Jak ustalili reporterzy RMF FM, "premier Mateusz Morawiecki miał być wśród polityków Prawa i Sprawiedliwości inwigilowanych przez służby specjalne nadzorowane przez Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika". Ta sprawa - jak informuje RMF FM - była jednym z tematów zeszłotygodniowego posiedzenia ścisłego kierownictwa partii.
Nikt w partii na czele z jej liderem Jarosławem Kaczyński ma nie mieć pomysłu, jak wyjść obronną ręką z tej patowej sytuacji, w której znalazło się ugrupowanie. Dotychczasowa strategia, by dementować wszelkie pojawiające się publikacje o liście Pegasusa, okazała się całkowicie nieskuteczna - pisze Onet.
W zeszłym tygodniu portal Gazeta.pl ujawnił, że służby Kamińskiego i Wąsika inwigilowały za pomocą systemu Pegasus polityków PiS. Pojawiła się nieoficjalna lista, na której było około 30 osób. Na liście - jak pisała Gazeta.pl - znalazł się m.in. Marek Suski, Krzysztof Sobolewski, Jan Krzysztof Ardanowski, Ryszard Terlecki, Adam Bielan, Marek Kuchciński, Tomasz Latos, Arkadiusz Czartoryski i Ryszard Czarnecki.
To jednak nie koniec listy. W PiS coraz częściej spekuluje się, że na podsłuchu miał być m.in. Antoni Macierewicz, Jacek Sasin, a nawet sam Jarosław Kaczyński i prezydent Andrzej Duda - podaje Onet.
W przeciągu ostatnich ośmiu lat Kamiński i Wąsik mieli być kilkukrotnie pytani przez władze PiS o używanie Pegasusa wobec polityków opozycji i nie tylko. - Za każdym razem, gdy pytał o te kwestie prezes Kaczyński, czy premier Morawiecki panowie ministrowie odpowiadali, że mają na to działanie zgody sądu. To nam wszystkim wystarczało - podkreśla jeden z najważniejszych ludzi w Prawie i Sprawiedliwości w rozmowie z Onetem.
Do sprawy podsłuchiwania polityków PiS przez służby specjalny kilkukrotnie w mediach społecznościowych odniósł się Maciej Wąsik, który zaprzecza informacjom RMF, że podłuchiwany miał być Mateusz Moraiwecki. "Ciekawy artykuł z jednym zastrzeżeniem - to kompletna bzdura. Nie pierwsza zresztą na ten temat" - stwierdził tym razem Wąsik.
JM