"kilka tygodni temu twierdziłeś iż mówienie o "kryzysie" to wielka ściema" - twierdziłem tak od dłuższego czasu w przypadku Polnej i powiedz mi w końcu wprost (nie zasłaniaj się IV kwartałem, który nie zmienił znacząco obrazu całości roku) - co takiego strasznego stało się w Polnej w 2009, że zasługiwałoby to na miano strasznego kryzysu?
"On nie napisał niczego skomplikowanego i z faktu że ty tego nie rozumiesz nie wyciągaj pochopnie wniosku, że inni też mają z tym problem." - nie napisałem, że ja mam problemy ze zrozumieniem tego; jeśli masz wciąż tak duże problemy ze zrozumieniem tekstu pisanego, to zastanawiam się nad wartością Twoich postów;
"Zresztą nikt rozgarnięty nie podejmuje się takiego wróżenia, bo ceny akcji zależą od tak wielu czynników, że ktoś kto twierdzi że wie ile akcje X będą kosztowały za rok albo rzeczywiście to wie (bo sam kurs kreuje) albo jest niespełna rozumu." - nie manipuluj, nikt nie żada od Ciebie, żebyś napisała, że Ty wiesz, ile te akcje będą kosztowały, bo nie ma takiej osoby na świecie, tylko Twoim zdaniem jak w przybliżeniu może zachować się kurs w określonym czasie. Nie pisz oczywistości, że cena akcji zależy od wielu czynników, bo to każdy wie i dlatego zagląda na forum, żeby poznać również opinie innych osób na ten temat i sobie samemu wyciągnąć wnioski, oprócz tych, do których doszedł po samodzielnej analizie. Migacie się jak piskorze z odpowiedzią na moje proste jak drut pytanie. Wystarczy napisać, że to jest przypuszczenie itd. To miałoby dla innych w tej chwili największą wartość, ale to co najważniejsze, nie piszecie, bo by ktoś mógł łatwo za jakiś czas Was wypunktować. Jesteście niestety cienkimi cwaniaczkami, migającymi się od zajęcia stanowiska w kwestii przybliżonych prognoz wzrostu ceny akcji. Nie macie takich prognoz dla siebie? To na jakiej podstawie jedna, czy drugi podejmuje decyzje zostając tu? Kiedy i w jakim stopniu zwróci się Wam ta inwestycja?