo takich kredytów zaciągnięto ponad 100 tys. Większość już została spłacona lub przekształcona w standardowe hipoteki. Ale pozostali nieliczni, którzy borykają się z problemem uregulowania należności przekraczającej ich budżetowe możliwości.

Kredytom „Alicja” poświęciliśmy kilka publikacji:

"Alicja-BIS" w TBS-ach

I tu wracamy do TBS-ów. Przedstawiciele Obywatela TBS przekonują, że część kredytów zaciągniętych na zakup mieszkań ma taką samą konstrukcję. I choć twierdzą, że sama idea budownictwa społecznego była początkowo „doskonała”, to przez lata uległa wypaczeniu.

– W latach 1996-2004 miał miejsce bardzo szybki rozwój budownictwa w Polsce, między innymi społecznego. W tym czasie zmieniono kilka zasad w systemie TBS, które wydawały się być niegroźne, ale otworzyły drogę do pewnych nadużyć, które w skutkach okazały się ogromną niesprawiedliwością społeczną. Między innymi dopuszczono możliwość obsługi programu przez podmioty prywatne, które tę szansę wykorzystały w sposób nieuczciwy, naginając rzeczywistość, mamiąc przyszłych partycypantów obietnicami słownymi, które nigdy nie miały się spełnić – przekonują przedstawiciele społeczności.

Zamieszanie z przepisami

W 2004 r. wprowadzono rozwiązania mające na celu przyspieszenie spłaty kredytów z Krajowego Funduszu Mieszkaniowego (zlikwidowanego w 2009 r.). - Obniżono m.in. dolny limit oprocentowania z 4,5 na 3,5%, podniesiono indeksację kolejnych spłat z 85% do 100% kwartalnego wzrostu cen produkcji budowlano-montażowej, oraz dodano ograniczenie, że jeżeli wskaźnik jest niższy niż 0,3 % to kwartalna indeksacja kolejnych spłat wynosi 0,3%. Przepisy wprowadziły jednocześnie możliwość zawierania umów zmieniających, umożliwiających przejście na nowe warunki spłaty kredytów. Możliwość taka została wprawdzie zniesiona w 2007 r. jednak już w 2001 r. wprowadzono możliwość wnoszenia miesięcznych bieżących spłat kredytu w kwocie wyższej niż wynikająca z zasad określonych w przepisach wykonawczych do ustawy – tłumaczy Ministerstwo Rozwoju i Technologii.

Część TBS-ów przeszło na nowe warunki, ale pozostały także kredyty spłacane po staremu. - Na 1 102 czynne aktualnie umowy kredytu zawarte na „starych” warunkach aneksy zawarto w odniesieniu do 846 takich umów. Na pierwotnych warunkach obecnie spłacanych jest jeszcze 256 kredytów. BGK nie miał możliwości zobowiązania kredytobiorców do zawarcia takiego aneksu. Było to dobrowolne działanie TBS/SM – mówią przedstawiciele MRiT.

I to właśnie z nimi – według Obywatela TBS – jest problem. Mieszkańcy spłacają bowiem raty, które nie pokrywają kapitału. To z kolei wydłuża spłatę kredytu. – Bank informował o tym, jednak nie wszyscy z tego skorzystali. Po prostu część prezesów spółdzielni czy TBS-ów działało na zasadzie „wolę utrzymać niską ratę, a będą się martwić moi następcy”, niż zapewnić spłatę kredytu w 35 lat. Dlatego jest część takich kredytów, które mogą być z mało nadgryzionym kapitałem, bo obsługiwane były głównie odsetki – piszą przedstawiciele organizacji społecznej. Dodają, że kredytobiorcy, czyli TBS-y, nie chcą im udzielać szczegółowych informacji na temat spłat kredytów, mimo iż mają taki ustawowy obowiązek.

Prawnik w obronie mieszkańców

W obronie partycypantów systemu TBS stanął mecenas Grzegorz Prigan, który skierował do Rzecznika Finansowego, Ministerstwa Rozwoju Technologii i Banku Gospodarstwa Krajowego pisma z opisem problemu. Podkreślił, że mimo spłacania kredytów od przeszło 24 lat niektóre zobowiązania zostały uregulowane jedynie w 30 proc., co jego zdaniem prowadzi do wniosku, że na spłatę całości zadłużenia potrzeba 80 lat. A nawet więcej, bo z informacji Obywatela TBS wynika, że np. w poznańskim TBS-ie spłacono jedynie 1 proc. kapitału...

– Skutki tego odczuwają co miesiąc najemcy mieszkań, od których pobierany jest zawyżony czynsz, którego częścią składową jest część finansowa (kredytowa) i którzy prawdopodobnie będą zmuszeni spłacać zaciągnięty kredyt przez cały czas trwania umowy najmu – napisał mec. Prigan. Dodał też, że w razie konieczności zajdzie potrzeba skierowania sprawy na drogę sądową. Zresztą już ponad rok temu to właśnie we Wrocławiu do sądu poszło 1756 mieszkańców, aby walczyć o swoje prawa i niezasadność podwyżki. To precedens w skali kraju, jednak następnie dołączyły do walk sądowych kolejne miasta, np. Kraków, Warszawa, Poznań Toruń czy Tarnobrzeg.

Mecenas w swoich pismach przywołuje przykład kredytu „Alicja”. Przedstawiciele Ministerstwa Rozwoju i Technologii zaznaczają jednak, że kredyty w TBS-ach, w odróżnieniu od kredytów „Alicja” oferowanych przez PKO BP S.A., udzielane były nie konsumentom, lecz TBS i SM, a więc podmiotom profesjonalnie zajmującym się realizacją inwestycji mieszkaniowych i wynajmem nieruchomości. To nie mieszkańcy spłacają kredyt, a podmioty który zawarły umowę kredytową z BGK.

