Polska ma obecnie o ok. 31 proc. wyższe PKB per capita według parytetu siły nabywczej (PPP), niż miałaby, gdyby nie weszła do Unii Europejskiej – wynika z obliczeń PIE zawartych w raporcie "Korzyści Polski z jednolitego rynku", wykonanych z wykorzystaniem metody syntetycznej. Wskazano, że gdyby Polska nie uczestniczyła w jednolitym rynku UE, jej PKB per capita według PPP w 2021 r. byłoby na poziomie z 2014 r.
W 2021 r. PKB na mieszkańca Polski według parytetu siły nabywczej stanowił 78 proc. średniej unijnej wobec 40 proc. w 1990 r. i 50 proc. w 2004 r." – przekazano. Zgodnie z raportem, gdyby nie członkostwo w UE, czynnik ten wynosiłby w Polsce 60 proc. średniej unijnej. Stwierdzono, że jednolity rynek przyczynił się do znaczącego przyspieszenia wzrostu gospodarczego we wszystkich państwach członkowskich.
W 2018 r. niemal 1/4 polskiego PKB zależało bezpośrednio lub pośrednio od współpracy gospodarczej z państwami unijnymi – zwrócono uwagę. Jak przekazało PIE, polskie przedsiębiorstwa zajmują się wytwarzaniem dóbr finalnych (m.in. sprzętu AGD, RTV, mebli i elektroniki) oraz są poddostawcami części do zagranicznych zakładów produkujących dobra finalne. W 2018 r. dzięki popytowi państw UE na towary i usługi zawierające polską wartość dodaną, istniało w Polsce 3,324 mln miejsc pracy – ocenił Instytut. W porównaniu z 2004 r., liczba miejsc pracy zależna od popytu państw unijnych wzrosła o 1,257 mln – stwierdzono. Dodano, że najwięcej miejsc pracy (1,15 mln) w Polsce wygenerował w 2018 r. popyt odbiorców końcowych w Niemczech.
78 proc. firm eksportujących, ankietowanych przez PIE we współpracy z GUS, deklaruje, że przynależność do UE daje im lepszą pozycję konkurencyjną niż firmom spoza UE. Jak stwierdzono, z lepszej pozycji korzystają przede wszystkim duże firmy, w których ponad połowę przychodów stanowi eksport oraz przedsiębiorstwa z udziałem kapitału zagranicznego.
"Eksporterzy towarów, pytani o możliwość poprawienia funkcjonowania jednolitego rynku, najczęściej wskazywali potrzebę rozszerzenia działania wspólnych certyfikatów i standardów oraz uproszczenia procedur administracyjnych w krajach, do których eksportują" – przekazano w raporcie. Dodano, że możliwość poprawy widzieli również we wprowadzeniu ułatwień w zatrudnianiu cudzoziemców, wydłużeniu terminu zezwoleń oraz upowszechnieniu dostępu do najnowszych technologii.
Zwrócono uwagę, że wraz z rozwojem internetu oraz gospodarki cyfrowej na znaczeniu zyskał jednolity rynek w wymiarze cyfrowym, który przynosi wymierne korzyści finansowe – zwłaszcza konsumentom – dzięki regulacjom dotyczącym roamingu i dostępu do treści online. Jak jednak wskazano, nie przyczyniło się to do powstania dużej liczby europejskich "championów cyfrowych" – jako przykład podano, iż na 22 kluczowe platformy internetowe działające na rynku europejskim, tylko 4 są europejskie.
"Instytucje unijne stale dążą do zmniejszania liczby barier na jednolitym rynku europejskim" – stwierdzono w raporcie. Bariery są nie tylko natury regulacyjnej lub administracyjnej, ale także praktycznej – przekazano. Jak jednak dodano, okresy niestabilności gospodarczej nie sprzyjają ich eliminacji, ponieważ nasilają się wtedy zazwyczaj nastroje protekcjonistyczne w państwach członkowskich.
Metoda syntetyczna polega na skonstruowaniu modelu kontrfaktycznej Polski, która nie weszła do UE, na podstawie złożenia jej gospodarki z innych gospodarek, które nie weszły do UE, a w roku bazowym struktura ich gospodarek i poziom rozwoju wskazywały na podobieństwa do gospodarki polskiej. Miernikiem PIE jest PKB per capita. (PAP)
ra/ je/