Tym samym obie instytucje zgodziły się na odroczenie dłuższe niż pierwotnie forsowała Komisja Europejska, która nie chciała po raz drugi odkładać przepisów na rok. Proponowała za to, by rozporządzenie zaczęło obowiązywać duże firmy zgodnie z obecnym terminem przewidzianym na koniec tego roku. Przez pierwsze sześć miesięcy obowiązywałby okres karencji, co oznacza, że przedsiębiorstwom nie groziłyby kary za łamanie zapisów rozporządzenia. Zgodnie z propozycją KE z rocznego odroczenia miałyby skorzystać mikro- i małe przedsiębiorstwa.
Zarówno państwa członkowskie, jak i europarlament poszły dalej wydłużając zwolnienie o kolejny rok dla wszystkich przedsiębiorstw, a mikro- i małym dając jeszcze dodatkowe pół roku. Ponadto obowiązek złożenia oświadczenia o należytej staranności będzie spoczywał na przedsiębiorstwach, które jako pierwsze wprowadzają dany produkt na rynek UE, a nie na operatorach i przedsiębiorcach, którzy następnie nim obracają.
Rozporządzenie o wylesianiu nałoży na firmy obowiązek wykazania, że towary importowane do UE takie jak kauczuk, soja, kakao, kawa, herbata czy drewno nie pochodzą z terenów pozyskanych pod uprawę wskutek wycięcia lasów.
Pierwotnie te przepisy miały wejść w życie z końcem 2025 r. Ogrom dokumentów, jakimi powinny dysponować firmy oraz brak gotowości systemu informatycznego sprawiły, że w zeszłym roku odroczono termin wejścia w życie rozporządzenia o rok. Teraz zdecydowano o kolejnym odroczeniu; formalnie decyzję tę muszą jeszcze zatwierdzić Rada UE i PE.
Rozporządzenie ma stanowić unijną odpowiedź na światowy problem deforestacji, w wyniku której w ciągu dwóch dekad utracono 420 mln hektarów lasów, czyli obszar większy niż terytorium UE. (PAP)
mce/ ap/