Przynajmniej od strony formalnej, bo przecież TBS-y pobierają pieniądze na raty od najemców.

MRiT dodaje, że w przeciwieństwie do umów kredytowych zawartych w ramach kredytu „Alicja”, w przypadku kredytów udzielanych ze środków byłego KFM, żadna z umów nie została uznana przez sąd za nieważną. Zasady udzielania, jak i spłaty kredytów z b. KFM wynikały wprost z powszechnie obowiązujących aktów prawnych.

Trzeba zmienić przepisy

Co zrobić z tym fantem? Obywatel TBS przekonuje, że konieczna byłaby kolejna zmiana przepisów. – Pół roku temu Obywatel TBS zorganizował ogólnopolską zbiórkę podpisów pod petycją skierowaną do Marszałka Sejmu z postulatami do nowej ustawy. Zebraliśmy ponad 11 tys. głosów na ankietach papierowych, a petycja online wciąż jest aktywna. Ale i ten ruch został niezauważony, zarówno  przez Sejm na posiedzeniu Parlamentarnego Zespołu  ds. Zapobiegania Przestępczości Gospodarczej i Lichwy, jak i Ministerstwo Rozwoju i Technologii podczas posiedzeń tzw. okrągłego stołu – wyjaśniają przedstawiciele stowarzyszenia.

Przedstawiciele Banku Gospodarstwa Krajowego oczywiście znają ten temat. Przyznają jednak, że BGK, jako polski bank rozwoju, realizuje programy mieszkaniowe, których gestorem jest Ministerstwo Rozwoju i Technologii, na podstawie odpowiednich ustaw i rozporządzeń.

BGK: Spłaty kredytów przyspieszyły

- Niemal wszyscy kredytobiorcy zlikwidowanego w 2009 r. Krajowego Funduszu Mieszkaniowego (czyli towarzystwa budownictwa społecznego oraz spółdzielnie mieszkaniowe) rozpoczęli spłatę kapitału w swoich kredytach. Zaledwie 25 kredytów na ponad 1,8 tys. obsługiwanych wykazuje saldo odsetek skapitalizowanych naliczonych w okresach poprzednich. W żadnym przypadku kwota odsetek skapitalizowanych nie przekroczyła kapitału kredytu – pisze biuro prasowe BGK.

- Spłata kredytów KFM w ostatnim czasie bardzo przyspieszyła, dzięki niskim do 2021 r. stopom procentowym. Średnia zapadalność kredytów wynosi obecnie ok. 9 lat – dodają służby prasowe BGK.

***

„Kont(r)atak” to seria publikacji poświęcona rynkowi finansów osobistych. Przyglądam się ukrytym w cennikach opłatom, uciążliwym procedurom i archaicznym rozwiązaniom, z którymi nadal borykają się niektórzy klienci. Piszę o awariach i niedostępnościach transakcyjnych systemów. O przydatności marketingowo dobrze brzmiących usług dodatkowych w banku. Wspólnie sprawdzimy, czy na kontach faktycznie da się dziś nieźle zarobić, nie będąc bankowcem, ale klientem. Będą recenzje, praktyczne porady, nie zabraknie smaczków. Prośba do Was – jeśli borykacie się z irytującymi rozwiązaniami w swoich rachunkach, koniecznie dajcie znać w formularzu poniżej. Jeśli sprawa wymaga dokładniejszej analizy, zostawcie swój adres mailowy, bym mógł się z Wami skontaktować.

Źródło:
Wojciech Boczoń
Wojciech Boczoń
analityk Bankier.pl

Ekspert z zakresu bankowości. Autor komentarzy, poradników, artykułów i raportów o bankowości skierowanych zarówno do branży, jak i jej klientów. Redaktor prowadzący branżowego serwisu PRNews.pl. Autor cyklu raportów "Polska bankowość w liczbach". Dziennikarz Roku 2013 według Kapituły Konkursu IX Kongresu Gospodarki Elektronicznej przy Związku Banków Polskich. Dwukrotnie nominowany do nagrody Dziennikarskiej im. Mariana Krzaka oraz laureat tej nagrody w 2014 r. Finalista Nagrody Dziennikarstwa Ekonomicznego Press Clubu Polska za 2019 r. Tel. 881 083 389.

Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (5)

dodaj komentarz
bha
Mamy niestety coraz mocniej i mocniej Dojny system.Cóż od dekad zapatrzony tylko jak w obraz na Mamonę i Zyski coraz większe Zyski raczej bez umiaru.............
monuz
TBSy to nowy pomysł na lody. Każdy samorząd takie coś otwiera z "tanimi mieszkaniami", w rzeczywistości to nowe koryta dla uprzywilejowanych znajomych lokalnych władz, których będą utrzymywać wpuszczeni w to naiwni lokatorzy z niespłacalnymi kredytami na ułamek wartości mieszkania. Ale ludzie się budzą, w moim mieście na TBSy to nowy pomysł na lody. Każdy samorząd takie coś otwiera z "tanimi mieszkaniami", w rzeczywistości to nowe koryta dla uprzywilejowanych znajomych lokalnych władz, których będą utrzymywać wpuszczeni w to naiwni lokatorzy z niespłacalnymi kredytami na ułamek wartości mieszkania. Ale ludzie się budzą, w moim mieście na 100 budowanych mieszkań TBS tylko 5 osób podpisało umowy i nowych łosi nie widać.
zoomek
Jeżeli nie spałca się kapitału to okres spłaty wynosi nieskończoność.
bangladesznadwisla
TBS na dziś to jedna wielka patologia. Właściciele TBS żerują na nieszczęściu lokatorów którzy nigdy nie dożyją własności

Powiązane: Mieszkanie na kredyt

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki