Polacy przestali remontować domy i mieszkania. Po pandemicznym boomie sprzedaży nadchodzi drastyczny spadek liczby klientów w sklepach budowalnych. Ruch w marketach zmniejszył się o blisko 26 proc. w porównaniu do ubiegłego roku - podaje "Rzeczpospolita".


Budowlanka to kolejna branża, która ma kłopoty w związku z pogarszającą się sytuacją gospodarczą. Rosnąca inflacja oraz wysokie oprocentowanie kredytów hipotecznych nie należą do warunków sprzyjających zakupom artykułów budowalnych i wyposażenia domu.
Przeczytaj także
Ruch w sklepach budowlanych w ciągu roku w największych sieciach spadł średnio o 25,9 proc. to skutek ograniczania wydatków i zaciskania pasa - czytamy w "Rzeczpospolitej". Według przewidywań analityków sytuacja może poprawić się w drugiej połowie 2023 r.
Największe spadki odnotował Leroy Merlin. Liczba klientów francuskiej sieci marketów budowalnych spadła o ponad jedną trzecią (35 proc.) w porównaniu do ubiegłego roku. Znaczącą redukcję liczby wizyt w sklepach - o 32 proc. r/r - zaobserwowano w firmie Jula. Mniejszy ruch o 28,9 proc. był także w placówkach Mrówka. Z kolei Obi odwiedziło o 21,7 proc. mniej kupujących, a Castoramę o 16 proc.
Badanie przeprowadzone przez GfK Cenzus DIY porównuje okresy od maja do października 2022 r. i 2021 r.
Dominika Florek